>to niekoniecznie to samo
Czego nie twierdziłem.
bo o ile archaiczne są cieżkie, to
>niekoniecznie wszystkie ciężkie są archaiczne:)
Truizm :)
>aaaa.....to polecam ci czytanie tekstów prawnych i prawniczych (potem
>teksty w the Economist to już w ogóle bułka z masłem.....:))))
hehe domyślam sięto taka extraklasa wśród gobbledegook ;)
>Pamiętam jak kiedyś znalazłam zdanie które miało coś ponad 600 słów:D
Hah dobre w Ulissesie podobno jest rozdział 60 stron bez jednego znaku przestankowego no periods, commas etc.
Jedyne co jest zupełnie nieprzydatne z dzisiejszego punktu widzenia to taki zapis np. szkockiej wymowy po ang np. muck = much, hae, maen, suld = should etc. bo tego sie naprawde nigdzie nie spotka to taka ciekawostka raczej mało przydatne praktycznie wszystko inne - można spotkać (wliczając formal very fomrmal literary).
Np. żurnalist będzie coś opisywał i żeby nadać czemuś wyraźniejszy charakter użyje jakieś archaicznej konstrukcji. Albo parafrazy takiej konstrukcji co zupełnie eliminuje Twoje rozumienie artykułu publicystyki itp bo jeśli nie znasz słowa parafrazowanego - to i samej parafrazy nie zrozumiesz :)