co was w angielskim śmieszy?

Temat przeniesiony do archwium.
To znowu ja... ;]

Chciałem zapytać jakie wyrażenia, zwroty, związki wyrazowe zawsze was śmieszyły / dziwiły? W moim przypadku jest to:

it's raining cats and dogs - leje jak z cebra ;]
Don't make a village = nie rób wiochy (;
cool as a cucumber

nigdy nie potrafiłam zrozumieć jak to możliwe
:)
curiosity killed the cat...
to have butterflyes on/in sb's stomach...
">curiosity killed the cat..." - to istnieje tez w polskim.
"Don't make a village = nie rób wiochy"

taki zwrot autentycznie funkcjonuje? :D
No, it's a joke such as:
Village killed by desks = wioska zabita dechami
not to stand a cat in hell's chance skoro jestesmy przy kotach :)
a co oznacza?
to be born with silver spoon in mouth
(urodzić się w bogatej rodzinie) ;] dobre
to znaczy ze nie ma szans na to, ze cos sie stanie

a, no i jeszcze "it's as easy as falling off a log"
"to have butterflies in ONE'S stomach"
Nie mozna miec tych motylków w czyimś (sb's) żołądku. A szkoda, czasami
Mnie czasem śmieszą ogólnie idiomy lub powiedzenia po dosłownym przetłumaczeniu na polski, no ale wiadomo, że tego w ang się nie robi. Nie zapomnę też jednej rzeczy, w liceum chłopak napisał słowo "podręcznik" (chodzi o książkę) - undertowel. Nieźle ... :) Właśnie takie sytuacje czasem mnie śmieszą :)))
A takie:
The lights are on, but there's no one at home.
About as much use as a chocolate fireguard.
pomysłowość nie zna granic -> http://www.my.link.pl/humor/t.php?id=idiomy.htm

do you divide my sentence?

;)
yes, and i thank you from the mountain for your funny stuff ;)
ROOM WITH YOU
piss on you and i want to shit on my bed not to mention "i was lying on a hot bitch"
Dla mnie numerem 1, jeśli chodzi o nietrafne tłumaczenia, chyba na zawsze pozostanie tłumaczenie tytułu pewnego filmu amerykańskiego, widocznego na grzbiecie kasety video, jaką wypożyczyłem w jednej z warszawskich wypożyczalni we wczesnych latach 90-tych. Oryginalny tytuł brzmiał SO LONG, BABY. Polskie tłumaczenie: TAKIE DŁUGIE DZIECKO. Filmik raczej nudny, ale tłumaczenie pyszne! Do dziś się śmieję, jak sobie przypomnę :-D
hahaha, niezle. to mi przypomina o LAST ACTION HERO. w takich przypadkach to nie wiadomo co i gdzie i trzeba spojrzec na kosntekst a tlumacz przyjal pierwsza nasuwajacasie wersje czyli "bohater ostatniej akcji" a z filmu wyraznie wynika, ze to "ostatnia akcja bohatera"... ale czesto sa takie kwiatki jak np. dostaje sie skrypt filmu bez filmu do tlumaczenia i nie zawsze mozna wywnioskowac plec z wypowiedzi i trzeba strzelac... a jak sie nie trafi to jest radocha.

a przy okazji "a shock of hair" >>> burza wlosow. zreszta oba sa dobre i polskie i angielskie, jaby wziac doslownie
z LAST ACTION HERO ni jak nie wychodzi ostatnia akcja bohatera, natomiast bohater ostatniej akcji jak najbardziej
Nijak
wg mnie:
Last action hero - to bohater ostatniej akcji
Hero's last action - ostatnia akcja bohatera.
e tam
"Ostatni bohater kina akcji" miało być

jak "ostatni szajbus w dziejach szwangu" - kto czytał, ten wie (opowiadanko takie sobie, ale tytuł zapamiętuje się na zawsze)
ok, niech bedzie. uklon w strone wstepu do tlumaczen, zapisany cytat z zajec
Temat przeniesiony do archwium.