ad yayko5
Jeśli chodzi o przekłady beletrystyki, to najczęściej zlecają je wydawnictwa. I tu zaczynają się schody, ponieważ po prostu trzeba mieć przysłowiową "wtykę" w wydawnictwie. Jeśli kogoś znasz i może cię polecić, jesteś na wygranej pozycji. Jeśli wysyłasz CV i ofertę, to wyląduje ona w najlepszym razie w segregatorze (o ile nie w koszu). Jest to zresztą zrozumiałe, ponieważ ja też nie zatrudniłbym do wykonania tłumaczenia osoby niejako "z ulicy".
Co do pracy w wydawnictwie, czy biurze – tu wszystko zależy od tego, co to za praca ma być. Asystenta? Tłumacza? Kierownika?
Na ile jest opłacalna praca tłumacza? Rozumiem, że pytasz o tłumacza beletrystyki. Stawka za jeden arkusz oscyluje mniej więcej w okolicy 3[tel]złotych brutto. Jeśli trafisz na świetną ofertę, dostaniesz nawet 1000 złotych za arkusz. Kolega tłumaczył dwa lata temu przewodnik w desperacji za 300 złotych. Jak widać, tłumaczenie jest warte tyle, ile ktoś jest skłonny za nie zapłacić.
Pozdrawiam
YEA