Witam. jestem studentka WSJO i po 3 latach nauki tam, myślę, ze mogę wiele o niej powiedzieć. i niestety, patrząc z perspektywy czasu, NIC DOBREGOq!! z przykrością musze się zgodzić z większością NEGATYWNYCH opinii o tej szkole. poziom? dla mnie zenada. zaczynam sie wstydzić, ze po 3 latach mam wrażenie, ze poziom moich umiejętności nie jest taki wysoki jaki powinien być. A dodam, ze należe do pilnych studentek, na całe 3 lata miałam jedynie 2 poprawki zdane w 1 terminie. poziom w WSJO jest nieporównywalnie niższy niż UAM. w ogóle nie ma mowy o żadnym porównaniu! kazdy zapyta skąd się bierze róznica w poziomie umiejętności. otóż wygląda to tak. na UAM wiadomo jak się trudno dostać. z tego co się orientuję podstawą do dostania się tam jest wiedza z języka z zakresu liceum, nie rzadko poparta korepetycjami. a WSjo? dostaje się TAM KAŻDY! co prawda jest egzamin, który nazywa się szumnie WSTĘPNY. jak ja zdawałam, trzeba było dostać 25 punktów na 50 wymaganych. dzwoniąc po wyniki dowiedziałam się, iż mój wynik był bardzo dobry i w zasadzie przyjmowali od 17 punktów, .... ponieważ większość zdających nie miała wymaganych 25 punktów. słyszałam, ze teraz dla tych, którzy się nie dostali jest "dopytka" ustna... Żenada!!! ). z tego co mogę powiedzieć, jedynie 1 rok był zadowalający. duzo się nauczyłam, szczególnie z gramatyki. sesje na 1 roku były dośc łatwe i niewiele było egzaminów do zdania (dla porównania w sesji na 3 roku do zdania 6 przedmiotów i kilka zaliczeń - złe rozłożenie materiału). ). 2 rok jeszcze w miarę. ale kulawo. z komunikacji zajęcia z native speakerem. notabene facet symaptyczny, ale kompletnie bez przygotowania dydaktycznego - trener koszyków w Stanach. próby konwersacji kończyły się klapą - co mozna odpowiedzieć na pytanie " Co u Was słychać?" żadnych pogadanek na poziomie 2 roku nauczania języka. i ciągła próba sprostania wymaganiom materiału. na zajęciach zajmowaliśmy się tłumaczeniem teksótw z ksiązki zeby dogonić materiał i nie robić tego domu!. NIE BYŁO CZASU NA MÓWIENIE, PONIEWAŻ GRUPA MIAŁA 22 OSOBY (połączyli grupy, żeby było dla nich taniej - mniej lektorów) i tylko PRZERABIANIE MATERIAŁU.. Wymagania i materiał przekraczający możliwości studentów zaocznych. ilość materiału do opanowania niedopasowana do ilości zajęć. dla przykładu na 3 roku z 16 zjazdów na rok w poprzednich latach, skrócono nam do 8 zjazdów. oczywiście bez zmniejszenia ilości materiału I CZESNEGO!!! na nasze skargi o przeładowanie programowe słyszeliśmy, ze jesteśmy studentami zaocznym i z natury rzeczy musimy pracować w domu. także nic inengo nie robiłam, tylko pracowałam w domu. kadra nauczycielska nie zawsze przykładała się jak nalezy. od innych grup słyszałam nawet o wykładowcy, który w ogóle się na zajęcia się nie stawiał. .. o poziomie tej uczelni najlepiej mówią wyniki egzaminów. w ub. roku około 70% nie zdało egzaminu z praktycznej nauki języka (nacisk jest na inne przedmioty i nie można pracować nad tymi najważniejszymi tak jak się powinno).
kończąc mój długi list, powiem, ze mogłabym tak długo wymieniać wszystkie niedociągnięcia i skandale jakie w tej szkole miały i maja miejsce (w sesji poprawkowej 2 egzaminy jednego dnia, co jest sprzeczne ze statutem uczelni). to przypomina firmę, s nie szkołę, nastawiona na maksymalny zysk. Każdemu, kto jest zainteresowany tą uczelnią i myśli na poważnie o pracy nauczyciela, tłumacza itd. ODRADZAM!! wydane pieniądze, a kompetencje wysoce niezadowalające. ja jestem szczerze rozczarowana tymi 3 latami.... i przykre, ze nie tylko ja.