malo konkretny kierunek studiow...?

Temat przeniesiony do archwium.
Mam do was, szanowni forumowicze, pytanko. czy sadzicie (jak tu niektorzy sie odgrazaja), ze FILOLOGIA (angielska) to malo konkretny kierunek studiow?? co wydaje sie wam byc takim kierunkiem z malymi perspektywai pracy po?? pzdr
no kolega wyzej ma racje!
a malo konkretny kierunek to dla mnie 'zarzadzanie i marketing' bo wszyscy to studiuja WSZEDZIE (prywatne, panstwowe itp), albo np. 'kulturoznawstwo' - studia bardzo ciekawe natomiast chyba zawodu konkretnego po nich to nie masz.
ale dobry temat do dyskusji:> !!!
Konkretne pole specjalizacji:
może to komuś pomoże, jeżeli powiem, że najwięcej tłumaczeń dotyczy prawa i ekonomii, a i kursów dla biznesmenów też się dużo organizuje
Nic dodać, nic ująć.
hej, mam prosbe. Moglbys podac na siebie jakies namiary? jestem zainteresowana, bardzo wstepnie ;), tłumaczeniami tematyki wojskowej. miałabym kilka pytan warsztatowych:) pozdrawiam
to było do kolegi Czukena:)
nie rzekne,że rynek jest anglistami przesyconymi, ponieważ angliści tak dopiero od niedawna wychodzą pocz. lat 90, wczesniej było to bardziej ograniczone, bo wszędzie wszyscy uczyli się rosyskiego; po drugie w porównaniu z innymi kierunkami, na ang. przyjmuja zazwyczaj mało osób (przecietnie 50-70 w roku na uczelni) (co innego na polonistyce gdzie ok 200osób, prawo 250-500), itp. wyjatkiem jest chyba UAM,UW,UŁ. Stąd są takie kosmiczne liczby os/miejsce. Po piate, niewiele osób zna na tyle angielski,nawet choćby się tam dostać. Czyli generalnie cienko z tym., a póxniej część zawsze zrezygnuje albo odpanie po drodze. W swoim życiu, do czasu matury, spotkałem tylko 1 angliste, a miałem dużo znajomych wśród studentów.
Chcialbym sie wypowiedziec na temat znajomosci jezyka angielskiego przez Polakow. Otoz tak naprawde nasza mlodziez, studenci przede wszystkim dobrze angielskiego nie znaja. Sadze tak poniewaz jakich czas temu chcialem zapisac sie na kurs na CPE i w duzym miejscie gdzie funcjonuje ponad 20 szkol jezykowych, w kazdej jest po jednej grupa CPE albo nie ma takiej wcale. Ja studiujac na kierunku na ktory obowiazywal egzamin z jezyka, w grupie zaawansowanej stwierdzam ze poziom jest tak powyzej FC, ludzie naprawde nie znaja jezyka angielskiego, ale tak naprawde dobrze, poniewaz uwazam ze CPE jest to dopiero wstep do bieglosci.
wydaje mi sie, ze cos w tym racji jest. ale chyba nie tylko z angielskim - ciezko u Polakow z perfekcyjnym opanowaniem innych jezykow tez! nie mamy takich tradycji jeszcze, zeby od malego uczyc dzieci jezykow, albo tak jak w krajach skandynawskich, ze nawet przedmioty w szkle typu biologia ucza sie czasem po angielsku bo jezyk ten jest traktowany jako prawie rownowazny z jezykiem ojczystym.
Temat przeniesiony do archwium.