hej!
odpowiadam na tyle, na ile umiem.. ;)
1) to fakt, w sieci nie wszystko jest wyjaśnione jak się należy - ale nie spodziewaj się, że w 'realu' jest lepiej - przeważnie o wszystkim dowiadujemy się w ostatniej chwili, nikt nic nie wie i ogólnie panuje jakby chaos..
2) o stypendium pierwszaki ubiegają się po rozpoczęciu roku, także spokojnie. stypendia same w sobie są naprawdę niskie, a warunki otrzymania też ni z tej ziemi.. nie wspominając o pokoju 217 czy 216.. :D (co do akademika sie nie wypowiadam, bo totalnie nie w temacie jestem..)
3) hmm, w biblio też nie jestem zapisany.. zdecydowaną większość się kseruje.. ja w zasadzie kupiłem tylko do grammy i do writingu (choć do writingu to taki kaprys, bo większość kserowała). dlatego książki to nie są takim problemem jak samo ksero..
mam nadzieję, że coś się rozjaśniło.. pozdrawiam, jarek