Tłumaczeniowy Arabski na UŚ

Temat przeniesiony do archwium.
Dobra, postanowiłem zrobić coś dla dobra ludzkości i zarejestrować się na tym forum i napisać co mi chodzi po głowie od pół roku.

To, że to forum jest zrobione w sposób niefajny i nieczytelny na razie pominę.

Właśnie kończę pierwszy semestr anglistyki tłumaczeniowej z drugim językiem arabskim w Sosnowcu i chciałbym się podzielić kilkoma uwagami ze wszystkimi ludźmi, którzy rozważają składanie tu papierów.

Większośc ludzi idzie na ten kierunek z ciekawości. Najczęstsze powody to: "chce studiować anglistykę, a arabski może być ciekawy" oraz "arabski może mi się kiedyś przydać". Jeżeli takie są wasze motywy, to ALBO dokonajcie reewaluacji swoich pogladów i motywów, ALBO nie składajcie tu papierów i wybierzcie program nauczycielski lub tłumaczeniowy niemiecki (o ile znacie niemeicki na pewnym poziomie oczywiście). Czemu to piszę? Bo każdego roku kupa ludzi składa papiery na arabki, a potem większość tych, co się dostali żałuje swojego wyboru WŁAŚNIE PRZEZ JĘZYK ARABSKI. Ludzie przed rozpoczęciem tych studiów nie dokonują żadnego rozeznania, nie wiedzą niczego o języku arabskim, nie interesowali się tą tematyką wcześniej. A potem zaczynają się problemy, jak siedemnaście osób pisze na koniec pierwszego roku komisyjny z arabskiego, bo sobie nie radzą.

Uważam, że na tym kierunku powinna być rozmowa kwalifikacyjna (jak na arabistyce na UW i UAM, kiedyś tez na UJ), która PRZEDE wszystkim zniechęca ewentualnych kandydatów, którzy nie są tu z powołania ORAZ wyłapuje i promuje ludzi, którzy tematyką się interesują i mają jakies predyspozycje w tym kierunku.

Sporo ludzi tu odpada, a jesli już ktoś przejdzie te pięć lat, to jedni są zadowoleni, a inni plują sobie w brodę, bo musieli prze zpięć lat zajmować się czymś, co tak na prawdę ich nie interesowało, ale przeszli przez te studia męcząc się, bo już nie wypadało zaczynać czegoś innego.

Nic mnie tak nie wkurza, jak 'bezczeszczenie' języka arabskiego (czyli uczenie się go na siłę, z przymusu, bez większego osobistego zaangażowania).

Uznajcie to za przyjacielską radę: upewnijcie się, że wiecie co robicie składając papiery na ten kierunek! Dzięki temu oszczędzicie sobie wielu nerwów i dacie szansę ludziom, którzy mieli gorsze wyniki z matury/egzaminu (obecnie brane są pod uwage już tylko wyniki z matury, bęzie masakra), ale ich powołaniem jest studiowanie języka arabskiego!
Jesli powolaniem kogos jest jezyk arabski, to niech idzie na arabistyke, a nie anglistyke.
A co do rekrutacji na podstawie samej matury, to sie zgadzam, bo matura z angielskiego jest dosc...hmmm... prosta. Choc z drugiej strony bedzie to bardziej obiektywny sposob niz te smieszne (bo nieobiektywne) rozmowy kwalifikacyjne, ktore byly w zeszlym roku. A tak mature wszyscy beda pisac jedna i ta sama, wiec po krzyku.
Chybaże komuś bardziej zależy na anglistyce przechodzącej stopniowo w arabistykę (zamiast studiwoania jednocześnie anglistyki i arabistyki) i zawsze chciał być tłumaczem (i przy okazji nie przyjęli go na arabistykę, ale to już inna historia związana z wyrażaniem własnego, radykalnego zdania na nowej maturze pisemnej ;-) ).
Hejka, mnie bardzo interesuje ten kierunek.... uwielbiam oba języki, można powiedzieć, że wypełniają mi całe życie swoją niezwykłością... tylko jest problem, ja się tak w to angażuje, że nie widzę innego wyjścia jeśli się nie dostanę na ten kierunek.... Napiszcie jakie mieliście wyniki z nowej matury? ang rozszerzo, ustny, pisemny??? Może będę miała jakieś nadzieje..... GG 6[tel]pozdrówka

« 

Pomoc językowa

 »

Studia za granicą