jak prztłumaczyć?

uwazaj, nauczycielki czesto to sa dosc sprytne bestie...

zapewne jak jej powiesz, ze MY CHLOPCY NIE CHCEMY GADAC O ZGRABNYCH PUPACH, to sie opamieta a i zacznie nawijac o modelach samochodow i pilce noznej jak najeta...

zastanawiam sie jaką byś robiła minę gdybys cały dzień była otoczona rozprzestrzeniającą się z prędkością światła głupotą i tępotą

e, ja tam takiej nie znam. kiedyś miałam taką z polskiego co pokazywała chlopcom dekold i zgrabne nogi

Ja mysle,ze postrzeganie swiata jako pelnego glupoty i tepoty jest dosc... zawezone.... . Najczesciej to wynika z nadmirnie rozwinietego ego i braku wspolczucia dla innych. W zyciu nie spotyka sie tylko intelektualistow i kazdy ma prawo do oddychania. Zreszta percepcja glupoty to kwestia tego kto to tak postrzega. Znam wielu zidiocialych intelektualistow, ktorzy nie maja kontaktu z rzeczywistoscia, acz glupi nie sa.
Co do mlodych Pan, ktorych interesuje tylko ich wyglad i kosmetyki, to sa one wytworem spoleczenstwa( w tym i meskiej czesci), w ktorym narzuca sie ze tylko PIEKNA wyjdzie za maz. A jak nie wyjdzie to jest tredowata. Takie panie zyja w ciaglym stresie swej atrakcyjnosci i swiadomosci TEGO co straca jesli nie znajda chlopa. Pomysl , ty tez wolisz ta piekna uwodzicielska KAsie niz brzydka Ole w okularach. Ja tam im wspolczuje i raczej wydaja mi sie byc ofiarami meskiego systemu wymagan:)
To samo z chlopcami, ktorzy ciagle biegaja po silowniach i zmieniaja samochody. Bo spoleczenstwo im narzuca, ze jesli nie beda wysportowani to tak jakby byli bez.... :)

ale sie rozpisalam...

nie zgadzam się z tobą do końca. znam osoby, które z pewnością można zakwalifikować do grupy \"tępch i głupich beznadziejnie\", pomijam tutaj fakt, iż nie posiadają one wykształcenia( uważam że wykształcenie nie wpływa na iloraz inteligencji- bo wiadomo, że mamy również int. emocjonalną); które to WŁAŚNIE MAJĄ NADMIERNIE ROZWINIĘTE EGO A CO ZA TYM IDZIE - CHARAKTERYZUJĄ SIĘ BRAKIEM WSPÓŁCZUCIA DLA INNYCH , NIE UZNAJĄ ŻADNYCH POTRZEB OPRÓCZ SWOICH, UWAŻAJĄ SIĘ ZA PĘPEK ŚWIATA. I TO MNIE WKURZA NIEMIŁOSIERNIE

Wbrew pozorom panienki klepiace o makijazu sa dosc niewinne (i wkoncu dorastaja), w porownaniu z nadetymi inetlektualistami ktorzy dostaja wladze w lapy.No ta grupa jak najbardzej wymaga wspolczucia, bo bywa niebezpieczna.
Nie denerwowalam bym sie za bardzo nimi, bo Twoje zaangazowanie emocjonalne daje im przewage. Nie warto denerwowac sie rzeczami od nas niezaleznymi.Szanuj siebie i uwazaj aby sie kiedys tam w czlonka takiej grupy nie zamienic. :)
PA!

Bien eleve nie masz racji, ta nauczycielka nie robi tego dla zachęcenia nas ! Gdyby tak było to czegoś by uczyła od czasu do czasu, ale my całkowicie nic nie robimy - 0. Lekcja poega na tym, że ona zapisze temat w dzienniku (czysta formalność) a później to już tylko gadamy o głupotach i to po polsku bo po angielsku to ona nawet nie umie zbytnio. Z tym przyciąganiem zainteresowania mowcy to dobry trik ale być może w przypadku kiedy realizuje sie jakiś cel - a w naszym przypadku celem jest przegadanie lekcji.

Aha pupe ma niezłą, w końcu ma dwadzieścia pare lat.

nie pozostaje nic innego tylko jak zacznie gawedzic o glupotach to w kolko mowic:
I don\'t understand Polish. In English please! Can we talk about it in English? Niech przegada lekcje, ale po angielsku. Wszystko to z milym usmiechem, aby sie besta nie rozwscieczyla.

a w jakiej szkole uczy? ma gościa? bo może bym się nią zainteresował - w waszym dobrze pojętym interesie ;)

No widzicie? A wy jej tak nie znosicie i za glupia uwazacie :) Kazda Potwora ma swojego Amatora. Wyglada na to ze ow potencjalnie chetny \"; ( gosc)\" lubi posluchac swiergotania o kosmetykach.... byle pupa byla zgrabna!
Dlatego ta Pani potem tylko o tej pupie tylko mysli, bo to jej \"main asset\"

Moze trzeba tej pani powiedziec, ze chcecie jednak robic lekcje (wiem wiem to takie oczywiste ;-)), ale moze sami troche nakrecacie takie sytuacje - u mnie w klasie zawsze byl jakis dyzurny \'zagadywacz\' oddelegowany do \'odciazenia\' dnia. Jedni nauczyciele byli na takie gadki bardziej podatni inni mniej, ale inicjatywa wychodzila od klasy. Moze ona robi po prostu to na co jest odzew - przeciez najwyrazniej ktos z klasy z nia o tym wszystkim rozmawia...
Pociagnijcie sprawe sami (niestety) - poproscie o wytlumaczenie czegos tam - niekoniecznie od razu - dajcie jej szanse sie przygotowac, nie rozwalcie jej tej lekcji (zmianami tematu, glupimi uwagami, \'zaginaniem\' nauczyciela, itp). Jesli to nie poskutkuje, to kwestia jest rzeczywiscie do zgloszenia dyrekcji.

PS ktora to klasa?

już trudno, poświęcę się i posłucham o kosmetykach ;)

ja uważam ,że jej sie po prostu nie chce prowadzić lekcji, woli przegadać całą godzinę lekcyjną o bzdetach a w między czasie skoczyć jeszcze na kawkę , którą jak się póżniej okazuje pije równe 45 minut -oczywiście nie w klasie

nie znam takiej, która by dorosnęła. Wydaje mi się ,ze najpierw należy ustalić znaczenie pojęcia \"dorosnąć\" aby wdawać się w dalsze dewagacje.
ale pozostawmy to filozofowanie ludziom, ktorzy sie parają tym zawodem.

Swieta prawda\"redakszyn\"!!!!
Ja bylam takim zgadywaczem. Zawsze zadreczalam i probowalam rozruszac leniwych nauczycielami jakimis szczegolowymi pytaniami z danego przedmiotu. Byly to pytania na ktore naprawde mnie nurtowaly. W efekcie czego nauczyciel nigdy nie mial czasy na odpytywanie przed lekcja i wstawianie dwoj( za moich czasow to stawiali dwoje jako najgorsza ocene)!.
A jako ze ja zawsze bylam zagadywaczem to mialam w ten sposob darmowe prywatna czesc lekcji\" i nauczyciele mnie lubili bo bylam zainteresowana nauka.No i klasa bardzo mnie za to lubila, bo nawet nie musiala sluchac tylko udawac, ze slucha. Sluchal i wlaczal sie w to tylko kto chcial, bo nauczyciel byl za bardzo zaabsorbowany dawaniem odpowiedzi aby sie cala kalasa zajmowac.
Ehhhhhhhh dawne czasy w komunistycznych liceach...

E tam niestety nie da sie już tego cofnąć , bo jesteśmy w czwartej klasie liceum i matura za pasem........ Na szczęście nasza nauczycielka przyrzekła nam , że weźmie sie do roboty jak matury z angielskiego będą obowiązkowe.