Podejrzewam, ze wiekszosc ludzi tak wlasnie ma. Trzeba powtarzac i nie ma bata. Po pierwsze robic setki cwiczen pisemnie, a po drugie uzywac struktur gramatycznych ustnie (w drylach, cwiczyc speaking z dana struktura) zeby nastapila automatyzacja uzywania poprawnej struktury. NIe wystarcza jedynie teoria, ktora pozwoli na zrobienie poprawnie cwiczen jak jest czas na zastanoaiwnie, ale trzeba tez umiec po prostu uzyc dobrze, zanim sie blizej zastanowi czemu (choc na to pytanie trzeba znalezc odpwiedz, naturalnie, szczegolnie jak sie studiuje filologie)
Co do slowek, trzeba czytac artykuly, sprawdzac w artykule wszystkie nieznane slowka i opowiadac uzywajac tych slow (koniecznie, czyli nie wlasnymi slowami, tymi samymi zwrotami w kolko, tylko skupic sie na uzyciu zwrotow z tekstu).
Oprocz mnowych slow, dobrze jest sobie podkreslic zwroty, ktore znamy, ale ktorych nie uzywamy, ciekawe zwroty, tez te bardziej wyszukane, a takze takie, ktorych polacy nie lubia, bo nia ma ich w polskim, ale lubia je anglicy. I z tymi zwrotami sobie tekst opowiadac, oczywisice na glos. Jezeli idzie kiepsko, proponuje opowiedziec na glos kilkakrotnie, az osiagnie sie plynnosc.
Tak samo sugeruje ronbic z nagraniami. Czyli wysluschac typowe cwiczenieni na listening z kasety, wypisac, oprpocz info merytorycznych, ciekawe zwroty, niezrozumiale sprawdzic w slowniku, i opowiedziec na glos, uzywajac nowych/ciekawych zwrotow.
Dobrze jest tez nagrywac fragment wiadomosci z BBC czy CNN i zrobic tak samo.
Takie cwiczenie na pewno poszerzy aktywne slownictwo,
pzdr,
KOciamama.