filologia czy nkjo?

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 41
poprzednia |
czy aby zostac dobrze przygotowanym do pracy lektorem angielskiego lepiej jest ukonczyc NKJO + 2 mgr czy filologie magisterska???
lepiej do nkjo....chcoiaz to wszystko jedno
znam jedna swietna pania lektor.
nie ukonczyla anglistyki.
tylko pedagogike.
ale tak plynnie mowi po angielsku, ze jak ja pierwszy raz uslyszalam, to myslalam, ze jest z Anglii.
toc, nie ma reguł.
dlaczego to wszystko jedno??? dlaczego do NKJO????
NO.....hmm w nkjo bardziej nauka jest praktyczna tzn pratyczna strona jezyka a na anglistyce to historia grmatyka opisowa litertura itp.
No to jeszcze raz a piat' od nowa:

1. Dobra znajomość języka nie równa się dobremu przygotowaniu filologicznemu. Pani lektor może sobie wymiatać po angielsku jak natywny, ale to nie czyni jej automatycznie filologiem.

2. NKJO ma za cel przygotowanie NAUCZYCIELI JĘZYKA ANGIELSKIEGO. Program nauczania w NKJO nie odpowiada standardom nauczania filologicznego, główny nacisk położony jest na praktyczną naukę języka, metodykę nauczania oraz przedmioty psychopedagogiczne. Nauka w NKJO nie kończy się automatycznie licencjatem. Licencjat jako bonus można uzyskać w instytucji sprawującej nadzór dydaktyczny nad danym NKJO, teoretycznie po uzupełnieniu braków programowych, praktycznie jest to szara strefa, dosyć spatologizowana, i zdarza się nadawanie licencjatu z automatu. Oczywiście wartość merytoryczna takiego automatycznego licencjatu jest wątpliwa, a szanse dostania się na dobry SUM (inny niż metodyczny) - znikome.

3. Studia filologiczne mają za zadanie przygotowanie FILOLOGA, a więc człowieka posiadającego wszechstronną wiedzę o języku, jego strukturze, funkcjonowaniu w społeczeństwie, literaturze i kulturze danego obszaru językowego, oraz dobrą znajomość tegoż języka. Po filologii nie uzyskuje się automatycznie uprawnień pedagogicznych, chyba że kończy się specjalizację nauczycielską (obecnie 330h przedmiotów metodycznych i psychopedagogicznych + 150h praktyk). Specjalizacja nauczycielska jest dosyć powszechna (pedagogizacja na większości państwowych filologii jest obowiązkowa), ale nie zawsze; do tego absolwenci filologii sprzed roku bodajże 2001 muszą kończyć nauczycielskie studia podyplomowe, by uzyskać stosowne uprawnienia.

Tak więc:

Jeśli chcesz zostać nauczycielem - idź do NKJO.
Jeśli interesuje Cię szeroko rozumiana praca z językiem, ale nie nauczanie - idź na filologię.
Jeśli chcesz dobrze znać język - idź na dobry kurs językowy.
< Jeśli chcesz dobrze znać język - idź na dobry kurs językowy
chcesz znać dobrze język - idź do nkjo, albo na uniwerek.



dlaczego umniejszasz licencjaty zrobione w NKJO, i Uni ?

uważasz, że osoba, która kończy NKJO licencjatem ( a tak jest w wiekszosci nkjo, u mnie mały procent ludzi, którzy już mają magisterium nie robią licencjata, a reszta TAK).
poprawka.

*
dlaczego umniejszasz licencjaty zrobione w NKJO?
w prownaniu z tymi z uniwersytetu?

uważasz, że osoba, która kończy NKJO licencjatem ( a tak jest w wiekszosci nkjo, u mnie mały procent ludzi, którzy już mają magisterium nie robią licencjata, a reszta TAK) jest gorsza ?
i myślisz, że taka osoba nie jest filologiem?

myślisz, że ludzie po koloegium sie nie dostają sie na dlasze magisterskie uzupeł. na językoznawstwo czy na literaturę, bo ich poziom w nkjo jest tak kardynalnie niski?
osobiście uważam,że NKjo to wspaniała uczelnia. Z pewnościa nie pożałujesz, jesli chcesz podszkolić swój język, poszerzyć swoje zainteresowania pedagogiczne i zaznajomic się z kulturą i literatura angielską bądź amerykańską. Znam wielu ludzi, którz po NKjo zrobili magisterkę i niekoniecznie z metodyki, lecz z językoznastwa, tłumaczenia itp. Zgadzam się z moja poprzedniczka, jęsli chcesz poszerzyc swoja wiedzę filiologiczna tzn lubisz "bawić się językiem', zgłębiac jego tajniki, to polecam raczej Filologie na Uniwerku. bez względu na to, co wybierzesz, musisz byc dobra, a by zaistniec, poniewaz w dzisejszych czasach miejsce jest tylko dla najlepszych! Powodzenia!
stresujesz ludzi w NKJO! powiem Ci,ze u mnie na uzupelniajacych jest wiecej jak polowa ludzi po kolegiach i sobie swietnie radza. wiele osob chcialo po NKJO robic mgr z metodyki - niestety tylko wybrancy sie dostali. porzadny uniwerkek (na jakim ja studiuje: jest on w 5 najlepszych w PL) przyjmuje wszystkich licencjatow pod warunkiem ze sa oni dobrzy - moze byc po NKJO w Pcimiu Dolnym a jak ktos ma fajny pomysl na swoje studia mgr (bo o to pytaja na wstepnym) - ma ogromne szanse sie dostac, pzdr.
Heh, tak się składa, że mam bezpośredni kontakt z (1) procedurą rekrutacyjną na SUM (2) egzaminami po I roku SUM, i widzę, kto się na jakie seminaria dostaje i kto się z SUMem po I roku żegna. Niestety, dla absolwentów zdecydowanej większości NKJO, PWSZ i prywatnych filologii zawodowych wygląda to bardzo nieciekawie.
Co do wiedzy językoznawczej po NKJO, oto pierwszy wyrzucony przez Google program studiów NKJO sekcji angielskiej - Uniwersytet Łódzki, więc można założyć, że jest to mniej więcej przeciętna krajowa:
· Praktyczna nauka języka angielskiego (1080g.)
· Dydaktyka nauczania języka angielskiego (540g.):
· seminarium dyplomowe – 60g.
· Wiadomości o krajach angielskiego obszaru językowego (120g.)
· Historia Anglii i Stanów Zjednoczonych (60g.)
· Elementy gramatyki opisowej (120g.):
· Literatura angielska (60g.)
· Literatura amerykańska (60g.)
· Historia języka angielskiego (30g.)

150 godzin językoznawstwa plus ewentualnie seminarium licencjackie. Sorry, ale to jest żadne przygotowanie językoznawcze na poziomie filologicznym. 120h literatury plus ewentualnie seminarium licencjackie. J.w., w odniesieniu do przygotowania literaturoznawczego.

Nie jest moim zamiarem deprecjonować potencjału intelektualnego słuchaczy i absolwentów NKJO. Ale niestety wpojono im cholernie nieuczciwą iluzję, że NKJO = studia filologiczne na poziomie licencjackim. A to po prostu nie jest prawda.
ja jestem po PWSZ w Elblagu, dostalem sie bez problemow na UWr (jest tutaj mnostwo innych ludzi po NKJO i PWSZ, kilka osob po prywatnych filologiach czy kolegiach) i mmm, zabrzmi to malo skromnie, ale mam dosyc wysoka srednia - taka, ktora pozwolila mi na wyjazd na stypendium. Anyway, wierze Ci, byc moze na UWr nie przyjmuja kazdego (selekcja odbywa sie na podstawie: (1) szczesny - nieszczesny projekt pracy badawczej czyli cos podchodzacego pod projekt pracy mgr [nie kazdy wie co chce robic na sem mgr i nie kazdy potrafi napisac cos takiego:/; (2) rozmowa dot. tego projektu - czyli cos takiego jak jego obrona) - dlatego rzadko kto ma problemy na SUMie. :) pzdr.
NKJO = studia filologiczne na poziomie licencjackim. A to po prostu nie jest prawda.

mój nauczyciel w NKJO calej grupie powiedział, odwrotnie.

idac twoim tokiem myslenia, licencjat zrobiony w nkjo pod patronatem uniwersytetu i tak jest na nizszym poziomie, bo tak.
bo jest z nkjo.
uuu, przeciez to nie to samo co licencjat zrobiony na jakżesz szacownym uniwersytecie.


ja uczyłam się zarówno w koledżu, jak i na uniwersytecie,

i szczerze mowiac, mi to kuś, czy ja mam licencjata studiujac na uniwerku, czy studiujac w koledżu.
papier jest.
licencjat z anglistyki.
a licencjata z anglistyki nie pobije żaden dupny kursik językowy, czy certyfikat.
po tym licencjacie, chce kontynuwac studia magisterskie uzupelniajace z filologia malo zwiazane, acz tylko troche.
i to chodzi.

niestety sam język to za mało.
i moim skromnym zdaniem, jak nie masz zaplecza
( w postaci bardziej konkretnych studiów) to,
to czy jesteś magistrem po szanownej filologii z uniwersytetu,
czy z licencjatem po koledżu, nie ma znaczenia, bo i tak pozostaje dla obu znienawidzona metodyka.


jeszcze jedna rzecz, wiekszosc absolwentow anglistyki zostaje nauczycielami, no i cala wiedza o historii jezyka, poszla sie pasc.
no chyba, ze sa tlumaczami, tylko,
czy oni potrafia tlumaczyc po 5 letniej anglistyce teskty specjalistyczne?
z określonej dziedziny?
no już chyba predzej z literatury.


..juzwa butrym, jak czytam twoje wypowiedzi, to czuje jak gówno, tylko dlatego, ze jestem w nkjo.
>..juzwa butrym, jak czytam twoje wypowiedzi, to czuje jak gówno, tylko
>dlatego, ze jestem w nkjo.

daj sobie na luz, ludzi w kolegiach jest cale mnostwo i wiekszosc z nich to swietni ludzie - sporo z nich zostaje rewelacyjnymi nauczycielami, pzdr.
wiem, to swietni, sympatyczni ludzie, mam jutro z nimi zajęcia ;-).
no wiec widzisz jaka mila perspektywa. ja jutro siedze sam i skrobie dalej moja pracke... pzdr:)
no to ja zyczę Powodzenia ! :)

i nie dziękuj :)
ja chciałem na anglistyke ale jestem w nkjo i jest superowo!!!!!!nie załuje
w pelni zgadzam sie z J. Butrymem - pomimo (?) tego, ze skonczylam nkjo.

nkjo byloby licenjackimi studiami filologicznymi TYLKO I WYLACZNIE wtedy, gdyby mialo taki sam program, jak filologia. Program jest inny, poniewaz cel programu studiow jest inny - nie ksztalci filologow, tylko nauczycieli. A to zasadnicza rożnica. Filologia to poznawanie jezyka 'ze wszytkich stron' ( w duzym uproszczeniu) - praktyka, teoria, historia.

Studenci nkjo ucza sie jezyka tylko od strony, ktora umozliwi im pozniej przekazanie swojej wiedzy uczniom - stad, nie ma w programie np. historii dialektów. I dlatego jest mniej, niz na filologii literatury/historii/kultury - nie chodzi o to, aby studenci doglabnie poznali te strone jezyka/kraju, tlko aby poznali ja na tyle, aby moc pozniej swoj wiedze wykorzystać przy nauczaniu.
no i w koncu znalazlam swojego idola... :)
A powiedzcie mi czy np. Akademia Pedagogiczna w Krakowie (chodzi mi o tamtejszą anglistykę) to jest jak NKJO czy jak co? Chodzi mi o program, poziom. itd. Noi wogóle co wiecie.
Pozdrowionka
wogole o czym ta dyskusja ja sie ucze w UNIWERSYTECKIM KOLEGIUM KSZTALCENIA NAUCZYCIELI JEZYKOW OBCYCH I EDUKACJI EUROPEJSKIEJ NA UNIWERSYTECIE WARSZAWSKIM= jestem na UW mam index, legitymacje itd itp sam kierunek mam wpisany jako filologia,nauczanie języka angielskiego studia 3 letnie licencjackie . i wogle o co wam chodzi? ja sobie za rok zaczynam 2 kierunek jak 70 % ludzi z kolegium i co i bede miec 2 w jednym np. socjolog a jak np. urodze dziecko to poucze pare lat ...a uzupelniajace moge ew robic na anglistyce pietro wyzej lub na amerykanistyce UW ( tylko ludzi z licencjatem badz po 3 roku studiow badz absolwentow 5 letnich przyjmuja) i o co ta gatka?
PS NA UNIWERSYTECIE SA SETKI WOLNODOSTEPNYCH WYKLADOW WIEC DE FACTO MOGE CHODZIC NA CZESC ZAJEC Z ANGLISTYKA ZEBY SIE DOKSZTALCAC ALE NP. W KOLEGIUM MAM PSYCHOLOGIE A ONI NIE MAJA:p
ACHA I NAJWAZNIEJSZE OD TEGO ROKU (OBECNY 1 ROK TO KROLIKI DOSWIADCZALNE) TRZEBA WYBRAC 2 JEZYK TZN NP JA STUDIUJE TERAZ NAUCZANIE ANGIELSKIEGO I NIEMIECKIEGO ANG MAM Z WYKLADOWCAMI Z MACIE3RZYSTEGO KOLEGIUM A NIEMIECKI, KULTURE NIEMIEC ITD BEDE MIALA Z WYKLADOWCAMI Z KOLEGIUM N NIMIECKIEGO A CO ZA TYM IDZIE JAK MI SIE UDA POZALICZAC TO BEDE MILALA UPRAWNIENIA DO NAUCZANIA 2 JEZYKOW I KTO TU JEST MASTA;p
> uważasz, że osoba, która kończy NKJO licencjatem (...) i myślisz, że taka
> osoba nie jest filologiem
Jasne, że nie jest. Jak ma mieć przygotowanie FILOLOGICZNE, skoro angielski w KJO nie jest FILOLOGIĄ...? Co nie znaczy, że jest gorszy - po prostu KJO kładzie nacisk na coś innego. Poza tym jeśli skończy magisterskie studia uzupełniające na filologii, będzie miała już pełne prawo do nazywania się filologiem:).
No coż, pomimo tego, ze skonczylam to samo kolegium, co ty i [juz niemal] studia uzupelniajace, zawahalabym sie przed nazwaniem siebie 'filologiem'. Jestem swiadoma tego, jak blado moja wiedza 'filologiczna' (glownie teoretyczna) wypada na tle absolwentow PRAWDZIWEJ filologii. Po prostu, jesli chodzi o program czysto filologiczny (bez metodyki itp.) przerobilismy moze 1/3 tego, co ludzie 'pietro wyzej'. Wystarczy porownac plany zajec.

I nie chodzi tu o nazwe kierunku, ktora podano na legitymacji i dyplomie, tylko o zasob wiedzy. Jesli uwazasz sie za filologa, idz porozmawiac z kims z anglistyki np. o historii dialektow czy slowotworstwie. Nie sadze, aby wiedza z kolegium do tego wystarczyla.

Nie chodzi o to, ze absolwenci nkjotów są gorsi, po prostu to są inne studia, zuoelnie inaczej ukierunkowane.
aha, jedna z wykladowczyn nkja uw [swietna merytorycznie, u ktorej bronilam licencjata] opowiadala nam juz po zakonczeniu studiow o swojej burzliwej sciezce edukacyjjnej - ukonczyla kolegium, uzupelniające i chyba coś jeszcze. Ale pomimo tego zawsze marzyla o tym, aby studiowac anglistykę. No rozwiązała to tak, ze uczyla nas w kolegium, a sama uczyla się piętro wyżej na filologii. To chyba najlepeij pokazuje, ze te studia są jednak rożne, prawda? Nikt nie studiowalby dwa razy tego samego kierunku.
o.k, librero, czyli to oznacza, ze jak robisz licencjata z nkjo pod patronatem uniwersytetu, to twoj licencjat NIE jest z anglistyki?
w takim razie z czego?
:)
z rybołóstwa:)
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 41
poprzednia |