SuperMemo

Temat przeniesiony do archwium.
Mam pytanie dotyczące SuperMemo - kiedy można swierdzić że przerobiłosię bazę wiedzy na poziomie bardzodibry ( czy przerobienie całej bazy to gwarancja takiego poziomy ) ???
Dziwne pytanie. Bez przerobienia "całej bazy" nie mozna mówić o przerobieniu nawet na niedostateczny.

Na bardzo dobry możesz się ocenić, gdy 3 lata po skończeniu danej bazy, zresetujesz ja i w losowym tescie na 300 pytań udzielisz 300 poprawnych odpowiedzi. Przy czym powinieneś oceniać znajomość słownictwa i poprawność jego wymawiania.
no bez przesady, 300/300 to celujący :) Przecież samo założenie systemu jest takie, że zawsze coś ulatuje z pamięci (forgetting index). Ja jakbym osiągnął 90-95% z takiego testu to byłbym bardzo zadowolony
Oczywiście, masz trochę racji, ale w najważniejszych bazach SM ocena każdego wyrażenia zalezy od uczącego się. Natomiast jesli chodzi o celujący, to zasługuje na nią ktoś z wynikiem 1000/1000.
Bejotka, Ty to jak nieraz wystrzelisz i ani nie nabijesz! 300 na 300, 1000 na 1000... Skąd Ty to bierzesz??? Ech!
> ... 300 na 300, >1000 na 1000... Skąd Ty to bierzesz??? Ech!

Z doświadczenia. Nigdy jeszcze na tym forum i na żadnym innym nie podałem fałszywej wiadomości.

Nauka języka bardziej przypomina trening sportowy od uczenia się jakiejkolwiek innej dziedziny wiedzy. Język nie jest wiedzą, tylko zbiorem kilku sprawności. Ilość wykutych słówek o niczym nie świadczy. Można znać 100.000 i nie rozumieć prostych zdań.

Dla mnie miarą znajomości słówek jest próba 300 na 300. Jeśli po przerobieniu bazy liczącej 20.000 wyrażeń otrzymam wynik 8 na 10, to nie będzie on miarodajny. Dowolny wynik na próbce 300 może już cos o naszej znajomości powiedzieć, a to czy będzie to 250/300, 290/300 czy tak jak napisałem 300/300 jest już kwestią wymagań stawianych SOBIE przez użytkownika samgo.

Jeśli chodzi o ocenę celującą, to jest to osobna sprawa. Z założenia miała to być ocena uwzględniająca dużo więcej niż tylko bardzo dobre opanowanie materiału, chodziło o zaangażowanie ucznia w danej dziedzinie, jego zainteresowanie pozaszkolne i stosunek do innych kolegów, niestety została ona sprowadzona do zwykłej oceny na świadectwie. Szkoda.
1000 na 1000 ????
Panie Bogdanie, tak to tylko w Erze Panu dopasują :))))
Chodziło mi o to, że nie ma sztywnych reguł określających stopień opanowania języka jedynie na podstawie ilości zapamiętanych w jakiejkolwiek bazie SM i jakimkolwiek innym programie słówek. Jedynym wyznacznikiem znajomości języka jest to, że gdy cię zapytają o najbliższą toaletę nie zaczniesz odpowiedzi jak bankowcy z reklamy od aaaaaaaaa, eeeeeeeeeeee, iiiiiiiiiiiiiii.

Dla mnie wyznacznikiem znajomosci słwnictwa jest 300/300 celem, do którego być może nigdy się nie zbliżę, jest 1000/1000. Ale sprawia mi satysfakcję, gdy zapytany po angielsku, zaczynam w tym języku odpowiadać.

Czego i wam życzę.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

FCE - sesja zimowa 2005

 »

Studia za granicą