jęz specjalistyczne na uw zaoczne magisterskie

Temat przeniesiony do archwium.
31-58 z 58
| następna
Maly Ciekawski Detektyw juz mieszka w piekle!
I pieklo tutaj bedzie az naczelny Lucyfer, Mr. Bush stad nie odejdzie.
nie ma to jak dobrze poszukać, prawda? i mówi Pismo: \"szukajcie, a znajdziecie; pukajcie, a otworzą wam; proście, a będzie wam dane (...)\" ;)))
brawa za dociekliwość!!!
aż tak tam źle?
Ja zapisuję na dysku, otwieram odpowiedni folder, otwieram przeglądarkę, klikam jeszcze raz na folder, żeby mi się pokazał na tle zajmującej cały ekran przeglądarki, i przeciągam plik (jak przy przenoszeniu) nad obszar przeglądarki.
O ileż to prostsze niż analiza kongitywna leksykonu terminologicznego w aspekcie glottodydaktycznym. :-)
Plik jest w formacie ShockWave, przeglądarki takie pliki odtwarzają.
no ten Lucyfer to tylko do jesieni.
a propos pewności siebie, chęci, starań.

Rozmawiałam ostatnio sobie z pewną studentką (II roku, nieważne czego, studia językowe). Przeciętną studentką.

No i ona mówi, że chciałaby zostać w przyszłości tłumaczem, a najbardziej teraz na studiach to nie lubi literatury, bo trzeba dużo czytać, dużo słówek i takim strasznie skompliowanym językiem to wszystko jest napisane.
Więc zauważyłam, że skoro ma takie plany na przyszłość, to w sumie dobrze poczytać - słownictwo się wzbogaca, czegoś się człowiek dowiaduje z kultury, historii, etc., etc. A ona mi mówi, że w sumie to nie rozumie o co mi chodzi, przecież są słowniki i ona wcale nie musi się uczyć dużo słówek, bo przecież już się bez problemu może dogadać. A kultura to nudna i nie przydatna jest...
damn, musiałeś z tą analizą? znowu nie zasnę, znowu rano wstanę i powiem słowami ferdynanda kiepskiego: ale żem koszmara miał...
Więcej takich! Dzięki nim nadal będę miał pracę :-)
eh, cytowanie Pisma, to dziś nie dla mnie, bo ja właśnie dziś doszłam do wniosku, że chyba nie warto być uczciwym....:(((
a u nas też zmiany na piekielnych stołkach. coś huknęło, coś gruchnęło, dym poleciał i ani się człowiek obejrzy jak nagle nowa postać ogonem wywija i ludziom kłody pod nogi rzuca
o Jezu! ( ....dobył się jęk Małego Ciekawskiego Detektywa z otchłani dalekich piekieł....) to taaaki poziom mają przeciętni polscy studenci????

Toż to ja odwrotnie: uczę się obcych języków tylko aby pogawędzic po włosku albo wsadzić mój ciekawski nos w jakaś obcojęzyczna książke, a sprawdzanie w słownikach to nie CEL sam w sobie, ale środek do celu...

Czy napewno była to przeciętna studentka?????
zarabótało!!! spasibo bol\'szoje!!!
a czemuż to tak radykalna zmiana poglądów (zakładam, że wcześniej uważałaś, że warto być uczciwym)???
Czyli nie będzie koszmarów :-)
a kto to tam wie, panie janie kochany... teraz takie czasy że o koszmara nietrudno
Nie opłaca się, po prostu się kurcze nie opłaca.

Jest człowiek dobry, to mu dowalą czyjąś robotę do poprawiania.
Jest człowiek szybki, to też mu dowalą czyjąś robotę, no bo przecież ci tak szybko idzie... to możesz robić dwa razy tyle co reszta.
Jest człowiek pomocny i życzliwy, to się pytają \'...eeee, co ty głupi/a, na pewno masz w tym jakiś interes...\'
>Jest człowiek dobry, to mu dowalą czyjąś robotę do poprawiania.
>Jest człowiek szybki, to też mu dowalą czyjąś robotę, no bo przecież
>ci tak szybko idzie... to możesz robić dwa razy tyle co reszta.

Ale jeżeli płacą, to można wytrzymać - przez pewien czas. Ktoś opowiadał, że po 100 stronach w 2 tygodnie odpoczywał potem przez 5 tygodni.
Oplaca sie, ale na dluzsza mete. Co zainwestujemy zawsze sie zwraca. Tyle ze niekoniecznie od razu i nie koniecznie zwroci sie od tego, w ktorego zainwestowalismy....
a no tak, to prawda. ale to trzeba inaczej załatwiać, nieuczciwość nic nie da. jak ktoś jest uczciwy to trudno mu nagle zacząć oszukiwać, źle mu z tym i konflikt wewnętrzny gotowy. a stąd do obłędu czy depresji już niedaleko. trzeba asertywnym być, ot co. tak ładnie dziś wyglądasz - weźmiesz moją pracę? NIE!!! kupi pani atlas drogowy? dochód przeznaczony na... NIE!!! może pani... NIE!!! no może z tymi trzema wykrzyknikami to przesada, wystarczy stwanowczy ton, bo jak ktoś krzyczy, to znaczy, że się boi. no tak, łatwo mi mówić, a wczoraj sam prawie że kupiłem coś od akwizytora... wstyd przyznać... ale się ostatecznie opamiętałem.
Thx tmbq dawniej mg (ufff... dłużej nie można było;)
Thx bien eleve (mam nadzieję, że masz rację)
Thx Viper

Skoro tak twierdzicie, to może się jeszcze zastanowię...

Jak ktoś mówi \'może weźmiesz moją pracę\' to jestem asertywna i mówię \'nie, niestety nie mogę\'.
Jeśli mój bezpośredni zwierzchnik mówi \"Może mogłabyś pomóc X\', mówię \'ogromnie mi przykro, ale...\'
Ale kiedy SZEF mówi: \'Prosze to zrobic na jutro\', no to...nic nie mowię tylko robię.
:(((
>Thx tmbq dawniej mg (ufff... dłużej nie można było;)

Bo to jest ukryta reklama.
Zacznijmy od www.dialasong.com
A potem www.tmbg.com
wieczorkiem mogę jeszcze Cię popocieszać. ale jedno jest pewne - uczciwi, mimo że mają trudniej w życiu, są, moim zdaniem, spadkobiercami tradycji rycerskich, samurajskich, mudżachednińskich (to się pisze przez \"ch\" czy \"h\"?) itd. i to jest ich siła i chluba!
wydaje mi się że swoją opinią pogrązył pan właśnie kogoś. Bez whania powiem że ta dziewczyna napewno straciła wiarę w siebie. Nie szkoda jej panu? A może jest zupełnie inna niż się panu wydaje?.*
nie bardzo rozumiem ten tok rozumowania, proszę o jakieś wyjaśnienie. dlaczego moja powyższa wypowiedź miała załamać adresata i odebać mu (a włściwie jej) wiarę w siebie? napisałem, że uczciwi ludzie mają w życiu trudniej - i co, czyż to nie jest prawda? o ileż łatwiej być cwaniaczkiem korzystającym z różnych sposobności, aby przemknąć się dalej na szlaku życia. to chyba sojka śpiewa w którejś piosence \"trudniej płynąć pod prąd - a ty płyń!\". skoro więc prawda jest taka, jaka jest, dlaczego mamy o niej nie mówić? czy to ma nas dołować i odbierać wiarę w siebie? ja myślę, że wręcz przeciwnie - trzeba z tej świadomości czerpać siłę. ale może się mylę, w końcu alfą i omegą nie jestem...
Chyba troche za ostro jej wytkneliście kilka rzeczy. Jeżeli ma takie marzenia jak zostanie tłumaczem to dobrze że w ogóle ma jakieś plany po takiej złej (jak wspomniałeś) szkole. A może jej się uda. Trochę bardzo mi jej szkoda.
acha, chodzi Ci o Nikadomi. no tak, rzeczywiście trochę na nią \"wsiedli-śmy\", może za bardzo. ale wiesz, jak ktoś już na wstępie pisze, że mu się nie chce poszukać informacji, to wśród tych, których życie upływa na szukaniu, budzi to pewną irytację i nietrudno wówczas o ostrzejsze słowa ;)
ale może i masz rację...
co do szkoły - nie tyle jest zła, co słabi są tam studenci. ale słabość też nie jest wadą, można się przecież podciągnąć. tyle tylko, że większość studentów tej szkoły po prostu nie chce się podciągać, a - co gorsza - kiedy nauczyciel zaczyna wymagać, to od razu chcą się go pozbyć. i jak tu im pomagać?
ale, powtórzę, może i masz rację...
>ale, powtórzę, może i masz rację...

może i ma, może... hm... bardzo \'może\' jak dla mnie.
powitać a.t.d. ;)
Temat przeniesiony do archwium.
31-58 z 58
| następna

« 

Studia językowe