Do evy74 i mg:
1. Powtórzę, bo widzę, że najwyraźniej nie zostałem zrozumiany - to nie mój problem, że ktoś (w tym wypadku eva74) miast odpowiedzieć na pytanie pofolgowała swojemu ego i zaczęła wyrażać swoją subiektywną opinię na temat bezużyteczności frazy "swego rodzaju". Mało mnie obchodzi jej prywatne zdanie w tej kwestii. Padło konkretne pytanie, na które NIE została udzielona przez nią odpowiedź. Co innego byłoby gdyby ODPOWIEDZIAŁA i DO TEGO dorzuciła swoje 3 grosze prywatnej opinii, ale tego NIE zrobiła.
2. Nie jest jej rolą stwierdzać czy coś jest użyteczne, językowo wartościowe, czy też nie i basta.
3. Mało mnie też obchodzi fakt, że droga evo74 uczysz pisania. Możesz mieć nawet doktorat z academic writing i nie będzie czynić z Ciebie osoby odpowiedniej do ustanawiania językowych kanonów. A na razie to polecam sięgnąć po jakieś pozycje z zakresu philosophy of language i politeness in language, wtedy może nie będzie takich wpadek i przeświadczenia o nieomylności na zasadzie "bo ja uczę i wychwytuję w mig wszystko" (swoją drogą jakoś nie widzę Cię podczas zajęć mówiącą uczniowi, że jego sposób formułowania myśli to "crap" jak się wyraziłaś bo TOBIE się nie podoba jakieś sformułowanie... mało to pedagogiczne)
Tyle w tej kwestii. Pozostałym dziękuję za udzielenie konkretnych odp.