Jaki kierunek oprócz anglistyki?

Temat przeniesiony do archwium.
Mam pytania: Co według Was jest najlepszym połączeniem z anglistyką? Oczywiście jako drugi kierunek. A może nie studiować jednocześnie, tylko zrobić coś podyplomowego? Czy myślicie, że anglistyka jako tako sama jest atrakcyjna jeśli chodzi o rynek pracy? Chciałbym poznać Wasze opinie drodzy współbracia i siostry =D angliści.
A co chcesz robić po anglistyce?
oj, nabardziej by mi odpowiadala praca w jakiejs prywatnej zagranicznej firmie, moze jako asystentka itd. czy ewentulanie w jakims biurze tlumaczenowym. jakos mnie nie ciagnie do pracy nauczyciela, to chyba odpada, a moze zamiast drugiego kierunku, nie lepiej sobie porobic jakies kursy, jak mysliecie?
oj, nabardziej by mi odpowiadala praca w jakiejs prywatnej zagranicznej firmie, moze jako asystentka itd. czy ewentulanie w jakims biurze tlumaczenowym. jakos mnie nie ciagnie do pracy nauczyciela, to chyba odpada, a moze zamiast drugiego kierunku, nie lepiej sobie porobic jakies kursy, jak mysliecie?
Jeśli chcesz tłumaczyć, to pomyśl o specjalizacji i wybierz sobie studia o odpowiednim kierunku. Np. chcesz tłumaczyć teksty ekonomiczne, pomyśl o ekonomii. Praktyczna znajomość tematu bardzo ułatwia tłumaczenie tekstów specjalistycznych. A trzeba myśleć o tłumaczeniach specjalistycznych, bo na ogólnych się dużo nie zarobi.

Jak nie chcesz tłumaczyć, a ciągnie Cię na drugi kierunek, to wybierz coś, co Cię interesuje i co po prostu da Ci frajdę:)

Różne kursy i szkolenia też warto robić - nigdy nie wiadomo kiedy się przydadzą.
oj tak, no w sumie tak strasznie nie zależy mi na tłumaczeniu, wolałabym najbardziej pracowac w jakiejś zagranicznej firmie, moze jako asystentka. czy mgr filologii angielskiej wystarczy i jakiejs dodatkowe kursy, bo myslalam zeby anglistyke z zarzadzaniem polaczyc, jak myslicie dobry wybor?
Jesli chcesz pracowac w zagranicznej firmie to po co poszlas/chcesz isc na anglistyke?

>bo myslalam zeby anglistyke z zarzadzaniem
Na pewno jestes swiadoma, ile trzeba sie uczyc na anglistyce? (dobra uczelnia)

P.S. W czym zagraniczna firma jest lepsza od polskiej?
a jakbym chciala pracowac w zagranicznej firmie, to przepraszam bardzo, jaki kierunek najlepiej byloby rozpoczac? chyba jesli skoncze filologie angielska to cos znaczy i przy zatrudnianiu ma to duze znaczenie niz skonczenie samego zarzadzania, a co znowu mozna robic po angistyce to oczywiste ze albo byc nauczycielem albo tlumaczem, ale czasem pozostaja inne rozwiazania, nieprawdaz
Najlepiej wybrać kierunek związany z pracą jaką chcesz wykonywać. Chcesz pracować w marketingu - idź na marketing, w finansach - skończ finanse. Jeśli będziesz startować na stanowisko asystentki po anglistyce, to będziesz mieć mniejsze szanse niż absolwentka zarządzania z wysokim certyfikatem z angielskiego.

Anglistyka to bardzo fajne studia, ale dla pasjonatów:) I prestiż już niestety nie ten co kiedyś. Zastanów się, czy w Twoim przypadku nie będzie to marnowanie czasu.
a co ci pasjonaci beda robic po anglistyce? chyba to samo, co ludzie ktorzy nie sa pasjonatami...napisalam topic w ktorym mozecie sie wypowiadac co robiecie po anglistyce, nie bylo wielu odzewow, wiec moze troche wiecej ludzi da znac jakie sa wieksze mozliwosci pracy niz tylko nauczyciel i tlumacz
To, co Aga + :

>jakie sa wieksze mozliwosci pracy niz tylko nauczyciel i tlumacz
Po anglistyce NIE ma innych mozliwosci pracy niz nauczyciel/tlumacz (wiadomo, istnieja wyjatki, ktore tylko potwierdzaja regule).


>chyba to samo, co ludzie ktorzy nie sa pasjonatami...
Zostaja nauczycielami/tlumaczami - potem narzeka sie na jakosc nauczania/tlumaczen w Polsce.
Powiem inaczej, bo chyba się nie zrozumiałyśmy: owszem, po anglistyce można robić co się chce (chociaż często trzeba się wielu rzeczy douczyć). I jest cała masa osób, które pracują poza tymi najbardziej oczywistymi branżami, czyli edukacją i tłumaczeniami. Ale jeśli ktoś chce iść na anglistykę z nastawieniem, że te studia przygotują go do pracy w zagranicznej firmie, to chyba nie wybrał najlepiej. Bo do czego w zagranicznej firmie przyda się wiedza z opisówki, znajomość poezji brytyjskiej czy informacje o tym jak zdobywano dziki zachód?:) Dlatego uważam, że to studia dla pasjonatów; ktoś, kto nie lubi siedzieć nad książkami, wczytywać się w historię, poznawać kulturę i uczyć się dość hermetycznych rzeczy szybko się tym znudzi. I nic z takich studiów nie wyniesie, bo tak naprawdę to one do niczego specjalnego nie przygotowują.

Przyszłym asystentkom sugerowałabym kierunek związany z zarządzaniem, może PR, marketing etc. Pod kątem pracy w firmie zagranicznej: studia po angielsku albo intensywny kurs business English. Taka mieszanka daja konkretne praktyczne umiejętności.

A prawda jest taka, że tylko od Ciebie zależy co będziesz po anglistyce robić. I nie ma się co sugerować tym co robią inni - pomyśl w czym Ty jesteś dobra i co Tobie sprawia przyjemność. A potem pod tym kątem dobierz sobie ewentualne studia:)
>A prawda jest taka, że tylko od Ciebie zależy co będziesz po
>anglistyce robić. I nie ma się co sugerować tym co robią inni - pomyśl
>w czym Ty jesteś dobra i co Tobie sprawia przyjemność.

I pomyśl jeszcze o tym, że niekoniecznie musisz robić to samo przez całe życie.
Ja zawód zmieniam średnio co 5 lat. A gdybym mogła cofnąć czas i 15 lat temu wiedziała co wiem teraz (LOL), to studiowałabym coś bardziej praktycznego, jakąś chemię czy biologię lub pielęgniarstwo.
>>Ja zawód zmieniam średnio co 5 lat.
Ja tez, niekiedy mniej, niekiedy wiecej. Ale czym szersze doswiadczenie zdobyte tu i tam, to jest wieksza szansza, ze mozemy sie czyms 'pochwalic' przyszlemu pracodawcy. Miejmy tez pod uwaga, ze zapotrzebowania w niektorych zawodach zmieniaja sie. Ale tez sa zawody, np. pielegniarka, nauczycielka, fryzjerka, itp ktore zawsze bedzie potrzeba. Nie jestem 100% przekonana co do nauczyciela, bo za kilkanascie lat dzieci beda sie uczyc w domu za pomoca IT.
Mimo, że ja dopiero idę na anglistykę to jednak zastanawiam się czy technicznie możliwe jest pociągnięcie drugiego kierunku, jeżeli pierwszym jest filologia. Słyszałem dużo opinii negatywnych. Sama filologia pochłania zbyt wiele czasu, co dopiero mówić o drugim kierunku. A jak masz zamiar sobie poradzić, gdy terminy sesji będą się nie mal ze soba pokrywać? Nie chcę Cię zniechęcać, wręcz Cię podziwiam, że chcesz studiować dwa kierunki, ale skoro interesuje Cię praca w zagranicznej firmie, to po cholerę Ci filologia? Tak jak napisał już ktoś przede mną, że filologia to prócz języka także kulturówka, poezja i takie tam ciekawostki. Na chłopski rozum by pracować w zagranicznej firmie trzeba mieć język perfekt, to nie ulega wątpliwościom. Natomiast zbędna jest cała otoczka jaką poznajesz na filologii. Także ja przyłączam się do opinii poprzedników. Lepiej wybierz studia w języku angielskim, a nie o angielskim. Potem oczywiście odpowiednie kursy, trochę szczęścia i robisz karierę.
mam jeszcze caly rok przed sobą,bo dopiero jestem w maturalnej klasie, wiec mam jeszcze troche czasu na zastanawianie sie co tak naprawde chce w zyciu robic:) mam pytanie do eva74:co studiowałaś, jezeli piszesz ze wolalabys studiowac cos bardziej praktycznego, mowisz ze np.pielelgniarstwo, tez sie nad tym zastanawialam ale to nie jest kierunek dla samego studiowania, to jest powoalnie, a kierunek nie mniej ciezszy niez owa anglistyka. pytanie rowniez do Agi, pakk i wszystkich osob ktore wypowiadaja sie tu:domyslam ze wy studiowaliscie anglistyke, a teraz czym sie zajmujecie, jezeli mowicie ze po anglistyce mozna byc tylko nauczycielem lub tlumaczem, bo z pewnoescia nimi jestescie, wiec gdzie pracujecie?co do mnie osobiscie, to jezeli mialabym isc na anglistyke, to tylko do NKJO, tam rowniez jest multum literatury, historii, kultorowki i tej calej "otoczki" ale klada nacisk bardziej na praktyczna nauke jezyka i no i nie ma takiej harowki jak na uniwersytetach, na prawdziwej filologii. Czy to prawda?
Ja jestem nietypowa i jeszcze nie zdecydowalam sie co chce robic jak dorosne ;) Studiowalam filologie hiszpanska, a zaraz po studiach pracowalam przez kilka lat w funduszach inwestycyjnych. Ha ha. Potem studiowalam TESOL co zaowocowalo kariera instruktora pisania esejow i....matematyki w prywatnej szkole biznesu. Teraz w tej samej szkole jestem dyrektorka jednego z kampusow i glownie ukladam programy nauczania.

>jezeli piszesz ze wolalabys studiowac cos bardziej praktycznego,

Ja nie twierdze, ze filologia jest zla, ale wedlug mnie i jak ktos wyzej tez napisal, sa to studia dla pasjonatow albo dla znudzonych panienek, ktore nie wiedza co zrobic z zyciem dopoki nie zlapia meza ;)

Z perspektywy czasu wolalabym studiowac cos bardziej konkretnego, bo wole rozwiazywac zadania scisle niz pisac 20 stron o tym co poeta mial na mysli w jakims opowiadanku z 15 wieku. Moglam isc na studia scisle, bo oceny oraz odpowiednie przedmioty zaliczone mialam, ale posluchalam nauczycielek, ktore mi wmowily, ze ja tak ladnie pisze i szkoda byloby to zmarnowac sleczac nad zadaniami z algebry.

Ponadto, z konkretna specjalizacja czy zawodem (np. taki biochemik czy genetyk) latwiej szukac pracy, bo po prostu wiesz gdzie konkretnie szukac i czego (co niekoniecznie oznacza, ze ta praca jest.) A po filologii czy zarzadzaniu to mozna pracowac byle gdzie i przewaznie za grosze. Na wiekszosc stanowisk na ktore zalapuja sie ludzie po studiach humanistycznych spokojnie wystarczy matura i troche rozumu.
Wymagania pracodowacow (zwlaszcza w Polsce) sa stanowczo zawyzone. Biegla obsluga Microsoftu i 2 biegle jezyki? Przecietnemu pracownikowi w biurze jest to do niczego nie potrzebne.
do eva74:no jakbym czytala siebie:) ja chodze do klasy filologicznej, ale przed pojsciem do liceum zastanawialam sie i wahalam miedzy biol-chem. lubilam chemie, do tej pory lubie, i nie wiem co mnie podkusilo zeby wybrac profil filologiczny, ktory jakby nie bylo, jest stworzony dla humanistow, a ja dopiero teraz odkrylam ze jestem umyslem scislym.niestety jestem juz w klasie maturalnej i na zmiane profilu klasy juz troche za pozno. ale nie jestem humanistka i nie wiem czy filologia angielska bylaby odpowiednia dla mnie odpowiednim kierunkiem.nie przepadam za pisaniem, czytaniem, owszem jezeli mi ktos kaze, zrobie to wszystko na perfect, ale bardziej wole przdmoity scisle,rozwiazywanie zadan i jeden wielki konkret, bo jakby nie bylo filologia angielska jest filologia tyle ze w obcym jezyku
Profil klasy nie jest jakimś wyznacznikiem co można robic w przyszłościi . Ja bylam w klasie bio-chem mimo , że niecierpie chemi ;) Jestem humanistka a mimo to w klasie bio-chem szło mi świetnie ;]

Co do studiowania anglistyki to zgodzę się , ze to dla pasjonatow a przynajmniej osób , które bardzo lubią nie tylko naukę języka ale i wszystkie kulturowe bzdety ;) Ja wybrałam puki co prawo za rok drugi kierunek i bedzie to mam nadzieje skandynawistyka a jak nie to anglistyka ;] Chce być tłumaczem i ogólnie mam plan na siebie ale jesli Ty chcesz studiowac tylko po to by pozniej zostac asystentką w jakiejs firmie to nie ma to sensu - tam wystarczy miec opanowany jezyk .

Myslę , ze napewno dobrze wygląda posiadanie wykształcenia jako genetyk , biotechnolog czy coś podobnego - bo malo w gruncie rzeczy jest takich osób i oni mają scisle ukierunkowane to gdzie i co maja robic . Ale nie sądze , zeby po anglistyce byla praca za małe pieniadze bo to zalezy tylko i wyłącznie od umiejętności i zaangazowania osoby . Anglistyka mimo wszystko jest juz kierunkiem , któy stracił na swojej wartości , bo bardzo duzo osob chce ja studiować a takze b.duzo osób zna angielski w stopniu zaawansowanym wiec juz np firmy potrzebujace przetłumaczenia czegos nie zatrudniaja tlumaczy t6ylko sekretarki z bieglym angielskim . Wiec jesli nie ma sie siły przepicia , pasji w tym co sie robi to fakt ciezko bedzie znalezc dobrze platną prace tylko po anglistyce .

Co do pogodzenia 2 kierunków to nie ma z tym problemu bo jest cos takiego jak Indywidualna Organizacja Studiów o która ubiegają sie studenci 2 a nawet 3 kierunków . Wtedy nie trzeba byc na wszystkich zajeciach i terminy sesji są ustalane indywidualnie . Ale oczywiscie trzeba miec chcec do nauki ;D
Sophisticated:wow, podziwiam Cię.byłaś w klasie biol-chem i poszłaś na prawo? czyli musialas zdawac rozszerzoną historię i wos? sama dalas rade nadrobic tyle materialu, czyli widze ze nie jesem jedyna, ktora zle wybrala jako profil klasy w liceum:)co do tej asystentki, to nie jest tak ze to jest moj cel w zyciu, poprostu wolalabym pracowac jako asystentka niz jako nauczyciel, zamierzam wlasnie w nastepnym roku zdwac mature z rozszerzonej biologii i chemii, ale nie wiem czy dam radę, bo czuję że to jest moja pasja, nadaję się bardziej do przedmiotów ścislych, boje sie ze na anglistyce bede sie meczyla.ale jak mowie, nie wiem czy dam rade nadrobic caly material rozszerzony z tych dwoch przedmiotow, jezeli mialalm tylko podstawowy zakres:/
>Wiec jesli nie ma sie siły przepicia

To w koncu chodzi o czas studiow czy ten po studiach? :-)
NMSP
Powiem Ci , że to się tylko wydaje tak że ciezko nadrobić jakiś przedmiot . Ja praktycznie nie miałam historii w szkole , bo ciągle nam zmieniali nauczycieli i w efekcie nie umialam NIC z historii . Wzięlam się w garśc i mimo , że nie przykładałam się zbyt bardzo i uczyłam sie raczej sporadycznie - głównie czytając zdałam mature rozszezoną zadowalająco ;) Jedyne co musze przyznac to z wosu nie miałam problemów bo mielismy swietnego nauczyciela ;D

Jeśli nie przezyło sie matury to wszystko wydaje sie trudne ale tak naprawde nic trudnego w tym nie ma . Z perspektywy czasu matura jest jednym z prostrzych egzaminow jakie nas w zyciu czekaja no ale oczywiscie przyłozyc sie trzeba ;D

Jesli chemia cie interesuje ( o zgrozo!;) ) to napewno dasz rade nadrobic materiał . Odrobina samozaparcia i bedzie dobrze ;] Szczerze mówiąc ja w klasie maturalnej nie wiedzialam co chce robic w przyszłosci - myslałam o kosmetologii , pozniej o prawie ale to zbyt czasochłonne , pozniej o europeistyce , dziennikarstwie.. dobrze zdana matura z angielskiego skłonila mnie ku anglistyce ale do konca nie wiedziałam co chce robic. Wiec zrobilam sobie rok przerwy . Teraz wiem co chce robic . Zaczynam prawo , ktore zawsze mnie interesowało za rok kolejny kierunek bo ciezko by było z czegos rezygnowac ;) A puki co otwieram swój sklepik i musze przyznac , ze potrzebny był mi ten rok przerwy ;)
hehe literówka ;)
oj sophisticated, podziwiam Cię, studiowac dwa kierunki i do tego takie ciężkie i prawo i anglistykę, wow:-) wiesz, że dasz sobie rade?a można wiedziec gdzie zaczynasz to prawo studiowac?
Wiedzieć to nie wiem ale jak nie dam rady zawsze mozna zrezygnować . Byle nie załować , ze sie nie spróbowało . Prawo mialam studiować zaocznie ale jednak wybiore sie na dzienne na Uniwersytecie Gdańskim ;)
oj, czyli maturkę z historii i wos zdawalas w ubieglym roku? i nie zalowalas tak caly rok w plecy?oj jabym sie tak zanudzila nie chodzac nigdzie na zajecia:)
"Nie jestem 100% przekonana co do nauczyciela, bo za kilkanascie lat dzieci beda sie uczyc w domu za pomoca IT"
nooo, a ludzie zasiedlą pozostałe planety Układu Słonecznego.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Brak wkładu własnego

 »

Nauka języka