Filologia wietnamsko-tajska

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 77
poprzednia |
..która powstaje w tym roku na UAM w Poznaniu. Ktoś się na nią wybiera? Ktoś wie coś bliższego na jej temat?
wybierasz sie???

A co po takich studiach sie robi???
Opcja1. zalicza sie do 20% notowanych bezrobotnych, HA! ale zawsze uniknelo sie wojska!
Opcja2. Czy uczy sie nastepnych naiwnych idealistow wierzacych w poszerzanie horyzontow nauka nieprzydatnych jezykow.

Argument przeciw: a turystyka?????????????
Odpowiedz: wszystkie tajlandzkie prostytutki ledwie bo ledwie, ale dogaduja sie po angielsku.
ty idioto nie widzisz ze pewne sfery gospodarki (przemysl tekstylny) jest opanowany przez wietnamcow oni tez potrzebuja przedstawicieli skoro polowa jest tu na czarno!
>Odpowiedz: wszystkie tajlandzkie prostytutki ledwie bo ledwie, ale
>dogaduja sie po angielsku.


Widac, ze czlowiek doswiadczony.
Gwoli ciekawosci jest plci zenskiej i o prostytutkach slyszalam w TV.

Co to za praca bycie pzredstawicielem tych na czarno zatrudnianych???
Zreszta to tak jaby Anglik uczyl sie polskiego aby reprezentowac Polakow pracujacych na czarno w UK. Watpliwa i rzadka sprawa. Zazwyczj to Polacy ucza sie angielskeigo i sami sie reprezentuja.

Wiekszosc moim zdanie bedzie na bezrobociu albo na ostatnim roku zlapie sie za glowe jak na filozofiii i zacznie inny praktyczny jezyk tudzie inny kierunek
a może ktoś po prostu chce zamieszkać w Tajlandii i interesuje się tym krajem, jego kulturą i wszystkim, co z nim związane, od wielu lat.. - bo taka właśnie jest moja motywacja. Ale co to za różnica, nie o moich planach przyszłam tu rozmawiać.
w tej biedzie?
a w Polsce nie bieda? pod wieloma względami jest tutaj o wiele gorzej niż w Tajlandii, nie cierpię Polski, Polaków i tej całej wspaniałej EUROPY :/
no i w tym momencie chciałbym zacytować bardzo powszechne, znane i bardzo mądre zdanie: \'ile ludzi tyle osobowości\'
Zupelnie jak Smerf Maruda!:) Polacy to marudy: \"Nie cierpie nie cierpie\".
Wbrew pozrom w Polsce nie tak zle i nie jest to kraj 3 swiata! Nie cierpisz Polakow? Popatrz w lustro, zobaczysz Polaka i to typowego.


W Tajlandii znacznie gorzej niz w Polsce, na wsiach nawet bierzacej wody nie ma i zyja w lepiankach. Zastanawiales sie dlaczego ta prostytucja w Bangkoku jest powszchna nawet wsrod nieletnich? Bo tam nawet ludzie przymieraja glodem....
nie zastanawiałEM się, bo jestem kobietą ;)

widzisz, ale mimo wszystko tam ludzie potrafią czerpać radość z życia, są wiecznie uśmiechnięci, nie na darmo Tajlandia jest zwana Krainą Uśmiechu..
nie tak jak Polacy - tylko narzekać potrafią, smęcić i rozpaczać nad beznadzieją całego świata, brr
Czytalem kiedys, ze jez. wietnamski jest nie do nauczenia dla kogos kto nie wychowywal sie w Wietnamie od dziecka. Opinia pochodzi od syna francuskiego businessman\'a, ktory wychowal sie w Wietnamie, kiedy Francja okupowala Indochiny. To tak gwoli tej filologii. Jesli ludzie maja problemy nauczyc sie plynnie ang. to ciekawe jak innym pojdzie wietnamski. Good luck!
A ja byłem w Tajlandii i zapewniam cię ,że owszem są uśmiechnięci ale tylko jak widzą turystę,który da im zarobić. Jesteś strasznie naiwna,bo się naoglądałaś obrazków w telewizji.
a ty nie narzekasz teraz na Polakow?
no to niezłe wyzwanie dla mnie.. nie wiedziałam.. wydawało mi się, że to tajski jest trudniejszy od wietnamskiego.. te tajskie literki - ślimaczki..

a za życzenia powodzenia nie dziękuję, pożyjemy zobaczymy.. ;)
nie mowie ze sie nie usmiechaja, bo i w Etiopii sie usmiechaja, to taki narodowy temperament. Mowie tylko, ze tam straszna bieda. Jak byles to widziales. Bardzo malo bogactwa, ale przepasc pomiedzy egoistycznym bogactwem i brakiem podst. medycyny dla tych w lepiankach jest ogromna.
a jak tu na taki gówniany, nudny, brzydki, zacofany i biedny kraj nie narzekać..?
ale koniec tematu \'polskiego\'

a czy jestem naiwna? mam znajomą Polkę, mieszkającą w Tajlandii i nie narzeka.. nigdzie nie jest idealnie, niemniej jednak jednemu w danym miejscu lepiej, innemu gorzej - zalezy, czego się od życia oczekuje..
Some 55 million people speak Vietnamese. Half its vocabulary is borrowed from Chinese, and like Chinese, Vietnamese is a \"tone language\", in which a word can change when it is spoken with a different musical pitch. The system of diacritical marks used to indicate tone and vowel sounds is complex and it is almost impossible to learn the pronunciation without the benefit of audio cassettes.
czyli zupełnie jak w tajskim, to również język tonalny - na przykład jedno skromne słówko \"mai\" można wymówić na 5 czy 6 sposobów! i za każdym razem znaczy zupełnie coś innego ;)
>a jak tu na taki gówniany, nudny, brzydki, zacofany i biedny kraj nie

Beauty lies in the eye of the beholder.
hahahah lepszej filologii nie znalem jeszcze, afrykanistyke przebilas dziewczyno
tajlandia to tam, gdzie kara chlosty nie zostala zniesiona jeszcze?
moby czytasz to i nie grzmisz?..;))
Nie wybieram się, wiem jakieś ogóły ;). Przewiduje się ok. 2 kandydatów na miejsce - ale to już pewnie wiesz. Język tajski w Instytucie Językoznawstwa był już wcześniej nauczany - na pewno w ubiegłym roku na etnolingwistyce (na którą się wybieram :)). Krąży wśród studentów anegdotka (podobno prawdziwa!!), że prof. B. - szef Instytutu stwierdził, że warto by się nauczyć któregoś z kolei języka (zna kilkanaście) i postanowił chodzić na zajęcia z tajskiego wraz ze studentami :).

P.S. I jedno pytanie - czy naprawdę każde studia muszą buć niewiarygodnie praktyczne? I czy są w obecnych czasach jakieś kierunki, które dają stuprocentową pewność zatrudnienia? Czy nie można robić czegoś dla pasji? Ja wybrałam zainteresowania - i zobaczę, czy będę żałowała za parę lat...
i zobaczę, czy
>będę żałowała za parę lat...

Nie bedziesz.
>Nie bedziesz.
Dzięki za podtrzymywanie na duchu i wpajanie optymizmu :). Też myślę, że nie będę (ale tu zuchwale zabrzmiało!). Jeśli robię coś, co mnie interesuje, mam dużo większe szanse, by być w tym naprawdę dobra. Nie chciałabym być kolejnym przeciętnym, dajmy na to, informatykiem-rzemieślnikiem (z góry przepraszam wszystkich informatyków!). I żal mi się robi moich znajomych, którzy opowiadają o nudnych wykładach, ćwiczeniach, lekturach. Jasne, też mam przedmioty, które interesują mnie niewiele, ale na ogromną większość zajęć chodzę dlatego, że chcę - nie dlatego, że muszę. I myślę, że to jest najważniejsze.
Tawanno, myślisz dokładnie w ten sam sposób co ja ;) Jak mogę być dobra w czymś, czego nie lubię? Studia to pięć lat z życia i jednocześnie często zaczątek tego, co będziemy robić przez następne kilkadziesiąt lat. Ja zdecydowanie wybieram pasję, a nie coś, co jest aktualnie na topie lub daje duże pieniądze..

Jako, że chodzę do klasy pięcioletniej, zdaję na studia dopiero za rok, ale mam nadzieję, że się spotkamy. Życzę powodzenia! Też kiedyś myślałam o etno, skusił mnie właśnie ten tajski (za to egzamin z historii lub matmy odwiódł mnie od tego pomysłu) ;) - na szczęście dla mnie powstała filologia tajska, jedyna w Europie ;)))))))

Jeśli dowiesz się jeszcze czegoś, napisz.. Ja nawet o tej przewidywanej ilości osób na miejsce nie wiedziałam. Jako, że jestem z Katowic, moim jedynym żródłem informacji jest internet, a na stronie www Instytutu pisze tylko o egzaminach.. :/

Pozdrawiam gorąco :)
ups, przepraszam za przekręcenie Twojego nicka, Tawananno ;)
I bardzo dobrze Tawanno. Najwazniejsze to lubic co sie robi, a studiowanie jezyka z tak egzotycznego kraju niesamowicie poszerza horyzonty myslenia! Ludzie czesto tego nie uswiadamiaja sobie, ze jak uczysz sie takiego jezyka to poszerzasz percepcje swiata :)! A juz napewno wykraczasz poza eurocentryczne czy euroamerykanski system myslenia rasy bialej, bo poznajesz inne religie i \"learn to be compassionate\". I w tym ostatnim zdaniu mam na mysle ze Polacy czesto narzekaja, ze sa w taaaakim biednym kraju. Mi sie zawsze wydawalo ze 3/4 swiata ma znacznie gorzej wiec Polacy powinni cieszyc sie co maja, a ci co moga wspomagac powinni tez i inne kraje chocby dajac zlotowke.
GOOD LUCK TAWANANNA!
Cieszę się, że są jeszcze normalnie myślący ludzie ;) (choć może niezbyt rozsądni ;)). Módl się tylko, żeby za rok był nabór na wietnamsko-tajską - do tej pory w Instytucie Językoznawstwa były nabory na kierunki co roku, ale odkąd w tym roku otworzyli dwa nowe, z naboru na hungarystykę zrezygnowali :/. O tej liczbie osób na miejsce słyszałam, bo przypadkiem byłam na drzwiach otwartych na filologię nowogrecką - takie liczby tam podawali, przynajmniej tak było wcześniej na nowo otwieranych filologiach (choć w wypadku nowogreckiej przewidują trochę więcej, bo mniej egzotyczna). Mnie orientalne języki średnio pociągają, chcę się uczyć na etno czegoś europejskiego, ale świetnie rozumiem nietypowe pasje :). Poza tym oryginalne filologie nie są wcale takie niepraktyczne, na wszystkich w ogromnym wymiarze godzin jest język kontynuacyjny! Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że jeśli ktoś nie jest absolutnym pasjonatem kultury i literatury angielskiej, powinien iść na nietypową filologię (niekoniecznie orientalną, może być też choćby skandynawistyka czy hungarystyka) i nauczyć się dodatkowo jednego czy dwóch języków od podstaw. Czysty zysk.

Z kierunkami na topie jest tak, że za parę lat na topie może być zupełnie coś innego i nigdy nie wiesz, czy przypadkiem Twoja wymarzona filologia tajska nie będzie hitem wśród zdających, kiedy Ty będziesz broniła pracę magisterską. Pomyślmy, ilu jest obecnie kandydatów na arabistykę :).
Jeśli chodzi o mnie, studiuję coś całkowicie niepraktycznego - filologię polską. I nie słucham stwierdzeń w rodzaju: \"będziesz dzieci w szkole uczyła\", o perspektywie nieznalezienia pracy w ogóle nie myślę. Dodam, że studiuję na MISH-u, a kierunek wiodący mogłam sobie wybrać z naprawdę sporej listy, zawierającej także socjologię, psychologię, prawo i kilka innych \"topowych\" dziedzin... A etnolingwistyka, mam nadzieję, będzie drugim kierunkiem, który będę studiować z równą pasją :)).

Co do informacji - zawsze mogę o coś zapytać. Miałam w ręku informator o rekrutacji na studia, były tam przykładowe pytania - trochę więcej niż na stronie IJ, mogę Ci coś podrzucić, gdybyś chciała.

P.S. Nickiem się nie przejmuj, nie wiem czemu, ale wszyscy go przekręcają :). I wszyscy zawsze w ten sposób ;).
Dzięki, choć to chyba nie do końca do mnie;), bo ja jednak głównym przedmiotem moich studiów wolałabym uczynić język europejski. Co nie znaczy, że nie chciałabym zapoznać się z czymś spoza naszego kręgu kulturowego - i nie uważam wcale, że miałby to być czas stracony.
aaaaa to przepraszam rzucilam tylko okiem na nicki i mi sie 2 zbily w jedno Tawananna i Tajszczyzna.
Sorki.
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 77
poprzednia |

« 

Inne