Opiekun osób starszych Anglia

Temat przeniesiony do archwium.
Witam. Chciałabym wyjechać do pracy do Anglii jako opiekunka osób starszych. Jestem obecnie na etapie poszukiwania agencji. Chciałabym zapytać czy ktoś pracuje/pracował w takim charakterze? Jakie agencje pracy polecacie? A może ktoś wybiera się również do takiej pracy? Z kimś zawsze raźniej. Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi.
Interesuje cie tylko wyjazd do pracy jako opiekunka? Ja tez zastanawialam sie nad praca jako care assistant, bo najlatwiej znalezc takie oferty, ale to jest dosc ciezla praca fizycznie i psychicznie. Na pewno rekrutuje gowork i prowork no i na stronach angielskich (np. gumtree) bez problemu mozesz znalezc takie oferty.
Ja tez szukam towarzyszki to wyjazdu, ale raczej w branzy hotelarstwo/catering.

A moze wypowie sie ktos kto ma doswiadczenie w pracy jako opiekun osob starszych w anglii? Naprawde ciezko jest dac sobie rade bez doswiadczenia i wczesniejszego przygotowania? zapewniaja tam jakies szkolenia?
Niestety moge ci powiedziec na przykladzie mojej rodziny.Moja swietej pamieci mama byla chora na alzhimera. Opieka cala dobe asystowanie przy tolaecie, mycie, przebieranie, pranie czy gotowanie, robienie zakupow i tak dzien w dzien.
To jest jeden przyklad ale w takim domu jest kilku lub kilkunastu. Nie kazdy sie do tego nadaje. Tam trzeba miec stalowe nerwy i bardzo mocna psychike.
Jak mi sie to przypomni to az mi sie chce plakac. Moja mama miala 57 lat - dopiero a choroba postepowala w bardzo szybkim tepie
Zdaję sobie sprawę jak ciężka to praca, gdyż sama opiekowałam się ojcem chorym na Alzheimera przez rok. Więc nie spodziewam się, że moje obowiązki będą polegać na chodzeniu na spacery z sympatycznymi starszymi paniami czy podawaniu im herbatki. O pracy opiekuna osób starszych można bardzo wiele dowiedzieć się ze strony: http://www.opiekun.info/ (szczególnie pomocne jest forum; mam nadzieję, że twórca strony nie będzie mi miał za złe tej reklamy;)). Ja jestem w zasadzie zdecydowana, i będę chciała wyjechać najpóźniej w listopadzie. Jeśli ktoś jest chętny, proszę o odzew.
Szkolenia są, nikt nie dopuści Cię do pacjenta bez przeszkolenia. Najczęściej zanim przystąpisz do pracy masz tydzień na zapoznanie się ze swoimi obowiązkami, potem też najczęściej ktoś doświadczony Ci towarzyszy - choć to dużo zależy od tego gdzie się trafi. Chodzi tu zarówno o przełożonych (którzy mogą być albo życzliwi i pomagać Ci na każdym kroku, albo utrudniać życie) jak i pacjentów, możesz trafić do bardzo cięzkiego ośrodka, lub mieć trochę szczęścia i trafić do takiego gdzie pacjenci są mniej wymagajacy - wszystko zależy od szczęścia. Ważne jest jedno, trzeba chcieć i lubić pomagać innym. Polecam artykuł: http://www.guardian.co.uk/society/2009/jul/14/older-people-care-home
a skąd jestes? ja aplikowałam z agencji Interimax i jestem na etapie "chce czy nie chce jechac".
Jestem z Częstochowy, jeszcze nigdzie nie złożyłam aplikacji, ponieważ nie wiem kiedy będę mogła wyjechać (jestem po operacji, przez ktorą póki co nie mogę za bardzo dźwigać - a wiadomo, ze w tej pracy trochę siły fizycznej potrzeba - lekarze mówią, ze muszę się oszczędzać do końca września, ale ostatecznie będę wiedzieć dopiero za ok. miesiąc i wtedy będę aplikować). Biorę pod uwagę agencję Erta lub Prowork. Oferty Interimax również przeglądałam. Możesz napisać coś więcej? Co znaczy jestem na etapie`chce czy nie chce jechac"? :) Tzn. jesteś już po rozmowie z angielskim pracodawcą? Może pogadamy na gg? mój nr. : 2[tel](zazwyczaj jestem niewidoczna, ale dostępna). Pozdrawiam.
Jestem po rozmowie z angielskim pracodawcą, na rozmowie byłam w Firmie Interimax w maju. Załatwiałam dokumenty przez około miesiąc, wtedy mysłałam że wyjade, ale niestety miałam troche problemów wiec przełozyłam wyjazd. Teraz się zastanawiam czy mam pojechać do tej Angli(gdyż lokaizacja była w Angli i Szkocji)bo nie wiem czy bym dała rade przez rok tam pracowac, a na dodatek sama bym jechała:P
No to jest właśnie to ryzyko, że podpisuje się umowę na rok. Też sama zamierzam jechać, więc tu Cię rozumiem, ale dla mnie jakoś to nie problem, a wręcz jestem podekscytowana, bo chcę coś zmienić w swoim życiu (choć może gdy będę tak blisko wyjazdu jak Ty, to będę inaczej myśleć;)). Możesz coś napisać jak wyglądała Twoja rozmowa rekrutacyjna? Jak w ogóle nazywa się Twój ew. przyszły pracodawca? Czy to praca w domu opieki czy jakoś prywatnie?
Tak się teraz zastanawiam czy nie podejść wcześniej do rozmowy kwalifikacyjnej, skoro mozna wyjechać po tak długim czasie od rozmowy... Ale przyznam, ze się trochę obawiam.
Ja się wybieram +/- od 1 października na rok, ale póki co nic jeszcze nie załatwiłem...
Adam.Fr, a wiesz już przez jaką agencję?
Cześć dziewczyny! Ja też mam zamiar jechać za granicę jako care assistant. Planuję wyjazd w pierwszym kwartale 2010 roku. Szczerze mówiąc, wolałbym pracę w hospicjum niż w domu opieki. Może wymieniamy się numerami GG lub skype i pogadamy? Pozdrawiam
Moje gg podawałam wyżej:)
Praca w hospicjum moze byc praca bardzo ciezka fizycznie i psychicznie, nawet dla osoby, ktora uwaza sie za silna psychicznie. Zreszta wiele domow opieki, a zwlaszcza nursing units jest bardzo podobnych do hospicjum, gdyz przebywajacy tam rezydenci bardz czesto sa smiertelnie chorzy i potrzebuja pomocy we wszystkich czynnosciach zycia codziennego.

Pozdrawiam

Michał

http://www.opiekun.info
Mężczyznom dużo trudniej znaleźć jest zatrudnienie w tej branży, w domu opieki prędzej niż prywatnie.
www.itc.pl

moja siostra jest tam rok i jest zadowolona ale to prawda że praca jest ciężka ,proponuje ją wszystkim jako starter w wielkiej brytanii
Polki wyzyskiwane w brytyjskich domach opieki.Wśród ludzi wyzyskiwanych przez niektóre agencje pracy przy zatrudnianiu w brytyjskich domach opieki dla starszych są też Polki - pisze środowy "The Guardian", omawiając raport organizacji charytatywnej Oxfam. Gazeta podaje, że w ośrodkach tych pracuje coraz więcej obcokrajowców.
- Jeśli się pochodzi z innego kraju, to nie ma się zbytniej wiary w siebie. Obcokrajowcem, który nie zna biegle języka, łatwiej manipulować - cytuje raport Polkę o imieniu Gosia, twierdzącą, że imigranci pracują ciężej niż miejscowi pracownicy, ponieważ nie mają śmiałości odmówić pracodawcy i nie znają swoich praw.
Doświadczenie innej Polki, Magdy, raport Oxfamu określa jako typowe. Zatrudniona w Polsce przez znaną w Wielkiej Brytanii sieć domów opieki, podpisała kontrakt na rok, z którego nie mogła się wycofać, jeśli nie zwróci kosztów zakwaterowania i podróży w wysokości tysiąca funtów, na co nie było jej stać. - Pracowałam minimum 60 godzin w tygodniu przez dwa lata. Przez 5-6 dni w tygodniu byłam na nocnych zmianach od godz. 20 do 8 - mówi Magda. Z obawy przed utratą zarobków bała się poskarżyć na nadmierne obciążenie pracą. Według niej pracodawcy wykorzystują trudną sytuację życiową imigrantów.

Inna pracownica brytyjskich domów opieki z Filipin pracowała na 14-godzinnej zmianie przez 6 dni w tygodniu, podczas gdy jej brytyjscy koledzy mieli dwa dni wolne w tygodniu. - Nie ma czasu na odpoczynek. Nie ma kiedy się wyspać - mówi.

Raport Oxfamu zaleca ściślejsze zasady zatrudniania w domach opieki, których liczba rośnie w związku ze starzeniem się społeczeństwa. Według autorów powinny one być podobnie regulowane, co praca na farmach i w przetwórstwie rolnym, gdzie agencje pośrednictwa pracy zatrudniające imigrantów muszą uzyskać od władz licencję. Mogą ją stracić, jeśli wyjdzie na jaw, że nie przestrzegają standardów zatrudnienia.

Autor raportu uważa, że pośrednicy werbujący obcokrajowców do pracy w rolnictwie oraz w domach opieki dla starców niewiele się od siebie różnią, dlatego nie ma powodu, by nie mieli podlegać jednolitej regulacji.

Wyzysk w domach dla ludzi starszych "jest uderzająco podobny do wyzysku w sektorach rynku pracy i przybiera formy zaniżania płac, wydłużania czasu pracy, bezprawnych potrąceń zarobków i pracy w warunkach niebezpiecznych i szkodliwych dla zdrowia" - stwierdza raport.
hahaha a to ci dopiero....prawie 4 lata pracuję jako opiekun osób starszych w ośrodku dla osób starszych z demencją lub Alzheimer.W domu zamieszkuje na stałe 36 klientów. Nigdy w żaden sposób nie byłam wykorzystywana a wręcz przeciwnie-
świetne warunki pracy, dobre wynagrodzenia dla pracowników,kontrakt max 39 godzin+
nadgodziny(nieobowiązkowe ale jeśli ktoś się zdecyduje to płacone 150%), 1 zmiana dzienna= 7 godzin, nocna= 10 godzin ale już przy podpisaniu kontraktu miałam zdecydować w jakim systemie chcę pracować(w dzień czy w nocy).Świetni współpracownicy i klienci.Praca marzenie. :]
Czy moglabys powiedziec cos o zarobkach? Ile powiedzmy wychodzi na reke przy fultime job o.k.39godz/tydzien dla osoby samotnej?
Cześć, czy możesz powiedzieć z jakiej agencji pracy wyjechałaś? Możesz pomóc? Z góry wielkie dzięki.
Zwracam się do magicmagdala
Hahahaha, a to dopiero! Ja pracowałam w domu opieki (zwerbowana na ten cudowny roczny kontrakt) przez 3 paskudne lata. Wyzysk i poniżanie to norma w takich przybytkach. Szczuje się ludzi na siebie, żeby mieć nad nimi pełna kontrolę. Nie sposób dostosować się do wymogów h&s (tamtejsze BHP), ze względu na pośpiech. Rano trzeba "postawić" na nogi w godzinę 20 rezydentów. A jak coś się stanie, to sama sobie jesteś winna, bo nie stosowałaś się do reguł bezpieczeństwa.Anglicy donoszą na każdym kroku.Można być "oskarżonym" za "zaniedbanie" albo zmuszanie. (Spróbuj się dogadać z pacjentem, który ma zaawansowanego Alzheimera). A co fajniejsze, nie można się stamtąd wyrwać bo z takim "doświadczeniem" i papierami nikt cię nie przyjmie do innej pracy. Można zarobić to fakt. Ale pracując po 60 do 70 godzin tygodniowo (niektórzy robią nawet więcej).Co strasznie niszczy zdrowie psychiczne i kręgosłup. Praca jak marzenie... Dla werbujących agentów. 700 funciaków od łebka co?
I jeszcze jedno, o czym nikt nie wspomniał. Ludzie z różnymi formami chorób psychicznych bywają agresywni. I nie pomagają tu żadne środki wytłumiające. Lanie po twarzy serwowane przez staruszkę nie należy do rzadkości. Do tych ludzi nie można mieć pretensji, bo są chorzy ale denerwuje mnie sformułowanie "praca jak marzenie" w przypadku domów opieki. Należy jeszcze dodać, że praca ta wiąże się z dużą ilością odchodów, które walają się wszędzie, i to do opiekunów należy sprzątanie tego. A to jest "niekończąca się historia". Ogólnie nie polecam, chyba, że ktoś jest zdesperowany albo bardzo potrzebuje pieniędzy.
jak to byla praca przez polska agencje to mozliwe.
To nie zależy od agencji. Takie są warunki w domach opieki. Próbowałam zatrudnić się sama w małym prywatnym domu, ale tam było jeszcze gorzej. Jakieś "lewe" opiekunki nie wiadomo skąd, brak hoistów , a atmosfera pracy zbliżona.
A ludzie z Alzheimerem, mają takie same problemy, niezależnie od agencji. To jest po prostu straszna, niewolnicza i poniżająca praca. Można zacisnąć zęby i wytrzymać, jak ktoś nie ma naprawdę innego wyjścia. Ale w zasadzie zawsze jest jakieś inne wyjście jak się dobrze poszuka.
Polska agencja była w moim przypadku tylko pośrednikiem. Organizowała wszystko na miejscu. Kontrakt podpisywaliśmy z przedstawicielem sieci tych domów. Gdybym wtedy wiedziała co robię....
Czy ktoś może się ustosunkować do słów jo-asi?
Chcialbym dodac pare informacji dot.pracy opiekuna osob starszych /support worker lub care assistant/. Pracowalem w Anglii w tym zawodzie przez 5 ostatnich lat /do 18 czerwca 2010/.
Mozna trafic na prace w agencji jako community support worker. Raz na tydzien dostaje sie grafik /czasami przekazuja go mailem/ i odwiedza sie klientow, najczesciej wizyty to 15-45 minut u kazdego.Mycie, sprzatanie, przygotowywanie posilkow,zakupy. I tak 7 dni w tygodniu od 7 rano do 9-10 wieczorem. Dodatkowo trzeba miec jakis srodek lokomocji /rower -za 20 funtow/.Za to placili 6,26 funta/godz. i 50% wiecej za soboty i niedziele oraz 100% w swieta.
Po roku tej pracy znalazlem sie w innym charakterze w domu opieki.Nalezy poszukac firmy, ktora ma male domy- z 5-6 rezydentami.Wtedy nie ma duzo pracy i mozna to opanowac.Czasami sa to klienci, ktorzy 3-4 razy w tygodniu wyjezdzaja po sniadaniu do day centre .Placa mniej ale i pracy
jest nie za duzo.Tak zszedl mi nastepny rok. Ostatnie 3 lata to praca jako live-in carer.Mieszkani w domu klienta-praca rozna- czasami 3-4 godziny dziennie, czasami 8 godzin.Placa ok.560 funtow tygodniowo /brutto/ tj.6.68 funta na godzine /licza 12 godzin dziennie/.Mialem klienta z zespolem Dawna, ktory 5 dni w tygodniu wychodzil do day centre - wracal o 16 tej. jadl obiad i o 18 juz szedl spac- sprzatalem mieszkanie,gotowalem obiad, pomagalem mu przy kapieli i robilismy raz w tygodniu zakupy w supermarkecie.To pierwsze 8 miesiecy.Potem mialerm klienta z niedorozwojem psychicznym, ktory ogladal calymi dniami seriale telewizyjne i byl agresywny tylko wtedy,gdy mu sie raz zepsul telewizor.Tak bylo nastepne 10 miesiecy.Najtrudniejszy byl 1 tydzien opieki nad osoba/ kobieta/ z MS- stwardnienie rozsiane /niedowlad miesni/ ,ktora byla w pelni wladz umyslowych i znecala sie nade mna- polecenia padaly przez 14 godzin dziennie, srednio co 3 minuty.To byl pierwszy przypadek, kiedy licvzylem godziny do konca 7-dniowego dyzuru.Dodam na koniec, ze pojechalem tam /do Anglii/ majac 57 lat a wrocilem majac 62 lata.Pozdrawiam przyszlych cererow.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia