otóż jako studentka już II roku ( :D ) mogę powiedzieć że moje wrażenia sa raczej pozytywne, ale wad tez niestety nie brakuje :/
moze zaczne od tych pierwszych: kadra jest z zasady student friendly co bardzo umila prace, jedni wymagaja mniej inny wiecej ale generalnie jak ktos chce to wszystkiego sie nauczy, material bywa czasem trudny i niektorym przedmioty typu gramatyka opisowa mogą sprawiac problemy, ale wydaje mi sie ze wynikaja one raczej z podejscia niektorych studentow niz z winy wykladowcow czy zagadnien z kosmosu. ja osobiscie najbardziej sobie cenie panie od obu gramatyk dr. abz i dr. p. bo stawialy wysoko poprzeczke ale zawsze wszystko dokladnie tlumaczyly i mialy tez czas dla studentow
dodatkowo atmosfere umila fakt ze zajecia nie sa w glownym budynku tylko w instytucie na karmelickiej - dosc przytulne miejsc, a w bibliotece jest wszystko czego potrzeba studentowi wiec nie musi sie martwic skad wziac jakas ksiazke. poza tym zaraz za rogiem jest ksero :P
a co do minusow... coz... jesli marzyliscie o profesjonalnych kabinach do listeningow czy nauki wymowy - zapomnijcie o tym. gwarantuje ze pierwsze zajecie z mgr.b i jego backgroundnoiserem sprawia ze wiekszosci opadna rece szczeki i wszystko inne co tylko moze opasc - ale od razu moge wam powiedziec ze po jakims czasie mozna przywyknac i nawet widac postepy, oprocz tego jeden z wykladowcow moze sie wydawac bardzo fajny i zabawny, ale po zajeciach moze byc ciezko sie z nim dogadac. osobiscie nie musialam u niego nic zalatwiac, ale wiem ze ludzie miewali problemy... co jeszcze?? moze ten nieszczesny rosyjski ktory jest obowiazkowy i z ktorego po dwoch semestrach nauki sa praktyki w szkole :/
no i trzeba sie jeszcze przygotowac na to ze nikt nic nigdy nie wie ale tak chyba jest na kazdej uczelni niestety :/ no i niektore bezsensowne przedmioty ktore tak naprawde poglebiaja glównie wiedze z zyciorysu prowadzacego :P
jesli idzie z kolei o egzaminy to wykladowcy z ktorymi do tej pory sie spotkalam wydaja mi sie sprawiedliwi, czasami nawet ida studentowi na reke pod warunkiem ze widza ze takowy sie stara:P najgorszy byl chyba exam z pnja bo trwal prawie caly dzien i skladal sie z szesciu czesci przy czym samo wytrwanie do konca jest juz sporym wysilkiem dla zdrowia i ducha - ale za to jaka satysfakcja ja sie zda :D
no coz poki co nie przychodzi mi nic wiecej jakby byly jakies pytania to chetnie odpowiem
pozdrawiam i do zobaczenia w pazdzierniku :)