pochrapuje, stęka, mruczy, rzęzi, prycha, chichocz

Temat przeniesiony do archwium.
proszę o sprawdzenie i podpowiedzi. Dziękuję

Tadeusz Łomnicki jako Krapp, będący w ustawicznym wewnętrznym rozdarciu duszy i ciała, stworzył kreację nie do przecenienia. Gra On za pomocą doskonale wypracowanego ruchu, gestu, mimiki, pochrapuje, stęka, mruczy, rzęzi, prycha, chichocze, ironizuje i przedrzeźnia własne postawy i decyzje, a do tego jeszcze pozostaje rozciągnięty w nienaturalnej pozycji. To majstersztyk etiudy aktorskiej.

Tadeusz Łomnicki as Krapp having his body and soul permanently and internally torn has created a role that cannot be over-valued. He plays by perfectly worked out movement, gesture and mimic. He also grumbles?, purrs, ?, splutters, giggles, is ironic and mocks his own attitudes and decisions. It is a masterpiece of actor’s study.
Ogólnie tekst jakoś niespecjalnie mi leży (ale akurat w tej chwili trudno mi jakoś konkretniej na niego spojrzeć - może ktoś skomentuje, czy moje wrażenie jest słuszne?), a przechodząc szczegółowo do Twojego pytania - przydaje się wiedza o tym, co on dokładnie robi na scenie...

Luźne propozycje:

stęka - to grumble to w sumie narzekać. Jeżeli stękanie przyjmuje formę narzekania, to owszem. Jeżeli chodzi natomiast o wydawanie z siebie po prostu dźwięku, być może lepiej wybrać czasownik grunts.

mruczy - purr, jeżeli mówimy o takim mruczeniu, jak w przypadku kota. Jeżeli natomiast "mruczy" odnosi się do niewyraźnych wypowiedzi, to raczej mumbles

rzęzi - jeżeli mówimy o takim świszczącym sapaniu, to wheezes, a jeżeli (co mniej prawdopodobne) o gardłowym dźwięku wydawanym gdy ktoś się np. dusi - throttles.

prycha - splutters w zasadzie bliższe jest chyba pluciu i wypluwaniu (i kojarzy mi się np. z niedołęstwem). Jeżeli prychnięcie polega tylko na wymoszczeniu powietrza (względnie chodzi raczej o wyrażenie pogardy), powiedziałabym że bliższe jest snort.

chichocze - giggles, być może. Zależy od tembru tego chichotu. Jeżeli jest wysoki ("naturalnie" wysoki lub nerwowy) to giggles jest moim zdaniem na miejscu. Jeżeli jednak opisuje się w ten sposób po prostu o śmiechu tłumionym ale niewysokim, być może chuckles. Trzecią możliwością jest sniggers, jeżeli śmiech nie jest ani zbyt wysoki, ani miękko tłumiony.

Zwracam uwagę, że w wersji angielskiej brakuje części zdania.
Pozdrawiam
J.
dziękuję. Tekst mi też za bardzo nie leży dlatego go tu wrzuciłam :] z oryginału jasno nie wynika o jakie dźwięki chodzi, myślę,że o takie przyziemne, fizyczne :]

 »

Pomoc językowa