ja bym wzieła akademik - zwłaszcza na pierwszym czy pierwszym i drugim roku - najłatwiejszy sposób na zdobycie wielu znajomych:))
wiele znajomości akademikowych z pierwszego roku trwa u mnie do dzisiaj, mimo, że to już kilka lat po studiach.
Łatwiej też z notatkami, książkami i innymi sprawami - zawsze znajdzie się ktoś życzliwy kto pomoże.
owszem, czasami są trudne warunki - hałas, tłok, etc. Ale to się da przeżyć. Można się uczyć w czytelni (co jest naprawdę efektywne), można się uczyć z kimś. Imprezy są fajne - jest co wspominać.
No i teraz kiedy podróżuje po świecie i trafia mi się spanie w różnych miejscach, to czasami mam wrażenie że mi łatwiej przez te doświadczenia akademikowe.