'See that man over there?

Temat przeniesiony do archwium.
'See that man over there?
Co to za dziwne pytanie. mozna tak zjadać operatora i podmiot? I'm sure I 've seen him on TV.

THX!
To nie pytanie, tylko polecenie. Komuś się "?" z "!" pomyliły.
nie, nie, wszystko jest ok. Jest to tak zwana 'incompleteness of the sentence'. wynika ona z tego, iz autor tych slow zaklada logicznie, iz wiesz, o co tak naprawde chodzi. Znak interpunkcyjny, jakim w tym zdaniu jest 'pytajnik', decyduje o tym, iz jest to pytanie; w mowie byloba to odpowiednia intonacja.
(Can/Do you) See that man over there?
To prawda, pytania czesto sie w ten sposob skraca w rozmowach, np.:

- Going somewhere? (w domysle: Are you)

- Seen any good movies lately? (w domysle: Have you)

- Ever been there? ( w domysle: Have you, np. jesli wczesniej byla mowa
o jakims miejscu)
zdania twierdzące też (zdaje się, że Swan pisze o tym w rozdzialiku 'abbreviated styles')
np.
kartka na stole w kuchni "sorry. Had to go back to work" itp.
Dzięki Wam za wyjaśnienie.
Byl kiedys taki film, zatytulowany "Gone Fishing" - czyli "Nie ma (mnie) w domu"
literówka
miało być "Gene Fishing", czyli Gienek na rybach
A nie lowienie genow???
>A nie lowienie genow

No. Nareszcie ktoś wyłapał potknięcie się mg. A tak mu dobrze szło.
Hehe! Ale ten Jelcyn w chlodni byl najlepszy!
Dla mnie to nie temat do żartów.
Jelcyn czy chlodnia?
Smierć człowieka.
Po zastanowieniu (lepiej pozno niz wcale) stwierdzam, ze masz racje.
>Po zastanowieniu (lepiej pozno niz wcale) stwierdzam, ze masz racje.

racja to cos co ma oparcie w rozumie? Cos co racjonalne? A co jest racjonalnego w koniecznosci smucenia sie, ze ktos umarl. Dyskusyjna sprawa. Nasze reakcje na smierc sa w wiekszej mierze wynikiem uwarunkowania kulturowego, a nie zadnej racji. Jelcyn w chlodni ..a cool joke ;)
>A co jest
>racjonalnego w koniecznosci smucenia sie, ze ktos umarl.

Nikt Ci nie każe być smutnym z powodu czyjejś śmierci. Tym bardzie z powodu śmierci kogoś kogo nie znałeś, kogoś kogo nie lubiłeś, kogoś kto nie zasługuje na miano "człowieka" ( nie nawiązuje do nikogo, mówię ogólnie).
Ja tylko uważam, że robienie sobie żartów z czyjejś śmierci jest jakby profanowaniem jego ciała ( coś czego człowiek robić nie powinien). Nikt nie musi myśleć podobnie. Przedstawiłam tylko mój punkt widzenia.
>powinien). Nikt nie musi myśleć podobnie. Przedstawiłam tylko mój
>punkt widzenia.

dokladnie to mialem na mysli i dlatego napisalem, ze mysle, ze nie ma tu zadnych racyj ;)

>jakby profanowaniem jego ciała

jemu i tak wszystko jedno, a nam zyjacym zart ze Smierci pomaga podtrzymac dystans to swiata i naszej krotkiej egzystencji (we know we're next to go)
Temat przeniesiony do archwium.