Dla poczatkujacego - od czego zaczac ?

Temat przeniesiony do archwium.
Witam mam mozliwosc zakupu nastepujacych programow do angielskiego:

- wszystkie czesci supermemo
- CALLAN METHOD
- samo oprogramowanie SITA (bez okularkow)
- europlus 3cd
- Euro Plus Revard
- Learn English
- Talk to Me Angielski dla poczatkujacych 5.0 PL
- Talk to Me Angielski dla zaawansowanych 5.0 PL

Prosze was o rade ktory sobie programy pokolei zakupywac abym mogl sam sie uczyc angielskiego od podstaw (najwieksze podstawy znam) ale ogonie jestem bardzo slaby z angielskiego. Dorajdz ktore z tych programow sa warte zakupu a ktore nie - licze na wasze dobre rady Pozdrawiam
Chyba ze wy znacie jeszcze jakies inne programy od ktorych warto zaczac wiec czekam na wszystkie propozycje
jak chcesz cos innego to luknij na to:

http://www.langmaster.pl/
http://www.techland.pl/plProd.php?PID=PR090 (Express English)
Nie wiem, czy coś Ci to da, bo nie znam żadnego z tych programów, tzn z żadnego nie uczyłam się sama. Bardzo dobre jest SuperMemo, pierwsza część to Basic English - uczy nie tylko słownictwa, ale i gramatyki. Jeśli jest równie dobra jak inne, polecam :). Sama miałam kontakt z programem EuroPlus - ale nie do angielskiego, lecz hiszpańskiego i to sprzed dobrych paru lat. Jestem z niego bardzo zadowolona - dużo różnorodnych ćwiczeń, które nie nużą, sporo materiałów wspomagajacych naukę rozumienia ze słuchu, słowniczek przy każdej lekcji itd. Do samodzielnej nauki od kompletnych podstaw nie nadaje się, ale przy jakiejś tam, choćby skromnej, wiedzy na starcie może być bardzo przydatny.

A najwięcej wie i tak Bejotka :).
Hehe ale tobie i tak bardzo dziekuje za wyczerpujaca odpowiedz naprawde - czekam na opinnie jeszcze innych i bede musial w koncu ktorys program zakupic aby rozpaczac nauke :) pozdrawiam z calego serca
Nie ma sensu sie uczyć języka od podstaw, za dużo roboty. Mnie by sie nie chciało znów zaczynać od podstaw.
>Nie ma sensu sie uczyć języka od podstaw, za dużo roboty. Mnie by sie
>nie chciało znów zaczynać od podstaw.

cóż za genialna myśl, mam dla ciebie propozycje, pomyśl jeszcze chwilke to może dojdziesz do wniosku że twoje życie nie ma sensu, a wtedy będziemy mieli o jednego idiote mniej w kraju
Ja bym Ci mimo wszystko polecila zakupic ksiazke + kasety, najlepiej jakis samouczek.

NIestety nie ma cudownych recept na nauke jezyka, mimo, ze ww metody sa reklamowane jako nauczajace szybko i bez wysilku, no i 5 razy szybciej niz tradycyjnymi metodami.

Ja Ci radze zainwestowac w kablowke i ogladac CNN i BBC, najpierw bez zrozumienia, ale zeby sobie chociaz w tle lecialo, ogladaj duzo filmow ( najpierw z napisami, i staraj sie wylapac slowa, zwroty, czytaj duzo w necie, opowiadaj sobie duzo, zapisz sie na konwersacje) NIe ma co czekac az ktos na forum doradzi Ci super program, bo kazdy ma inne preferencje.
Calland Method bez nauczyciela to dużo mniej niz zero. SITA bez okularków, to jakieś wielkie oszustwo.

Jeśli chcesz się uczyć bez nauczyciela to zapisz się na jakiś dobry i drogi kurs, po trzech latach mozesz go rzucic i dalej uczyć sie samodzielnie.

BJK
no może nie po trzech ale po roku. n
nie wydaje mi się aby można było nauczyć się języka od samych podstaw samodzielnie. przynajmniej na początku potrzebny jest ktoś kto będzie nauczał, oczywiście można samemu uczyć się słówek, robić ćwiczenia, czytać, jednak ktoś musi to oceniać i ewentualnie poprawiać
Nie o oceny i poprawianie mi chodzi. Język to przede wszystkim konwersacja. Można znać 100.000 słów, o 12.00 w nocy recytować reguły gramatyczne, zdobyć mistrzostwo świata w KLICK GRAMATYCE i nie potrafić samodzielnie sformuować poprawnego zdania. Dlatego właśnie niezbędna jest kilkuletnia nauka pod kierunkiem dobrego nauczyciela w zaangażowanej grupie.
Oczywiscie, ze konwersacja to podstawa, ale moznamsie nauczyc mowic samodzielnie. Oczywiscie potrzeba duzo determinacji i systematycznosci, no i jezyk bedzie wybitnie \"szkolny\", ale nie jest samodzielna nauka zupelnie skazana na porazke. Trzeba do siebie gadac (tylko nie kazdy to potrafi i lubi). Tez polecam nauczyciela.

Co do czasu nauki jezyka, to nie mowmy o latach, ale od intensywnosci nauki, choc z czasem tez nabywa sie obycia jezykowego. MOzna sie uczyc po 12 godzin tygodniowo a wtedy wystarczy rok, zeby nauczyc sie tyle co w 3 do 5 lat trybem godzina albo 2 w tygodniu.

POzdrawiam,
Kociamama.
Ja sie nie znam na książkach i programach nauczania ale co do samodzielnego nauczenia się języka od podstaw jestem nastawiona nieco negatywnie (może dlatego że sama bym nir dałą rady). Wydaje mi się że żadna książka nie wytłumaczy wszystkiego do kńca a juz an pewno nie wyłapie błędów, które popełniamy. A jeśli ktoś nabierze złych nawyków językowych we wczesnym stdim nauki to już później cięzko będzie mu się odzwyczaić. Jednak może się myle...
Powodzenia!
> A jeśli ktoś nabierze złych nawyków
>językowych we wczesnym stdim nauki to już później cięzko będzie mu się
>odzwyczaić.

co do tego to akurat się nie mylisz:))
Jak wygląda oferowany przez ciebie kurs callana (ilość podręczników i cd).
nie napisałem, że to news dla Wafelka
Hmm mysle ze euro + jest bdb programem do nauki angielskiego, mam ten program i jestem zadowolona mam rowniez kurs konwersacyjny dla poczatkujacych i tez nie narzekam. Co do niektorych wypowiedzi ze jezyka najlepiej uczyc sie z nauczycielem to nie za bardzo sie zgodze. Owszem nauczyciel duzo wytlumaczy itd ale z reguly powie to samo co w ksiazkach nic innego nie wymysli, co do wymowy to polecam raczej ogladanie filmow anglojezycznych. Nasi polscy nauczyciele angielskiego (oczywiscie nie wszyscy!!! tu podkreslam) sami nie porafia za dobrze mowic znam to z doswiadczenia. W liceum nauczycielka wymawiala pewnie slowa np school inaczej natomiast juz na studiach pani wymawiala zupelnie inaczej zle nauczyla wymawiac nas niektorych slow z czym mam problem do dzisiaj. Dobry nauczyciel do angielskiego to nie oszukumy sie najlepiej jak jest anglikiem badz amerykaninem (chodz wtedy rozni sie jego wymowa i to znacznie) wtedy mamy pewnosc ze przynajmniej dobrze nas nauczy wymawiac. Byc moze moj post wzbudzi oburzenie co do nauczycieli ale mialam taki przypadek - nie wymyslilam tego. Bardzo dobrym sposobem nauki jezyka jest rowniez czytanie ksiazek (najlepiej takich jakie się lubi ja np lubie horror z dramatem wiec obecnie czytam w wersji oryginalnej The Vampire Armand przy okazji powtarzam jezyk i ucze sie nowych zwrotow)
Wiec polecam Ci euro + jest na prawde dobry ale wymaga duzo samozaparcia.
Pozdrawiam
Euro++ to dobry program, ale jeżeli już coś tam wiesz. Bo tylko wtedy będziesz rozumieć polecenia (tłumaczenia to za mało). Jeżeli nigdy wcześniej nie miałaś styczności z językiem, to program ten zostaw sobie na \"za kilka tygodni/miesięcy.

Super Memo (bardzo zachwalany na tej stronie) - hmmm... właśnie mąż kupił sobie ten program, a ja chciałam sobie poprzeglądać co nieco. I jestem strasznie rozczarowana, bo jest to program do nauki języka amerykańskiego. Nie ma nic gorszego, niż mieszanie słownictwa, dlatego zanim rozpoczniesz naukę zdecyduj się na \"odmianę\" języka.

Profesor Henry - dopiero zamierzam przetestować - podobno jest b. dobry.

Ważną rolę odgrywają w nauce porządne słowniki. Kilka jest opisanych na tej stronie, ale nie ma tu najlepszego (moim zdaniem) - Cambridge Dictionary For Advanced Learners - no, ale na ten akurat masz jeszcze czas...

A w gruncie rzeczy prawda jest taka, że zgromadzenie narawdę dobrych materiałów do nauki jest potwornie drogie. Dobry kurs językowy mniej Cię nie wyniesie, ale napewno nauka będzie dużo bardziej intensywna i efektywna.

Powodzenia i pozdrawiam
Droga Darkcassandro,

Chcialam sprecyzowac, co rozumiem przez nauke z nauczycielem. Naturalnie lekcje na ktorych nauczyciel tlumaczy gramatyke po polsku to chybiony pomysl. Jezeli napotkalas tylko takich, to niestety nie mialas szczescia do profesjonalistow...
Rola nauczyciela polega na rozmowie wylacznie, lub prawie wylacznie po angielsku. Masz racje, ze co do gramatyki nauczyciel nie powie nic wiecej niz w ksiazce, ale dobry nauczciel ma swoje sposoby na nauczanie gramatyki w praktyce. Tzn np. przez jakies dryle, stosowanie danej struktury w praktyce, bo cwiczenia naturalnie mozna zrobic w domu.

Co do leckji z nativem... Hmm, roznie bywa. Mi akurat nie udalo sie jeszcze spotkac profesjonalisty ani w karierierze ucznia, ani nauczyciela, ani na uniwerku. Wierze, ze kiedys takiego spotkam...

Zgadzam sie, ze wymowa wielu polskich lektorow pozostawia wiele do zyczenia, ale native zazwyczaj tez nie nauczy Cie idealnej wymowy. NIestety holduja zasadzie, ze dopoki jest slowo zrozumiale, to nie nalezy poprawiac ucznia, zebz go nie speszyc, bo plynnosc mowienia jest bardziej istotna. Ponadto, chyba im sie wydaje, ze angielski, jest tak trudny, ye obcokrajowcom nie uda sie go opanowac.

POlecam zatem nauczyciela do konwersacji glownie, njalpiej polksiego profesjonaliste, ktory sam sie jezyka nauczyl, to wie co sprawia trudnosc.

POzdrawiam,
KOciamama.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

CAE - sesja letnia 2004

 »

CAE - sesja letnia 2004