przyjąć obywatelstwo

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 42
poprzednia |
Czy ktos może wir, jak się mówi formalnie "przyjąć obywatelstwo". Chodzi mi dokładnie o napisanie" Poprzez przyjęcie drugiego obywatelstwa, możemy osiągnąć wiele korzyści, ułatwiając sobie życie" Albo coś w tym stylu
Dzięki
a może tak?:
Once the spouse get the permanent residence permit, he may face the problem of discrimination. It does not have to be necessarily racial discrimination in case of the Polish citizen, but for example unequal treatment in the place of work may take place.
The problem could be solved by having dual citizenship. Dual nationality is helpful especially when it comes to crossing the borders, fixing business at the office, getting better job and salary.
the spouse gets
Angielski ok, ale calość bez sensu, żeby się nie wyrazić dosadniej.

Kiedy mąż/żona otrzymają pobyt staly zaczną być dyskryminowani? Pobyt staly = zle traktowanie w pracy?

Przecież to są bzdury. A jeśli nawet nie są (chociaż są), to w jaki sposób uzyskanie obywatelstwa mialoby zlikwidować tę dyskryminację? Obywatel lepszy niż permanent rezydent? Róznica prawie żadna z wyjątkiem prawa do glosowania i może czegoś jeszcze, ale jak to się ma przekladać na lepsze traktowanie w pracy, to ja nie rozumiem.

Móglbyś rozwinąć ten temat?
"calość bez sensu, żeby się nie wyrazić dosadniej"

Nie bylo Cie troche i byl spokoj ( ze nie powiem - nuda). Przyszlas i znow sie czepiasz. Lagodnosci w sobie nic a nic nie znajdziesz?
>Przyszlas i znow sie czepiasz. Lagodnosci w sobie nic a nic nie
>znajdziesz?

Nie. W ten sposób się nigdy nic nie nauczą. Tylko kij i zimna woda jeszcze może cuda jakieś zdzialać.
Kij rozumiem, ale zeby zimna woda?
dzięki za tą uwagę, aczkolwiek nie wiem, czy trafną.
cóż, to jest tylko jeden akapit, przed nim było jeszcze kilka, a ten do nich nawiązuje. Moje pytanie brzmiało "ja powiedzieć PRZYZNAĆ OBYWATELSTWO". Jeżeli poprzedni akapit wyklaruje Ci sprawę, to proszę, ale jeszcze nikt mnie nigdy tak nie zbeształ, nawet ci, dla których pracowałam pisząc do gazety (po polsku wprawdzie).
Z góry dzięki
Pozdrowienia eva

SOLUTIONS TO PROBLEMS ESSAY- Topic 4: Examine some of the challenges faced by couples entering into mixed marriages and suggest ways in which these challenges may be faced by those involved in such relationships.

In the age of growing immigration, mixed marriages are getting more and more popular. Most couples deal with the problems caused by the combination of two culures into one at their homes but there are some more challenges they have to face. Probably the most difficult to solve are the problems connected with the permanent residence permit in a particular country, but not without the meaning are also issues concerning racial discrimination, adjustment in a new environment, language and separation from the rest of the family. As a result, some of the marriages disintegrate, being unable to stand the pressure. Let us wonder, how these problems can be solved. 107
As we know, there are no problems with travelling and setteling in the European Union for its citizens, but the matter gets complicated when the marriage consist of the citizen of Europe, let it be Poland and, for instance, the United States. In this case, it is much easier for the American to stay in Poland, because he does not need any visa to enter the country. But what happens, if they both want to live in the USA? The couple have to visit many offices, institutions, sign lots of documents, fill uncountable number of forms and exchange thousands of words with the officials in hope they will let the other spouse settle in the United States. The taken action may make the couple lose their temper and lead to the worst.
The good solution to the problem would be not to think about this too often. The married could try to do some relaxing things to relieve the stress and emotions. They should not worry, just enjoy their life and patiently wait for the decission from the embassy, which will be most probably favourable towards them. 197
Once the spouse gets the permanent residence permit, he may face the problem of untolerance or discrimination. It does not have to be necessarily racial discrimination in case of the Polish citizen, but for example unequal treatment in the place of work may take place.
The problem could be solved by having dual citizenship. Dual nationality is helpful especially when it comes to crossing the borders, fixing business at the office, getting better job and salary, but it also grants the husband or wife full rights, as those had by the native partner, in every aspect of life. 98
Another significant challenge often taken by the spouse who left his country is facing the longing to the family and the homeland. Moreover, the husband or the wife may find it difficult to adjust to a new environment.
To help the other person, the spouse should be understanding and helpful. A useful suggestion would be to familiarize the lost person with the country: surroundings, tradition and habits, neighbours and friends. If the person misses family and friends, we can suggest that s/he should call then every day, chat with them using the internet, exchange e-mails and also pay visits as frequently as possible.

W sumie, to postanowiłam Ci evo wysłać całość. Na razie napisałam tyle. Ten temat jest w ogóle taki, że trzeba dużo wymyślać, bo nie ma za bardzo o czym pisać.
Nic mi się niestety nie wyklarowalo. To znaczy temat mi się wyklarowal, ale końcówkę nadal uważam za nielogiczną.

Wynika z niej bowiem, że uzyskanie pobytu stalego oznacza automatycznie masę różnych problemów (np. dyskryminacja w pracy). A naprawdę jest odwrotnie: pobyt staly ulatwia wiele spraw a nie utrudnia, a już na pewno nie przyczynia się do dyskryminacji. Rozwiązaniem tego "problemu" nie może też być przyjęcie obywatelstwa, bo tego tak od ręki nie dają. Najpierw trzeba przez kilka lat posiedzieć na pobycie stalym i malżeństwo z obywatelem nic tu nie zmienia. Wiele osób w ogóle sobie nie zawraca glowy uzyskaniem obywatelstwa, bo nic ono nie zmienia (poza tym, że możesz dostać paszport i glosować).

Uważam, że tę ostatnią część powinnaś wyrzucić, a skupić sie moze na różnicach kulturowych, barierze językowej, wychowaniu dzieci w dwóch kulturach i dwóch językach. W różnicach kulturowych możesz wspomnieć np. o tym, że wychowani w dwóch róznych kulturach mają calkie inne wspomnienia z dzieciństwa - oglądali inne filmy, bajki, sluchali innej muzyki itp. Banalne, ale w rozmowach często wychodzi: Do you remember that TV show called...... Wasn't it hillarious? What happened to that girl that was in it? No idea, honey, remember, I didn't grow up in this country.
przyjąć obywatelstwo: to become a citizen albo to become nationalized (choć mnie osobiście to drugie się nie podoba, bo zbyt formalne)
zlożyć podanie o obywatelstwo: to apply for citizenship
uzyskać obywatelstwo: to obtain citizenship
No tak, dzięki. Wiesz, mówiłam Ci, że temat jest taki, że nie ma za bardzo o czym pisać, a jak mus, to mus. Już napisałam i nie chce mi się zmieniać, teraz muszę robic ankietę :-P
Dzięki za udzielenie odpiwiedzi na pytanie.
PS: Once he gets the permit he may face such and such problems- jak już mu się uda dostać to pozwolenie to i tak mogą się pojawoić problemy. JAK!
A z tą dyskryminacją to doświadczyłam na własnej skórze( białej zresztą)- native`i pracujący ze mną zarabiali 10 z groszami/h, a ja minimum, tj. 7.65. Oficjalnie nikt o tym nie wiedział. Laska z hiszpani w tej samej firmie miała podwójne obywatelstwo, więc była w sumie obywatelką tego kraju i zarabiała tak jak oni...
Pozdrawiam
tak sobie evo pomyślałam, że jak tam wstawię and moves, to będzie już wszystko dla wszystkich jasne(jak suoneczko)
więc bedzie to tak: Once the spouse gets the permanent residence permit and moves to the other country, he may face the problem of untolerance or discrimination
lepiej?
>A z tą dyskryminacją to doświadczyłam na własnej skórze( białej
>zresztą)- native`i pracujący ze mną zarabiali 10 z groszami/h, a ja
>minimum, tj. 7.65. Oficjalnie nikt o tym nie wiedział. Laska z
>hiszpani w tej samej firmie miała podwójne obywatelstwo, więc była w
>sumie obywatelką tego kraju i zarabiała tak jak oni...


Cóż, zawsze zarabia się tyle ile potrafi się wynegocjować. Wiadomo, że firmy zawsze chcą placić jak najmniej i na tym samym stanowisku ludzie o podobnym wyksztalceniu i doświadczeniu zarabiają różnie. Ci bardziej zaradni i znający się na negocjacjach zarabiają z reguly więcej.

A jeśli się ma dowody na dyskryminację, to trzeba to zglosić odpowiedniej agencji. Jeśli się ma takie same obowiązki i podobne wyksztalcenie i doświadczenie, a zarabia się mniej, to zawsze to można udowodnić; najpierw szefowi a później jeśli gra jest warta świeczki, można z tym iść dalej.
Cóż, zawsze zarabia się tyle ile potrafi się wynegocjować(...) Ci
>bardziej zaradni i znający się na negocjacjach zarabiają z reguly
>więcej.

Czyli jestem niezaradna i w ogóle fujara??? Super eva, najpierw mnie zrypałaś, że piszę bez sensu (delikatnie mówiąc), potem chciałaś we mnie kijem i wodą (bo inaczej się nie nauczę***tylko, że wcześniej pochwaliłaś mój angielski i jednak bez kija się go tak nauczyłam***), a teraz jeszcze uważasz, że niestem niezaradna... Nie będę się o Tobie źle wyrażała, bo Cię zwyczajnie nie znam, ale po tych kilku słowach, które do mnie napisałaś można sądzić, że albo nosisz się zbyt wysoko, albo minęłaś się z powołaniem... Myślę, że ludzie na tym forum się ze mną zgodzą.
Miłego wieczorku życzę
Łosica
albo nosisz się zbyt wysoko,
>albo minęłaś się z powołaniem... Myślę, że ludzie na tym forum się ze
>mną zgodzą.


Czy ja wiem?
Kwestia indywidualna.

PS: Looknij sobie kilka linijek wyżej, na to co pisałes/as.
Pozdrawiam
Eva, co się dzieje?
hey mg
dawno Cię tu nie było, a szczerze mówiąc, bardzo liczyłam na Twoją fachową pomoc jeszcze za dzionka :-)
Do los super ktos - mysle, ze naleza Ci sie wyjasnienia, niechcacy poszlo to troche za daleko. Eva74 jest osoba, ktora bardzo lubi ironizowac. Nie jest to zlosliwe, ale jesli jej ktos nie zna, moze przyjac to doslownie. To co ja napisalam wyzej ( w pierwszum wpisie), to bylo na zasadzie przekomarzania sie. Znam ja bardzo dobrze i jakos podoba mi sie ten jej "styl bycia" ( Eva74, pamietaj, ze dzis jest jeszcze 1 kwietnia, nie wszystko co pisze jest prawdziwe ).
Stalas sie przez przypadek "ofiara" tej jej ironii, ale wiedz, ze ona traktuje tak wszystkich, takze sama siebie ( ma tez wspaniala autoironie). Machnij na nia reka, odpusc ( albo dogadaj).
Nic się nie dzieje. Swiat jest niesprawiedliwy, ludzie nie są równi, wygrywają najsilniejsi. Ot i wszystko.
spoko spoko
dobrze, że mi to wyjaśniłas, bo o mało brakowało, a skoczyłabym z okna...

eva wielkokrotnie mi pomogła i nigdy nie było w tym żadnej ironii, tym większe było moje dzisiejsze zaskoczenie
nie można jej odmówić wiedzy, ale i ciętego języka, o czym przekonałam się dzisiaj
powiem szczerze, że o mało nie zmieniłam o niej zdania (dzięki Tobie nie zmieniłam ) :-)

teraz idę się pocić nad tłumaczeniem

pozdrawiam wszystkich
papa
ja bynajmniej nie czuję się przegrana... :-)
papa


trzeba tylko odpowiedni kij i te wodę też. A pamiętasz jak sama się uczyłaś języka? JUż pewno nie. Wiem z doświadczenia, że mieszanie z błotem, czy nawet lekka krytyka mogą odnieśc odwrotny skutek. Różnie bywa z różnymi ludzmi.

To_ja - Eva74 jest szczera i pewno taka jest na codzień. Ty też nie nalezysz do osób owijających w bawełnę (o czym np świadczą twoje wpisy choćby w tym wątku)


>Swiat jest niesprawiedliwy, ludzie nie są równi,
>wygrywają najsilniejsi.
czyli wszystko w normie,
>Czyli jestem niezaradna i w ogóle fujara???

Nie wiem. Jesteś? Ja bym się tak daleko nie posunęla, bo Cię nie znam. Raczej bym powiedziala, że źle trafilaś albo nie mialaś szczęścia. Co nie zmienia jednak faktu, że w krajach gdzie rzadzą prawa rynku zarabiamy tyle ile sobie sami wynegocjujemy. Czasem jest latwiej czasem gorzej i nie zawsze się nam udaje, ale zawsze warto znać swoją cenę i dobrze orientować się ile jesteśmy na rynku warci.

>albo nosisz się zbyt wysoko,

W szpilkach to nawet bardzo. Ma to swoje plusy: nie muszę na przyklad zadzierać glowy do góry, żeby się z kimś calować ani nikt nie musi się pochylać, aby mnie calować. Pelny komfort :)

>albo minęłaś się z powołaniem

No i tu mam poważny problem, bo go jeszcze nie znalazlam, a latka lecą :((
Swiat jest niesprawiedliwy, ludzie nie są równi,
>wygrywają najsilniejsi. Ot i wszystko.

E tam, znasz : "Trafilo sie jak slepej kurze ziarno"? ( stare ludowe powiedzenie ). Czyli czasem ci slabsi tez cos capna. A poza tym czym TY sie martwisz, wszak do tych slabszych nie nalezysz. A inni, co oni Cie obchodza, ich strata.
a to do iwony, czy do mnie było? bo aluzja wygląda troche jak do mnie...
a ja się właśnie od dwóch tygodni uczę nowego języka:)
Nowego i egzotycznego i straaaasznie trudnego:D
I dochodzę do wniosku, że każdy nauczyciel powinien się czegoś jeszcze uczyć od początku - to uczy pokory.
z układu postów wynika, że do Evy
:)
i tak trzymac i nie dac sie pozdrowienia z zielonej wyspy
czego to się uczysz?
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 42
poprzednia |

 »

Pomoc językowa