Witam! Dzisiaj byłem pierwszy raz na wykładzie z językoznawstwa. Wykładowca (z tytułem profesora) poza tym, że jest sympatyczny i dowcipny wywarł na mnie złe wrażenie. Otóż wg. niego
speek znaczy mówić, cup to czapka, escalator to osoba dokonująca eskalacji a elevator to schody ruchome.
Poza tym ciężko go zrozumieć (rozmawiałem z Amerykaninem, którego mamy w grupie i powiedział, że on też czasami ma problem ze zrozumieniem co on mówi). A propos Amerykanina: dzisiaj poprawiał jego akcent mówiąc, że dane słowo się po brytyjsku inaczej wymawia.
Myślicie, że lepiej to zostawić, czy raczej działać(tylko nie wiem jak?)
edytowany przez abaj: 23 paź 2012