Dzięki za reakcję na mój post. Najpierw do pana o big...(a jej zawartość też tak big?)J Moje dzieciaczki to już nie dzidziusie i nie pozwalam Im całować się z obcymi :) Zwłaszcza, że to dziewuszki, nad wyraz urocze (i co najważniejsze w kwestii całowania – nieletnie). A jak, przepraszam bardzo mam do Pana nie mówić? Gniewać się nie zamierzam, więc proszę się nie martwić. I szkoda, że nie byłeś w stanie odpowiedzieć na choćby jedno moje pytanie.
Dzięki Misty, kimkolwiek jesteś. Nie wiem, czy dokładnie się zrozumiałyśmy, co do poziomu mojego angielskiego. Podejrzewam, że myślisz, iż uczyłam i uczę się tylko w domu. Otóż nie. Użyłam słówka upper, żeby zaznaczyć, że nie jestem zupełną nowicjuszką, której nagle strzeliło do głowy, żeby wziąć się za studiowanie języka. Trudno to ocenić, bo nie mam certyfikatu (co nie oznacza, że bym go nie zdała). Języki obce to moja pasja. W technikum byłam prymuską z Anglika i niemieckiego a co mi tam, wolno chyba się pochwalić? Bliższy mi jest jednak angielski i dlatego nim chcę się zająć „na poważnie”. Przerobiłam 2 kursy, a od kilku miesięcy korzystam z różnego rodzaju pomocy, żeby podciągnąć poziom właśnie przed pójściem do Kolegium, (bo jednak do niego się wybiorę). Uczę się dla siebie, dla przyjemności, a nie z musu, jestem wytrwała i wiem, że dam radę!
Jeśli to nie tajemnica, do jakiego Kolegium Ty się wybierasz? Czy masz któryś z certyfikatów (mniemam, że tak). Może doradzisz mi, na czym najbardziej powinnam się skupić, co powtórzyć? Byłabym wdzięczna. Cieszę się, że Ty też uważasz, że na naukę nigdy nie jest za późno. Kilka lat temu musiałam przerwać studia, ale nic straconego. Dzięki raz jeszcze, jeśli możesz, odpowiedz i powodzenia:)