anglistyka we Wrocku moze byc bardzo przyjemna lub bardzo nieprzyjemna. To bardzo zalezy co sie naniej robi, u kogo i kogo masz w grupie. Ja jestem na 2 r. mg i mam od czasu do czasu problemu ze znalezieniem literatury lub konkretnej pomocy do napisania pracy ale teraz to jest moj jedyny problem w tej szkole, z ktorym chyba sobie poradze (bo juz koncze drugi rozdzial)
Studia licencjackie do latwych nie naleza ale prawda jest to ze trzeba sie bardzo postarac zeby je nie skonczyc. Najbardziej trudno zdrac literature angielska na drugim roku, zdawanie tego egzaminu to loteria....nie ma na niego sposobo oprocz sczescia (ja go mialam jeszcze za pierwszym razem)
ciezki egzamin jest tez gramatyka opisowa na pierwszym roku, ale jak sie na wyklady chodzi i troche pred ksiazka posiedzi to sie tez zda (ja na wyklady nie chodzilam i potem nie wiedzalam od co w tym przedmiocie chodzi, zerowke nie zdalam ale pierwszy termin byl ok)
Jest duzo egazminow testow typu a.b.c.d gdzie mozna sciagac i wydedukowac odpowiedzi na pytania z wlasnego doswiadczenia.
Egzamin historii USA tez nie nalezal do najlatwiejszych przez wielka sterte notatek i kserowek ktore trzeba bylo sie wkuc. Kazdy z nas mial inne pytania tak ze ze sciagania nic nie wyszlo. Ja sie uratowalam tym ze pisalam o jazzie i hip-hopie na 3 strony a daty i nazwiska ledwie co mi sie udalo przypomniec i dostalam 4.5.
najwieksza niewiadoma jest egzamin praktyczny ustny - na niego nie ma sposobu....duzo ludzi powtarza rok przez to ze dostalo pytanie typu - nietypowy spzet rehabilitacyjny albo o tym so lewicowcy sadza o globalizacji. Ja na pierwszym roku bylam przepytywana z literatury rosyjskiej.....