Witam,
Słuchajcie sprawa jest taka, że wakacje zamierzam spędzić w Londynie na praktykach. Niby erazmusowskich...Moje pytanie jest takie, czy 'internship', niejako z definicji, zawsze jest niepłatne? Bo niby erazmus nieco płaci, ale...no ale to są pieniądze takie, żeby starczyło na przepodstawowe potrzeby...
Czy jest niegrzeczne ubiegać się o internship, a później na ewentualnej rozmowie zapytać o jakieś pieniądze?
Bo właśnie nie bardzo wiem jak to rozegrać. Chodzi mi o to, że nie bardzo chcę się rozdrabniać (np. praca w knajpie w weekendy, czy cuś)... Może macie jakieś doświadczenia w tej kwestii? Wdzięczna bym była wielce.