>>Mówisz "żeka" a piszesz "rzeka".
>>
>>To element pisowni a nie wymowy. Obydwa mowisz tak samo.
>
>Ale to przykład na to, że w języku nie wszystko jest na pierwszy rzut
>oka jasne, logiczne i niesprawiające kłopotów.
Ale mowimy o wymowie. Obcokrajowiec uczy sie RZ,Ż; Ó,U. Ile mu to zajmie ? parę godzin i już wie jak czytać.
>Wymowa "jabłko" (tak, jak się pisze) wcale nie jest poprawna., tylko
>hiperpoprawna - czytaj: rażąca. Mówi się potocznie "japko", starannie
>"japłko".
Hiperpoprawna znaczy zła rażąca? japłko?? tak nigdy nie słyszałem żeby ktoś mówił. Nigdy. Japłko? a to Ci hybryda :)
>Poza tym, jak mówisz: chleb czy chlep?
>
>W języku polskim też są wyrazu, o których nie wiadomo, jak je czytać.
>Por. odznaka: o-d-z-naka czy o-dz-naka? ską-d-ż-e czy ską-dż-e?
Podajesz wyjatki a nie tendencje. W ang nawet takich wyjatkow jest wiele wiel wiele wiecej.
Idiosyncrasy, comb, coma, comma... a zbitka ae? raz jest AE innym razem A. wiecej wyjatkow, w pol jest ich niewiele.
>>ską-d-ż-e czy ską-dż-e?
Znów zły przykład. Skąd-że. Że ma tu podobne znaczenie jak w ros, nawiasem mowiac od ktorego to chyba wzielismy. Poza tym ŻE i SKĄD to 2 różne rzeczy, wiec tu chyba nie ma takiego problemu.
Każdy jezyk ma wyjatki, ale polski ma ich chyba mniej jesli chodzi o czytanie.