Speakingi bez anglisty - efektywne?

Temat przeniesiony do archwium.
Witam! Proszę o radę: jestem studentem uczelni ekonomicznej, moj angielski jest na poziomie pre-CAE / CAE; mam mozliwosc spotykania się raz w tygodniu w kilkuosobowej grupie znajomych (do 5 osob, poziom jezyka podobny lub nizszy) na pogadankach - po angielsku. Czy takie speakingi bez wsparcia anglisty moga miec sens? Czy na dluzsza mete to nie okaze sie strata czasu? Z gory dzieki za opinie :)
Ja mysle, ze warto praktykowac w kazdy sposob. od innych na tym poziomie tez sie mozesz wiele nauczyc, chocby przez zauwazanie bledow i pamietanie, zeby ich samodzielnie nie pamietac, a i rozwiniesz fluency, jak bedziesz musisc mowic. Czasem speaking bez anglisty moze byc lepszy niz z jego asysta, bo wiedza nauczyciela moze na niektorych dzialac paralizujaco, ze boja sie odezwac. A dzieki gadek z innymi, moze tez goprszymi, mozna nabrac pewnosci siebie.
negatywna strona jest mozliwosc przejecia zlych nawykow od innych, ale na tym poziomie wiekszosc juz ma tak wysoki poziom jak czesto anglista, ktory naucza;>
Dzieki za wypowiedz :)