Moja wymarzona restauracja nazywałaby się "Swojska chata". Znajdowałaby się ona na przedmieściach Lublina z dala od miejskiego zgiełku. Myślę, że każdy bez problemu mógłby do niej trafić. Zrobiłabym dużo reklamę. Chciałabym, żeby była to restauracja z przyjaznym klimatem aby każdy czuł się tu jak w domu. Znajdowałby się w niej kominek i drewniane wykończenia. Duże drewniane stoliki i ławki. Byłoby w niej jasno i skromnie. Chcę, żeby w widocznym miejscu był barek też drewniany. Nie chce, żeby była to nowoczesna restauracja. W menu znalazły by się tradycyjne potrawy takie jak flaki, grochówka, schabowy. Każdy na pewno wybrałby coś dla siebie. Obsługa ubrana by była w regionalne stroje. Przed restauracją stanęła by duża altanka gdzie w lecie goście mogliby być przyjmowani.