Jak tylko ktoś wspomni , że chciałby studiować anglistykę jest sprowadzany na ziemie - "Człowieku, wiesz ile ludzi to kończy co roku? Poza tym są kolegia i anglistów jest na pęczki. Skończysz jako nauczyciel ! " .
Nie wiem z czego wynika takie podejście, z zazdrości pewnie nie. Zastanawiające przy tym jest jedno - DLACZEGO ROK W ROK JEST TAKIE ZAINTERESOWANIE TYM KIERUNKIEM? UW czy UJ mają go zawsze w pierwszej trójce najbardziej obleganych.
Ludzie są świadomi, że filologię fińską kończy tylko 30 osób na uczelni ( co nie umniejsza oczywiście wartości kierunku), a i tak wybierają częściej anglistykę. WHY?