UŚ uzupełniające tylko dla tych co po uś-u:(((((((

Temat przeniesiony do archwium.
Trochę się podłamałam czytając posty z zeszłego roku. Dowiedzialam się że na uzupełniające na uś z reguły dostają się tylko ci którzy są po licencjackich na uś-u. To że bez egzaminu dostają sie tam ci którzy obronili licencjata na 5 to wiem , ale czy jest taka niepisana reguła że najpierw przyjmuja "swoich"?

Prosze powiedzcie jak to procentowo wygląda - ile jest osób z uś a ile z innych uczelni na roku.

Zależy mi na tym bo w tym roku chcialabym tam zdawać i nie wiem jak mam się nastawiać i czy robic sobie wielkie nadzieje skoro z góey mogę byś skreślona tylko dlatego że na uś nie zdawałam licencjata.
no własnie czyna Uś tylko nepotyzm i protekcja panują?
no to jak to w końcu jest - powie ktoś????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????
jaka protekcja?? luuuudzieeee. mimo,ze jestem tak rok(nie na mag uzup.), nie widze osoby, ktora moglaby sie dostac przez jakies kontakty,znajomosci itd. wszyscy na wysokim poziomie, wiec nie zwalajcie na USl. tylko jak juz na brak wiedzy;) poziom na uczelni jest wysoki, a na mgr uzup. sa i byli ludzie z innych uczelni m.in. wielu wykladowcow, ktorzy nas teraz ucza( jeden z UJ, drugi z kolegium np..)pozdro600:]
A ja jestem święty Mikołaj;)
Oczywiście ,że jest protekcja.
I z pewnością znajdzie się tam kilka osób ,które dostały się przez kontakty.
Luuuudzie na jakim świecie wy żyjecie??? :D
Ale z tego co się orientuje to jest dużo osób ,które robią tam magistra po Gallusie:)Więc warto spróbować:)
co to znaczy robic magistra po Gallusie?. czy to miało byc ironiczne - że jesli ludzie po gallusie sie tam dostaja to znaczy że jest niski poziom i wszyscy moga sie dostać?
To nie było ironicze:)
Chciałem tylko udowodnić ,że dostają sie tam także ludzie z innych uczelni:)
ironiczne*
mozliwosci sa dwie: albo ludzie po gallusie sa tacy dobrzy albo ludzie po gallusie sa lepsi niz ludzi nie po gallusie :D
to moze sie wypowiem, bo kiedys robilam mgr uzupełniajce w sosnowcu, bedac po kolegium również w sosnowcu (choć mieszkam daleko od sosnowca, ale ten koledz byl darmowy, panstwowy, dobry, z dobra kadra i mozliwoscia wyjazdow na stypendium na 2 roku - do anglii i nowej zelandii)

no fakt, dostałam się, ale musicie mi uwierzyc na słowo, że bez żadnej protekcji :-)

a w mojej grupie (jezykoznawstwo) było sporo osob z jakiegoś kolegium w Rzeszowie słynnego z nacisku na jezykoznawstwo wlaśnie, pewno dlatego bylo ich dużo, byly tez z Warszawy, Łodzi, z miast których nawet nie pamietam (ale na pewno nie sląskich), był ktoś z Wszmijo (nie wiem czy dobrze podałam nazwe, ale utwiła mi ;-), był ktos z Kolegium w Tychach.

Generalnie na pewno nie preferowano studentow powiazanych z ich macierzasta uczenią
Po kolegium na Zegadłowicza? Czy jakieś inne tam jest, było?
tak, na zegadłowicza. inne to bylo chyba tylko jezyka biznesu
No to fajnie jak mieliście takie wyjazdy. Teraz tylko można o tym pomarzyć.
Zresztą niedługo wogóle zamkną wszystkie kolegia językowe. ..:(
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa