Sorry, nie znam się na układach postów, ale chyba od dziś zacznę się interesować tą, jakżesz ważną rzeczą, jaką one bez wątpienia są.
Cenić się trzeba, to prawda. Z tej własnie przyczyny pracowałam tam za minimum, żeby zarobić na studia. Lepiej harować za 7.65 euraka i przez 3 miesiące czuć się niewolnikiem własnej idei, niż za 4 polskie złocisze, a potem oglądać się na innych, jak zdobywają wiedzę. To kilkumiesięczne poświęcenie przyniesie mi zyski w przyszłości.
Jeżeli ktoś ma jeszcze do dodania jakąś ironiczną uwagę , to proszę bardzo.
Powtórzę się, ale NIE CZUJĘ SIĘ GORSZA, NIEWYGADANA I PRZEGRANA, tylko dlatego że potrafiłam się przymknąc wtedy, kiedy było trzeba.
Miłej rozmowy.
Łoś SUPER- ktoś