no poczatku bylo ciezko - bo ja nowy - oni nowi - nie spodziwali sie chyba, ze angielski bedzie prowadzony tak, jak jest. Ale teraz to grupa jest swietna! Swietni ludzie, super maile dostaje od nich:) zreszta ja tez im regularnie wysylam tzw. newslettery + materialy na zajecia. Fakt, ze przygotowanie handoutu na jedne zajecia zajmuje mi ca. 4 godzin, ale wiem, ze warto. Pewnie gdzies za plecami marudza, ze wiecznie cos musza pisac, ze 28 stron phrasal verbs do nauczenia bylo, ze wiecznie slowka, ale wiem, i wierze, ze im sie to przyda!
Wydaje mi sie, ze fajne tematy dyskutujemy: staram sie tak to wszystko zrobic, zeby np. podczas rozmowy o language nie mowic, ze warto sie uczyc, bo to wiadomo. Rozmawialismy o tym, czy plec wplywa na jezyk, czy mozna poznac osobe ze wsi tylko na podstawie jezyka. Jak rozmawialismy o shoppingu, to skupilismy sie na tym, czy faceci naprawde nie lubia tego.
Co mi sie podoba: ostatnio zdarzylo sie to kilkakrotnie, ze po omowionym handoucie poszczegolne osoby przygotowaly referaciki po angielsku na temat zwiazany z handoutem.
Ale jeszcze raz: NIDERLANDYSCI sa naprawde super! Oby wszystkie takie grupy byly:)