Jeśli chodzi o zwrot so...that to w gramatyce występuje on jako jedna całość.
Brak użycia słowa that można tu zrzucić na użycie języka kolokwialnego, w którym wyrzuca się wszystko to, co jest obojętne w kontekście całości przekazu.
Ja jednak, akurat w takiej transformacji, spodziewałabym się pozostawienia tego that.
Może przez to przekroczono by ilość słów w odpowiedzi, ale to chyba świadczyłoby o tym, że osoba, która taki test stworzyła, nie nadaje się do tego za bardzo.
Skoro tworzymy transformację, w której docelowym zwrotem jest so...that, to nie wyrzucajmy połowy z tej struktury. Bo niby w imię czego? Że takie to podchwytliwe? Takie chwyty to cios poniżej pasa ze strony tworzących egzamin.
Współczuję Wam tej matury. Transformacje znajdziecie także w książce
Angielski-korepetycje 2, Andrzej Michalski