Pozwole sobie na lekkie rozwiniecie tematu, zblizajace moj punkt widzenia.
Zasad skracanych i upraszczanych przez Am. jest tak wiele, ze nie trzeba tu dawac "przykladow" kazdy bowiem wie o co chodzi. Ja jednak posluze sie pewnym przykladem, zeby nie gadac w kolko na sucho. I specjalnie zajme sie takim, ktory nie dot. gramatyki, tylko interpunkcji.
Jest pewna zasada (wywodzaca sie z laciny, dzieki czemu ma ona miejsce w prawie kazdym jezyku) dotyczaca stawiania kropek po skrotach.
W jezyku polskim nie stawiamy kropki po skrocie, ktorego ostatnia litera jest jednoczesnie ostatnia litera skracanego wyrazu. Stawiamy kropke w przeciwnym przypadku, kiedy ostatnia litera skrotu nie pokrywa sie z ostatnia litera wyrazu skracanego.
Np. mgr nr dr (nie wstawimy kropek), inz. prof. (wstawimy)
dr hab. (pokazuje zastosowanie zasady przy 2 slowach)
Analogicznie w jezyku angielskim jest ta sama zasada, bo jest ona logiczna. Dlaczego jest logiczna? Dlatego, ze kropka wskazuje nam uciecie liter, przerwanie wyrazu w polowie, ale nie bede o tym pisal, bo kazdy moze sobie wygooglowac ciekawe artykuly na ten temat.
A wiec: mr mrs dr ltd (nie wstawimy kropek), co. etc. wstawimy.
Uwaga: Malo osob zna te zasady, w Polsce mniej wiecej zaledwie co trzecia osoba.
A co zrobili Amerykanie? Powiedzieli "pier**** to" , wstawiajmy kropke zawsze jak jest skrot i po problemie. I sobie pisza Mr.Watson itp. Niewazne co sie dzieje -> dac kropke. To jest wlasnie lenistwo. Co innego uzycie w spoleczenstwie, a co innego uznanie tego jako zasady jezykowej !
TAKICH ZMIAN SA TYSIACE. NIE CHODZI MI TU O UZYCIE NA ULICY, W SEJMIE ITP. SAVAGERHINO, CHODZI MI O TO ZE TO JEST JEZYKOWO U NICH POPRAWNE, A WIEC NAJWYZSZEJ KLASY DZIENNIKARZ NAPISZE TYM STYLEM...