Szukam pracy w Chicago. Mam vize.

Temat przeniesiony do archwium.
Witam.

Mam na imię Monika i mam 21 lat. Mieszkam w Warszawie. Mam vizę do USA
na 10 lat, którą załatwiłam sobie w styczniu br. Szukam pracy w USA
najchętniej w Chicago, ponieważ mam tam rodzinę i miałabym zapewnione
mieszkanie. Nie ukrywam, że bardzo chciałabym się wyrwać z Polski, ale
nie mam na bilet. Ciocia, która mieszka w Chicago miała wyłożyć dla
mnie na bilet, ale nagle się rozchorowała i prawdopodobnie będzie
musiała mieć operację, którą chciałaby przeprowadzić w Chicago.
Mój angielski jest na poziomie podstawowym. Rozumiem co się do mnie
mówi, ale nie umiem odpowiedzieć. Znam pojedyncze słowa, umiem się
przedstawić. Co prawda uczyłam się angielskiego dobrych kilka lat, ale
nie wiele mi w głowie zostało.
Ostatnie pięć miesięcy pracowałam w hotelu IBIS. Sprzątałam pokoje.
Później gdy pracy zabrakło w House Slipingu pracowałam na kuchni.
Również tam sprzątałam, myłam naczynia, maszyny i czasami pomagałam
kucharzom. Mam książeczkę sanepidoską a hotel IBIS wydaje swoim
pracownikom międzynarodowe certyfikaty jakości. Cały czas pracuję nad
swoim angielskim.
Od czasu do czasu sprzątam ludziom mieszkania. Myję okna, prasuję,
przygotowuję posiłki. Gdy ktoś wyjeżdża opiekuję się ich zwierzętami
dojeżdżając do ich miejsca zamieszkania.
Opiekowałam się też dziećmi. Najmłodsze dziecko miało 9 miesięcy a
najstarsze 8 lat. Głównie odbierałam je ze szkół, przygotowywałam
posiłki, były świetne zabawy.
Nie boję się pracy, jestem sumienna, zdyscyplinowana, punktualna,
kulturalna - jedyny nałóg jaki mam to palenie papierosów. Nie pijam
alkoholu, nie ćpam. Nie mam prawa jazdy.
W zamian za bilet posprzątam Twoje mieszkanie, zaopiekuję się Twoimi dziećmi, zwierzętami.

Jeśli moja osoba Pana/ Panią zainteresuje to proszę o odpowiedź.

Pozdrawiam Monika Pikulik.
Jak to znasz podstawowy angielski, przecież tyle się słyszało ża aby dostać najgorszą posadę w stolYYYcy trzeba znać biegle 2 języki?
Już ci ktoś zasponsoruje bilet haha, chyba że za.....
Skoro dadzą ci certyfikat ,to wyjedź do pracy do Anglii i ten sposób zarobisz na bilet.
Widzę, że w hotelu przy lotnisku Stansted poszukują znowu sprzątaczek dając zakwaterowanie,nic dziwnego sprytne dziewczyny znajdują sobie lepsze prace.Jak kupisz wcześniej bilet to cię ta podróż nie będzie drogo wynosić.Tu masz tą ofertę:
http://www.hcareers.co.uk/seeker/search/view?jobAdId=5FFB1C089FE484A0&page.marker=88.88.0o484gP980f1Qnm5g%2C8vNLpDouO
Może nie być już aktualna , ale w ten sposób poszukasz inną.
Ja mam w Anglii bogatą rodzinę, ale nie mogłem w żaden sposób liczyć na jakąkolwiek pomoc, do wszystkiego doszedłem sam, a nie łatwo jest samemu na obczyźnie.
Czytając Twoją wypowiedź wyczułam sarkazm. Jeśli się mylę to wyprowadź mnie z błędu.

Jeśli myślisz, że chcę zarobić na bilet sexem to się grubo myślisz. Zależy mi na tym wyjeździe, ale nie aż tak żeby robić z sobie szmatowisko.
Tak trochę było sarkazmu, ale nie użyłem w swojej odpowiedzi słowa: sex
Ale znałem przypadki, kiedy dziewczyny ogłaszając się w poniedziałkowej wyborczej "młoda szuka pracy" otrzymywały w większości oferty typu - "podczas pani sprzątania ja będę chodził nago , ale niech pani niczego się nie boi"
A te forum czytają chyba głównie ci co poszukują pracy oraz pracownicy agencji poszukujących wykwalifikowanych pracowników .
sorry, ale to na poważnie czy to tylko żart?

jeżeli na poważnie, to po pierwsze przez takich właśnie ludzi musimy mieć wizy turystyczne do USA, po drugie... nie poczuj sie urażona, ale z czym do ludzi?...
Nawigacja_21 a ja ci mówię ze USA czeka rozpad:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,74419,3940977.html
jeśli ona nie ma na bilet to niech ruszy dupe i sobie na niego zarobi, ja szukam pracy również jesli bym dostała nawet i w stanach to staneła bym na głowie abym mogła pojechać a nie ludzi na litość
Dajcie spokoj dziewczynie....po przeczytaniu Waszych wypowiedzi...stwierdzilam ,ze zazroscicie jej, ze ma wize...ja aktualnie jestem w stanach rozumiem o czym ona pisze...wspominacie o angielskim..., ze w w USA rozpad..., ze za bilet(ewentualnie sex) z tym sie wszystkim zgadzam to jest fakt...Lecz w tym rzecz, ze bedzie mogla wykorzystac ta sytuacje aby nauczyc sie tego jezyka..., ze w Usa rozpad...owszem ale jezeli jest sumienna i solidna prace zawsze znajdzie jesli naprawde tego bedzie chciala...kazdy jezeli czegosc chce naprawde moze dojsc do tego swoimi wlasnymi silami...a jezeli chodzi o bilet...krytykujecie...a jej sytuacji naprawde nie znacie..ktos tu wspomnial na tym forum, ze stanal by na nogi aby te pieniadze zarobic...moze dlatego probuje wszystkiego i dlatego wpisala sie wlasnie do tego forum...nie rozumiem po co te glupie uzasadnianie wszystkiego...jak by dziewczyna chciala bilet za sex to po prostu by o tym napisala...Jak by nie bylo dziewczyna ma droge otwarta...powinna wykorzystac sytuacje...niestety z tym biletem to jest malo mozliwe Abys go w taki sposob zdobyla...choc roznie to w zyciu bywa...trzeba sie niestety nameczyc aby cos miec...ZYCZE POWODZENIA:)I nie przejmuj sie glupim gadaniem...jak to co , niektory Polak....ZAZDROSC:)
Hi Monika...Przeczytalam wlasnie twoi wpis....Mam pewna propozycje....Mieszkam w
Kanadzie i szukam uczciwej,mlodej,pracowitej dziewczyny do sprzatania domow....
Oplace bilet,daje poza tym pokoj z lazienka,wyzywienie plus $1000.00 dol./mies.
Praca od 8:30rano co dziennie i co druga sobote(staram sie zniesc te soboty aby weekend byl wolny).Potrzebuje na "long-term" - dluzszy termin...(moze 2 lata!?).
Co o tym sadzisz??? Szukaj mnie na skype "naszabasia16"-napisz w sprawie pracy...
Cenie ludzi,ktorzy szukaja wszelkich,uczciwych mozliwosci....Pozdrawiam..Barb
Jeszcze jedno Moniko,przylatuje do Polski w drugiej polowie lipca...bede w W-wie rowniez,jezeli jestes zainteresowana moja oferta ,mozemy sie spotkac...W W-wie bede ok. 2 tyg.,pozniej lece do Grecji odpoczec troche i pod koniec sierpnia wracam do domu do Kanady,konkretnie do Vancouver....B.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa