The Lord of The Rings a CAE?

Temat przeniesiony do archwium.
Mam dylemat, jestem w trakcie przygotowywania się do CAE - czerwiec 2006. Zabrałem się za czytanie The Lord of The Rings - The Fellowship of The Ring, czy to dobry wybór? Czy nie jest ona za mało współczesna? W następnej kolejności planuję przeczytać książki D. Browna i stąd moje pytanie czy warto poświęcać czas na Władce Pierscieni czy aby ten język nie jest za mało współczesny?

Pozdrawiam
Piotr
Czy dobry wybór?
Dobrym wyborem jest wszystko co stanowi dla Ciebie wyzwanie. Jeśli czujesz trudność tekstu jest on cięzki to dobrze. Potem idąc na egzamin reading wydaje sie prosty.
Ja do CPE czytam klasyke i po przeczytaniu Dickensa i Scotta jak kiedyś wziałem ksiązki do CPE np. Longman proficiency gold - to te readings wydawaly mi sie takie ...przyjemne :).
*_* hmmm... powiem Ci szczerze, że wybór dość ambitny (dobrz dobrze!) jeśli jesteś dopiero na poziomie CAE. Będąc po CAE próbowałam czytać LOTR w oryginale, rozumiałam bardzo dużo, ale gdzieś uciakała mi ta przyjemność czytania. To było 3 lata temu. Dopiero teraz sięgam po tą ksiązkę bez obaw.
Anyway, jeśli lubisz Tolkiena to wybór jest świetny - nic tak nie motywuje do nauki jak czytanie czegoś, co *naprawdę* chce się poznać! W ten sposób nauczyłam się najwięcej słownictwa - bo zżerała mnie ciekawość :) Powodzenia!
PS. rzeczywiście trochę słownictwa może trącić myszką, ale jaka z kolei przyjemność z wiedzy! Zwłaszcza rodzaje broni :-]
Dzieki za rady. Brnę dalej przez LOTRa :) Oby z sukcesem! Potem planuję przeczytać książki Dan Browna (Da Vinci Code, Angels and Demos, Digital Fortress, Deception Point) i myślę, że to już chyba wybór w 10tkę? :)

Pozdrawiam
Piotr
jeśli lubisz D.Browna to tak
językowo bedzie ok.

ja po "Angels and Demons" postanowiłam nie brać już D.B. do ręki
Czemu, bo ja wlasnie to zaczelam i w kolejce czeka: "Deception Point"? Mam to wyrzucic?
nie, no....tego nie powiedziałam
jak Ci się podoba to czytaj.

dla mnie "A & D" to były straszne bzdury i dotrwałam do końca bo ktoś mi powiedział, że jest fajne więc czytałam w nadziei, że w którymś momencie mi się spodoba.
Jeszcze nie wiem, czy mi sie podoba ( dopiero poczatek). Ktos go porownal do Ludluma, ale jak na razie to nawet nie Ludlum w pieluszkach. Nie widze napiecia ( oceniam po tej jego pierwszej - Da Vinci...).
Ja sobie toto kupilam na lotnisku w Hong Kongu przed lotem do Toronto. Myslalam, że przez 17 godzin to przeczytam. Nie dalo rady; z dwojga zlego wolalam jednak oglądać te same filmy na okrąglo. Męczylam anioly potem przez 2 miesiące, w końcu stracilam wątek, ale do końca doczytalam co uważam za wielki sukces.
hm...Ludluma lubię
Wlasnie i gdzie temu od demonow do niego?
Masochistka
Przeczytałem Da Vinci, Digital Fortress i zaczynam Deception Point, 2 pierwsze bardzo dobre, może to Angels and Demons jest tylko badziewne? Ja w każdym razie polecam.
IMHO Da Vinci jest odrobinę lepszy od Angels & Demons.
Temat przeniesiony do archwium.