NKJO Cieszyn! Szukamy współlokatorki !!!

Temat przeniesiony do archwium.
4 studentki 3 roku poszukują współlokatorki do pokoju 2- osobowego. Mieszkamy 15 minut od kolegium. Nie palimy :) nie pijemy :) i w ogole jestesmy bardzo porzadne. Zapewnimy pomoc "materialna" dla 1 i 2 roku. Piszcie na nr [gg] lub maila [email]
a ja troszkę z innej beczki;)
Od października zaczynam studia na tym kolegium. Chciałabym poprosić o Waszą szczerą opinię:)
Trochę mnie tu straszą, zawsze chciałam iśc na studia filologii angielskiej i mam nadzieję, że nie zawiodę się na tej uczelni:/
Aha jeszcze jedno. Czy zajęcia zawsze zaczynają się rano i ile mniej więcej dziennie jest godzin lekcyjnych?
pozdrawiam
wejdź na www.nkjo.cieszyn.pl i daj materiały do pobrania tam jest rozkład godzin na 3 lata. Nie jest łatwo ale jak sie uczysz na bierzaco to jakos leci, najgorsze sa praktyczne- jedna wielka niewiadoma. W tym roku ma sie zmienic duza czesc kadry wiec trudno mi powiedziec jak bedzie, sami jestesmy ciekawi. W zeszlym roku wprowadzili mnostwo zmian i nasz drugi rok mial bardzo duzo zajec ale zawsze od rana, tylko zdarzaja sie okienka co moze byc meczace.
Trzeba po prostu wziasc to wszystko na powaznie but I'm sure you can do it ;)
a tak z ciekawosci zapytam.....kim jestescie?? bo ja w łasnie zaczynam rok drugi......
oleczek i jak wrażenia po 1 roku?? ;)
Ja się trochę denerwuje hehe;) nie chciałabym wylecieć na 1 roku, takie mam schizy że nie będę mogła np. zrozumieć co mówią nauczyciele na lekcjach.
cóż... zobaczymy
nie bój się;P jest ok
dużo zmian w tym roku, część wykładowców (w tym, jak dla mnie, najlepiej wykwalifikowana i najbardziej kompetenta dr.Kurko)odchodzi więc obawiam się co z tym koledżem będzie
to zależy na jakim jesteś poziomie,
wiele osób odchodzi "bo nie daje rady", trochę bo im sie nie podoba, trochę też po egzaminach...hm..odpada
ale to naprawde słabe osoby.....
ja niestety zawiodłam się poziomem, i szczerze? trochę się nudziłam w tym roku...
poziom na pierwszym roku to ledwie FCE (które ja zdawałam w 2 klasie liceum;/)
mamy dwóch obcokrajowców(ja znam tylko jednego Mr French'a- bardzo sympatyczny i pomocny ale troche nudno prowadzi zajęcia....)
większość przedmiotów jest po angielsku , oprócz psychologii, filozofii, multimediów ,w-f:)- he to by było dobre, emisji głosu- (będziecie o 8 rano szczekać jak pies, głosno śmiać się i robić mozolne ćwiczenia na przeponę z panem o zabawnym nazwisku-Piwkiem)
na początku może Ci się być trudno przestawić na "uczenie się po angielsku" ale z czasem wejdzie Ci to wkrew i nie bedzie Ci sprawiac problemu:)
MOJA RADA: nie przejmuj się za bardzo tą szkołą!!!!ludzie niekiedy strasznie schizują, płaczą, narzekają....-podejdź do tego z dystansem a na prawde będzie Ci łatwo(bez poprawek da się przejść, wcale sie nie przemeczając- jestem tego skromnym dowodem)
na stypendia nie licz.....w tym roku pare osób dostało...uwaga!!!80zł!!!WOW!!!i wcale nie na miesiac a jednorazowo:P
aha- nie wiem czy jestes tego świadoma ale niestety nie zostaniesz dumną studentką....nam przysługuje jedynie skromny tytuł "słychacza" i taki tez mamy status;/ sama nie rozumiem czemu, ale zniżki na busy , piwo itp. są:)
uff, co jeszcze....pytaj o co chcesz, chętnie pomogę:)
ehhe fce to nie zdawałam;) w gruncie rzeczy dlatego, że nie miałam pieniędzy...
Ale fce to średnio-zaawansowny mniej więcej poziom nie??
Chodziłam do zwykłego liceum do klasy językowej i jako jedyna miałam 5 ale to chyba dlatego że najpoważniej traktowałam ten przedmiot i nie sprawiało mi problemu nauczenie się na sprawdzian i rozmowa jao taka...
Ale z tym słuchaczem to nie rozumiem??
Skoro jestem na dziennych studiach i dostanę legitymację STUDENCKĄ to dlaczego nie mam mieć tytułu studenta?
dobrze prawisz oleczekp, dobrze....collegem nie ma sie co zbytnio przejmowac..bo sie mozna jakiejs nerwicy nabawic...albo przesadnie strachliwym sie czlowiek staje...;) wiele jest osob ktore tak wlasnie skonczyly..przejmowaly sie wszystkim i zawsze..do tego uczyly sie na calego i z calego "pieknego" studiowania..wiedzialy tyle ze potrafily ksiazke z metodyki wyrecytowac z pamieci..hmm..no coz..kazdy ma inne cele :)
pamietam ze na 2 roku bylo troche nauki, do tego jakos poziom sie zmienil z tego luzu na 1 roku nic prawie nie zostalo...nauki bylo wiecej, mnostwo teorii..ale wszystko da sie przezyc..sa takie perelki jak tlumaczenie z mgr Gomola..czy tez gramatyka opisowa( kto wie o czym mowie reka w gore !!!;))
zaluje ze dr Kurko odeszla...i tylko tego :D
jest pare takich ludzi ktorzy patrza na to wszystko krytycznie, nawet z pewnym cynizmem..ktorzy nie poswiecaja kazdej wolnej chwili dociekajac roznicy miedzy CLT a physical response...i chwala temu!!!
pozdrawiam!
no cóż... nie chciałam się za bardzo zwierzać bo bałam się, że zaraz połowa "anglistów" mnie przegoni i zgnoi...
Powiem szczerze, że nie jestem osobą która potrafi kuć, kuć i kuć:]
Lubię angielski i nie miałam jak dotąd większych problemów z jego nauką, ale poprostu nie potrafię wkuwać i ryć na pamięć (a tak opisują te studia niektóre osoby na tym forum):/
Oczywiście będę się starać ale rycie całymi nocami odpada:/
Wiecie...mówicie, że nie należy się tak tym bardzo przejmować bo inaczej by się zwariowało:)
Fajnie, że tak się wypowiadacie bo bałam się, że trafie do tej szkoły a tam wszyscy będą kuć nocami i dniami i nie będę mogła wyrobić a z bycia studentem (bo itak to tak nazwę:) będę pamiętała jedynie kucie/...
hej!!myślę że "atmosferę" studiów mogą zepsuć lub umilić ludzie na roku... tak więc u mnie np. część ludzi schizuje i zakuwa na czym zawsze(!) źle wychodzi, bo naprawde nie ma powodu
są też lesserzy, których studia wcale nie interesują i oni niestety czasem odpadną( chociaż muszę przyznać że fajnie rozładowują atmosferę, szczególnie chłopcy:))
ale tych zdecydowanie za mało:( u mnie na roku było ok 8 a zostało ;( chyba 3-4 nie wiem ....
a co do słuchacza- to mamy legitymację słuchacza kolegium a nie studenckią, unfortunately:(
u nas naprawde nie ma co zakuwać...(listening??:) he choć u mnie zdażały sie przypadki że ludzie znajdywali gdzieś odpowiedzi do testów i uczyli się na pamięć)moze ewentualnie historię, ale spoko spoko do sesji mamy daleko:) ja przez cały semestr nic kompletnie nie robiłam na historii i zasiadłam przed sesją:)- bez retaków:)
szkoda że dopiero teraz startujesz w kolegium bo ominą Cię "niezapomniane" zajęcia z kultury i histy USA z panem Wawakiem....podobno odszedł..-GOD BLESS AMERICA!!!

nie wiem jak będzie na drugim roku bo faktycznie ludzie mówią że jest ciężej...jakoś się na razie nie boję:) zobaczymy

te 39 godzin zajęz na pierwszym roku jakoś mnie zahartowały:)
swoja droga to przesada z taką ilością!!dramę by sobie podarowa;li na przykład

spoonmaster: a ile bedzie grup na 1 roku teraz bo słyszałam że jakies jaj były, drugi nabór???dlaczego?tak mało chetnych?czy tak słabe wyniki???

aha i jeszcze -CIESZYN!!!!ładny ale nic ale to nic się nie dzieje!Komunikacja miejska..hm...nie będę się wypowiadac.....(DOPÓKI TU NIE ZAMIESZKAŁAM MYŚLAŁAM ŻE TO MIASTO!!A tu raptem 38 tyś mieszkańców...um mnie na osiedlu w Bielsku-Białej mieszka 20 tyś!!)
od czasu do czasu jakis koncert....!!brak zycia studenckiego, knajpy w środku tygodnia puste( no moze oprócz słynnego Retro....)
hehe wiecie...knajpy zawsze można zapełnić;) Cóż... ja ani do kujonów, ani do leserów nie należę... choć niekiedy mniej mi brakuje do tych drugich, ale myslę, że nie będzie to dotyczyło nauki angielskiego;)
Co do jakiś jaj to nie mam pojęcia... Ogólnie wyniki z matury z angielskiego rozszerzonej były w tym roku słabiutkie, znaczy się słabsze niż w tamtym więc może stąd ten 2 nabór.
No właśnie ja najbardziej boję się, że nie będę rozumiała na lekcjach... Jakoś tak mi się kojarzą lekcję na takim kierunku ze słownictwem z kosmosu i dziwnymi zwrotami rodem z UK, których nie będę w stanie zrozumieć na początku i zostanę z tyłu...
Co do tej komunikacji miejskiej to mnie nie strasz!!! Mieszkanie będę miała na bielskiej!!! tak więc kawałek jest, na mapie sprawdzałam, że niby jakiś mzk jedzie tędy i przejeżdża przez osiedle pobliskie nkjo, ale o której godzinie to nie wiem...
Pewnie się spóźnię pierwszego dnia... klasycznie...:/
There is no spoon? o.O w każdym razie, miło znaleźć kogoś kto też pójdzie na 1 rok jak ja.
Ja proponuję do tego podejść bez nerwów ;] fakt, że bez przesady, jak zupełnie bez emocji podchodziłem do tego na ATTH to zwiałem po 1 semestrze xD
Pozatym Ty sie nie martw o dojazd. Ja muszę z Ustronia sie tłuc busem ;]
Oh well, we will see.
No zobaczymy;) Do cieszyna wprowadzam się 30 września... Mam nadzieję, że klimat będzie spoko, że spotkam ludzi z którymi będzie mozna się wyluzować:)
Najwyżej wezmę rower:P choć w zimie może być ciężko:P
to ile tych grup na 1 roku???
może się spotkamy w poniedziałek:) ja jestem z grupy 23( o ile jeszcze istnieje:) albo mnie gdzieś przenieśli;>)
Mistrzu_bez_Małgorzaty napisz coś o ATH dlaczego zrezygnowałeś?
chciałabym mieć porównanie z naszą uczelnią....
P.S.też lubię to powieść Bułhakowa:)
Znowu jakiś podział na grupy? Znowu się będę musiał orientowac na miejscu. Tak to jest jak sie nie chce ruszyć do Cieszyna.
Porównanie osobiste wystawię jak porównam obie.
No ale... ATH to jeden wielki bałagan. Nikt nic nie wie, czeski film. Wykładowcy w większości spoko ludzie, zawsze jakiś wyjątek ale to norma. Pozatym zrezygnowałem z ogólnej niechęci do tamtego miejsca. ot, głupia awersja do tego koszmarnego bałaganu jaki tam panował. I mało czasu ;] Pozatym zapierniczanie z budynku A do C do B, znowu do A potrafiło wkurzyć człowieka który musiał tam marnować weekend od 8 do 21.
BTW. na ATH tez miałem jakieś zajęcia z Panem Wawakiem, nie wspominam źle (pewnie temu, że nic nie pamiętam ;] ).
No grupy są;) Ja napisałam maila do nkjo aby się czegoś dowiedzieć bo dodzonić się nie mogłam.
Jestem w grupie 12, nie wiem jakie mam zajęcia jutro, ale zapewne się wtedy dowiem jaki jest ogólnie plan...
Co do ath to również słyszałam o tym "bałaganie"...
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Nauka języka

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia