Dearest Porres,
Jest w nauczaniu taka zasada, nazywa sie i+1.
Chodzi o to, by uczac sie jezyka badz uczac innych nie przeladowywac ich rzeczami, ktore dla nich sa zbyt trudne. Dlatego tez kazda nowa lekcja, zajecia jezykowe, powinny byc troszke (o jeden stopien) trudniejsze niz dotyczczasowa wiedza ucznia. Jesli wiec na przyklad uczniowi na poziomie poczatkujacym probujesz wyjasniac jakies zawile konstrukcje gramatyczne (czyli takie i+10), on i tak z tego wyjasnienia nie skorzysta, bo nie jest jeszcze gotowy tego opanowac.
Stad tez problemy, gdy ktos probuje przetlumaczyc na angielski list, ktory sobie ladnie, kwieciscie i zawile napisal po polsku, a nie zna po angielsku WIEKSZOSCI wyrazen/ slowek.
Co innego pomoc komus w KILKU kwestiach - wowczas jest szansa, ze zapamieta. Ale nie w sytuacji, gdy jest to 80% tekstu - wierz mi.