PIERWSZOROCZNI:zadowoleni z uczelni??

Temat przeniesiony do archwium.
no wlasnie tylu tu pisalismy o przebiegu rekrutacji na poszczegolne anglistyki, o naszych wzlotach i upadkach, niesprawiedliwosci itp. ... napiszcie czy uczelnia na ktora sie dostaliscie was satysfakcjonuje czy tez moze idziecie na nia z lekka niechecia i gorycza??? ja ososbiscie marzylam o uw... niestety sie nie udalo :(
ja też się nie dostałam, ale przyjęli mnie na koledż przy U.. trochę się boję, ale zobaczymy co z tego będzie :) może za rok znowu spróbuję zdawać na anglistykę..
co do koledżu, jak już pisałam, boję się, ale mam nadzieję, że spełnią się moje oczekiwania co do nauki języka :)
tam miało być 'koledż przy UW' ;)
ja jak najbardziej sie ciesze z ukknja :) fakt ze startowalam tez na anglistyke i sfkez na uw oraz to ze tam mnie nie chceli absolutnie mnie nie doluje (jestem zadowolona z moich wynikow podczas rekrutacji i to jest najwazniejsze) [poza tym to cholernie oblegane kierunki i w dodatku w stolicy] ;P :) kazdy z tych kierunkow interesowal mnie w tym samym stopniu :) tak wiec bardzo sie ciesze :) a jak bedzie - sie zobaczy kazda uczelnia inna kazdy kierunek a takze kazde kolegium :) bo wszystko zalezy od nas samych i wykladowcow :) pozdrawiam wszystkich goraco :D
A ja powtarzam po raz kolejny ze college lepszy niz uniwersytet.Zrobcie sobie trzy lata collegu a potem idzcie na magisterke na uniwerek.Zobaczycie ze college jest super :)
>A ja powtarzam po raz kolejny ze college lepszy niz
>uniwersytet.Zrobcie sobie trzy lata collegu a potem idzcie na
>magisterke na uniwerek.Zobaczycie ze college jest super :)

Zalezy kim chcesz byc w przyszlosci i czym sie chcesz zajmowac. Studiowalem przez rok w kolegium a potem zaczalem od poczatku anglistyke. W kolegium zwykle bardzo dobrze i obszernie prowadzone sa zajecia z praktycznej nauki jezyka. Na anglistykach kladzie sie na praktyczna nauka mniejszy nacisk, bo oczekuje sie od studentow, ze jezyk juz w zasadzie znaja. Kolegium mozna porownac do intensywnego kursu jezyka obcego i metodyki nauczania z roznymi dodatkami. Filologia to studia humanistyczne. Kolegium moze byc super do nauki jezyka, ale filologia moze bardziej poszerzyc horyzonty.
No dokladnie!Dlatego mowie ze lepsze NKJO,bo ludzie raczej ida po to by nauczyc sie praktycznej nauki niz jakis piedol.
>No dokladnie!Dlatego mowie ze lepsze NKJO,bo ludzie raczej ida po to
>by nauczyc sie praktycznej nauki niz jakis piedol.

To zalezy od priorytetow i zainteresowan. Na filologiach uczysz sie praktycznego jezyka takze poprzez czytanie olbrzymiej (!) liczby lektur w oryginale. To duzo bardziej naturalny sposob nauki jezyka niz wkuwanie slowek z listy, bo poznajesz slowa uzyte w jakims kontekscie. Zwykle nawet nie jestes swiadomy/a, ze podczas czytania poprawia sie twoj angielski. Ale w taki sam sposob doskonalisz swoj polski: osoby ktore duzo czytaja, maja bogatsze slownictwo.
Pierdół? I właśnie osoby, które idą na filologię zamiast na kurs językowy mogą iść do koledżu. Ale są osoby, które chcą się rozwinąć w angielskim z każdej strony, poznać jego historię, literaturę, językoznawstwo i te pierdoły. Ja idę na anglistykę z nastawieniem, że dzięki tym pierdołom zrozumiem język i kulturę lepiej niż ktokolwiek, kto tych pierdół nie zna.
A co do temtu, to dostałem się na uczelnię, na którą chciałem, chociaż był kierunek, o którym bardziej marzyłem. Ale ten mnie całkowicie satysfakcjonuje i jestem jak na razie zadowolony. Poczekajmy do października;)
No to powodzenia z piedlolkami:)
Ja sie tam ciesze ze nie musze sie ich uczyc bo to kompletnie mnie nie interesuje.Stawia na praktyczna nauke niz teorie.
Pierdolami? Jesli dla ciebei praktyczna znajomosc jezyka jest glownym priorytetem trzeba bylo sie na kurs jezykowy wybrac, zdac sobie CPE i tyle. Na uniwerek (zalezy jeszcze jaki) dostaja sie najczesciej ludzie, ktorych znajomosc j.angielskiego jest juz na poziomie CAE/CPE. Na studia filologiczne idzie sie po to, zeby rozwinac sie intelektualnie, zdobyc wiedze na temat literatury, jezyka (w sensie lingwistyczny, tudziez jezykoznawczym), aspektow kulturowych itd. Tak z ciekawosci - co masz zamiar robic po skonczeniu kolegium?
Ja też jestem bardzo zadowolony, że dostałem się do NKJO. Kończę już jedną filologię i choć studia są NIEWIARYGODNIE interesujące (serio!!), to już chyba jestem za stary na kolejne 5 lat (praktyka+teoria+pierdółki):] Zobaczymy, jak to będzie, ale nie mogę się już doczekać października:):):)
Do Nishoushu,
Wiesz co?
To dziwne bo wszytskich co znam i co sa na uniwerkach zaluja ze tam poszli wlasnie z powodu tych pierdol! !
Bo ludzie nie wiedza jaka jest roznica miedzy collegium a uniwerkiem i wybioeraja uniwerek bo ma renome!A potem zaluja,bo wikekszosc chce wlasnie praktycznie sie szkolic.I normalnie mam inne zdanie na ten temat niz ty.
I bardzo dobrze ze masz inne zdanie :) gdyby wszyscy mieli takie samo zdanie byloby nudno :) Ja prawde powiedziawszy na palcach 1 reki potrafie policzyc ludzi ktorym sie nie podoba na uniwersytecie. Bo (na szczescie) dla wiekszosci ludzi to NIE SA PIERDOLY - po to wlasnie poszli na uniwersytet, jezyk na b.wysokim poziomie juz znali, a poprzez czytanie i udzial w zajeciach z tego, co nazywasz pierdolami mozna wlasnie osiagnac plynnosc jezykowa. Zapytam raz jeszcze - dlaczego nie wybralas kursu jezykowego i nie przymierzasz sie do CPE tylko poszlas do kolegium. I co masz zamiar robic po skonczeniu koledzu?
W sprawie NKJO - malo kto to glosno powie, ale niestety wiekszosc ludzi, ktorzy ida do NKJO idzie tam dlatego, ze sie nie dostala na uniwersytet. Oczywiscie, sa wyjatki, ale wszyscy sluchacze NKJO, ktorych ja znam, wyladowali tam wlasnie z tego powodu. Smieszy mnie wiec dorabianie ideologii o niepotrzebnych pierdolach nauczanych na anglistykach:)
(A teraz mnie mozecie pozrec za to, co napisalam:D)

Jesli zas chodzi o pierwotny temat tego watku, to ja jestem zadowolona jak najbardziej, bo dostalam sie tam, gdzie chcialam:)
Skoncze collegium i ide nauniwerek i niestety beda te pierdoly.Ale na szczescie tylko dwa lata a nie piec :p
No tak!Masz racje ze ludzie ida do collegiow bo nie podostawali sie na uniwereki.Ale patrzac z perspektywy roku,ludzie sie ciesza ze sie tam nie podostawali,jak slysza co za pierdoly musza sie uczyc na uniwerkach ludzie.
Tak wiec moje zdanie jest takie:ludzie bedac w szkolach srednich mysla ze nauka w NKJO i na uniwerku jest taka sama-przynajmniej u mnie ludzie na roku tak mysleli,a to blad,bo sie rozni.
Czemu nie wybralam szkoly jezykowej?
Bo uwazam to za strate czasui pieniedzy.Chodzilam w Lo i szczerze mowiac niewiele sie nauczylam.
Witam!

Moja historia jest dokładnie taka, jak piszecie. Chciałem dostać się na anglistykę UW, a skończyłem w UKKNJA UW. I pomimo tego, że na początku odbierałem to jako porażkę, zaczynam czuć, że jednak uśmiechnęło się do mnie szczęście. Na filologii denerwowały mnie lektury i cały ten staroangielski crap, a tutaj okazuje się, że na UKKNJA kulturówka też jest i to całkiem sporo. Zajrzyjcie na forum UKKNJA, żeby się przekonać. Trzeba być z Illustrated History of Great Britain/ the USA za pan brat, co mnie bardzo cieszy. I sama myśl o tym, że będzie to PRAKTYCZNA nauka języka jest bardziej niż zadowalająca. Prawda jest taka, że publiczna oświata nie była nigdy w stanie nauczyć mnie angielskiego, a teraz to może się zmienić.

I cóż więcej? Ano amerykanistyka. Świetna sprawa po kolegium, bo z licencjatem raczej świata nie zawojuję. A po wszystkim może wyjazd do USA i nauczanie angielskiego Latynosów? XD

Ogólnie jestem bardzo zadowolony, a byłbym wniebowięty, gdyby tłumaczeniówka była dzienna. Nie za bardzo rozumiem, dlaczego uzupełniające w IA, ILS czy IJS nie są dzienne, tylko zaoczne.
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Business English