Studia w Wielkiej Brytanii

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 31
poprzednia |
Cześć :) Jestem dopiero w pierwszej klasie liceum, ale już zaczynam się zastanawiać nad kierunkiem studiów, który będę musiał w przyszłości wybrać. Myślę często nad studiowaniem poza granicami Polski- w UK. Aczkolwiek odstrasza mnie myśl o studiowaniu stomatologii, czy medycyny w innym języku niż polski. Bardzo wielu studentów nie może przyswoić wiadomości z tych dziedzin w języku polskim, więc co tu dopiero mówić o studiowaniu w języku obcym. Chciałbym, abyście napisali mi, jak to jest naprawdę ze studiami medycznymi w Wielkiej Brytanii: jaki jest poziom, czy trudno się dostać, czy trudno się utrzymać i jakie perspektywy otwierają się przede mną po ukończeniu takich studiów. Z góry dziękuję!
1. Poziom: zależy od konkretnej uczelni, przecież poziom na Oxbridge różni się od tego na Uni of Zadupie.
2. Jak trudno się dostać: zależy od miliona rzeczy, również od uniwersytetu. Dla jednego Oxbridge to bułka z masłem, dla drugiego Uni of Zadupie to bariera nie do przekroczenia.
3. Czy trudno się utrzymać: analogicznie punkt 1 i 2
Podsumowanie: zdecyduj, gdzie chcesz studiować w UK (bo to różnica czy Anglia czy Szkocja, czy Walia na przykład). Na wikipedii są kompletne listy uni w każdym z krajów. I wtedy możesz zadać konkretne pytania, bo póki co nikt nie będzie Ci w stanie pomóc więcej. ;)
Ale generalnie medycyna czy stomatologia to nie jest najłatwiejsza sprawa, czy to w UK czy w Polsce, jeśli zależy Ci na dobrej uczelni.
Poprzeglądałem trochę tych stron z uniwersytetami i ciekawi mnie jak wygląda studiowanie i studia (w gwoli ścisłości stomatologiczne) na uczelniach takich jak: Queen Mary, University of London; University of Birmingham; University of Bristol i University of Dundee. Jaka jest tam atmosfera, poziom, wykładowcy etc. Interesuje mnie także studiowanie architektury i chciałbym się dowiedzieć o tym jak najwięcej. Jeżeli chodzi o architekturę to w oko wpadł mi Uniwersytet w Edynburgu, Uniwersytet w Dundee, UCL.
edytowany przez sztaba: 12 sie 2011
Najlepiej i najbardziej i najchętniej :) pomogę jeśli chodzi o Szkocję, w szczególności Dundee i Edynburg.
Generalnie trzeba zacząć od tego, że wybierając dwa tak odległe kierunki, niełatwo będzie Ci napisać personal statement. I teraz tak: albo się wykażesz niesamowitą dyplomacją, albo schrzanisz i nie będzie się to nadawało ani na architekturę ani na stomatologię. Jeśli chodzi o dentistry w Dundee, to czeka Cię niemała przeprawa:
- matura (minimum 80% z trzech przedmiotów, musi tu być biologia)
- interview na uczelni
- UKCAT (poszukaj o tym)
- egzamin językowy, zdany na wysokim poziomie (IELTS minimum 7.0)
- różne badania medyczne (np. na wykrycie HIV czy żółtaczki)
- przed rozpoczęciem studiów już musisz się wykazać czymś związanym ze studiami, np. wolontariat w szpitalu.
I sam to oczywiście w żaden sposób miejsca Ci nie gwarantuje.
Generalnie na medyczne kierunki jest się cholernie trudno dostać. Oprócz wymagań smaczki też dają się we znaki, np: wybierając się na medyczne, możesz wybrać tylko 4 kierunki/uni, gdzie normalnie możesz 5. Dwa, aplikuje się wcześniej niż na inne (w październiku w kl. maturalnej bodajże, ale sprawdź dokładnie na UCAS)
Jeśli chodzi o atmosferę w Dundee, odpiszę za jakieś dwa miesiące.
Przeraziło mnie to , ile trzeba wszystkiego pozałatwiać. Jeszcze się nie zdobywa gwarancji, że dostanie się na studia. W Polsce chyba znacznie łatwiej się dostać. Ale może jakoś mi się uda, próbować można. I jeszcze te dodatkowe testy. Są jakieś kursy, które do nich przygotują?
A jeżeli chodzi o architekturę, to posiadasz jakieś informacje?
I ogólnie dzięki za wiadomości o stomatologii!
Co do stomatologii- to Liverpool, poszukaj ich strone i dowiedz sie co potrzebuja zeby Cie przyjeli.
Dla mnie to jest najlepszy zawod - trzeba myslec o przyszlosci i czy twoj zawod bedzie potrzebny.
Cytat:
A jeżeli chodzi o architekturę, to posiadasz jakieś informacje?

A o jakie informacje Ci chodzi? Jeśli o wymagania, to są wszystkie na stronach uni - a jeśli nie, musisz napisać emaila i oni z pewnością Ci odpowiedzą. Tylko teraz mają zawalenie pracą ze względu na zalatwianie jeszcze tego roku, więc na odpowiedź możesz trochę czekać.

Cytat:
Przeraziło mnie to , ile trzeba wszystkiego pozałatwiać. Jeszcze się nie zdobywa gwarancji, że dostanie się na studia. W Polsce chyba znacznie łatwiej się dostać. Ale może jakoś mi się uda, próbować można. I jeszcze te dodatkowe testy. Są jakieś kursy, które do nich przygotują?

do UKCAT się nie przygotujesz, bo to test, który sprawdza, czy nadajesz się np. psychicznie na pracownika medycznego. albo się nadajesz, albo nie. a co do IELTS, to tak, są szkoły językowe, które do niego przygotowują.
A co myślicie o tym kierunku i uniwersytecie?
http://www.ed.ac.uk/studying/undergraduate/degrees?id=4,51&cw_xml=subject.php
Kierunek i uczelnia - wspaniałe. Tylko od razu uprzedzam, że jest bardzo niewielki odsetek Polaków, którzy dostają się na Edynburg, ogromną większość odrzucają już w dwa miesiace po wysłaniu aplikacji (tak, nie znając nawet wyników z matury ani z niczego innego). Będziesz po zwykłej polskiej maturze czy IB?
Cytat: oliwkowa-oliwka
Tylko od razu uprzedzam, że jest bardzo niewielki odsetek Polaków, którzy dostają się na Edynburg, ogromną większość odrzucają już w dwa miesiace po wysłaniu aplikacji (tak, nie znając nawet wyników z matury ani z niczego innego).

Jak to?!
Dostałam się do najlepszego liceum w regionie, za które rodzice muszą płacić dodatkowe czesne. Codziennie wstaje o 5, żeby zdarzyć na autobus i dotrzeć do szkoły na 8. Podczas gdy moje koleżanki spędzają beztrosko czas na imprezowaniu ja zakuwam. A wszystko po to, żeby zdać tą cholerną maturę z wynikiem, który pozwoli mi dostać się na wymarzone studia, właśnie w Edynburgu. I kiedy teraz słyszę, że za tą harówę potraktują mnie jak śmiecia to mnie krew zalewa.
Z jakiej racji? Może ustalili sobie limit na studentów z Polski? To jest chore.

Sorry dziewczyny, że tak tu wylewam swoje żale, ale gdybym teraz odłożyła laptopa to z pewnością bym nim o coś rzuciła :P
Kazdy Uni ma ustalona ilosc miejsc, ktore zostaly zmniejszone w tym roku. Nie ma zadnego znaczenia czy jestes z UK, Polski czy nawet z Ksiezyca. Co ma duzy wplyw na przjecie to sa wyniki,i dobrze napisany Personal Statement jak i Recomendacje od lektorow.
Przykro mi czytac, ze widzisz swoja nauke jako harowe - pomysl tylko o tym, ze nauka i dobre wyniki gdzies moga Ciebie doprowadzic. Niestety zaden Uni nie bedzie zachwycony tym ze hulalas ile tylko sie dalo, nie uczylas sie bo przeciez wiecej ci chodzilo o to zeby lepiej wygladac w tych waszych galeriach. Swiat nie jest sprawiedliwy - nie jeden czlowiek Ci to powie, ale lepiej sie uczyc jak szalec. Zobaczyc za 2 albo 3 lata gdzie te twoje kolezanki wyladuja, - bo Ci moge gwarantowac, ze napewno nie na dobrych Unis.
Jest takie przyslowie : He who laughs last, laughs the longest. Pomysl o tym.
terri, masz rację i ja o tym wszystkim wiem. Mam cel w życiu i osiągniecie go nie obędzie się bez wyrzeczeń. Nie rozumiem tylko sposobu rekrutacji, o którym pisała oliwkowa-oliwka. Składając podanie w pierwszym terminie, równocześnie ze studentami z UK jak i z innych krajów również mogę zostać odrzucona bez zapoznania się z wynikami mojej matury?!
No pain, no gain...
Składając podanie w pierwszym terminie, równocześnie ze studentami z UK jak i z innych krajów również mogę zostać odrzucona bez zapoznania się z wynikami mojej matury...
...nie wiem dokladnie, ale w tym roku bedzie 'scram'
...to zalezy jakie wyniki mozesz oczekiwac z Matury (i to rozszerz), bo chyba tez wymagaja takie oceny.
Drugie, podszlifuj swoj ang. i zdaj wszystkie egzaminy ktore tylko sie da - tez z dobrymi wynikami.
http://www.bbc.co.uk/news/education-14527534
Cytat: coco-jambo
Nie rozumiem tylko sposobu rekrutacji, o którym pisała oliwkowa-oliwka. Składając podanie w pierwszym terminie, równocześnie ze studentami z UK jak i z innych krajów również mogę zostać odrzucona bez zapoznania się z wynikami mojej matury?!

Tak, tak może być. Widziałaś może statystyki? Wiesz, ile TYSIĘCY osób aplikuje na UoE? I wiesz, że oni wszyscy, z całego świata też chodzą do takich ąę liceów? Już nie mówiąc o tym, że student z USA czy Azji to dla nich czysty biznes, bo poza kwalifikacjami ma też kupę forsy, którą musi za studia zapłacić. Student z Polski to dla nich żaden biznes :)
Dostanie się na Uni to nie tylko zakuwanie do matury. To też olimpiady, zajęcia pozalekcyjne, świetne referencje, wysokie przewidywane oceny, super PS. Musisz mieć sposób, by ich zaciekawić, zaintrygować. I masę szczęścia. Z pewnością nie będą chcieli mieć z Tobą nic do czynienia, jak im napiszesz, że 'chodzisz do najlepszego LO i Ci się należy'. Oni nie chcą tylko bezpłciowych robo-studentów od zakuwania, ale też interesujących osobowości, z jakąś ciekawą pasją, talentem, drygiem do nauki i co tam jeszcze najlepszego.
A dlaczego tak jest, że odrzucają jeszcze bez wyników? Cóż, jakby dali wszystkim ofertę i wszyscy by ją spełnili, to musieliby wszystkich przyjąć. A na to nie ma ani pieniędzy ani warunków. Już w tym roku Edynburg oberwał, bo przyjął dwie osoby za dużo i musiał zapłacić karę (jakieś 2 mln funtów czy coś).
Co do tego co napisałam, że niewiele osób z Polski się dostaje - to jest nie tylko moje spostrzeżenie. Wiele osób, które aplikowało, też ma takie zdanie niezależnie czy się na Edi dostało czy też nie. Czym jest to spowodowane? Cóż, może jest więcej osób z IB i z super zajęciami pozaszkolnymi z innych krajów. Z konkursami, olimpiadami, jakimiś super praktykami jeszcze przed rozpoczęciem studiów. Spotkałaś się z sytuacją w Polsce, żeby ktoś zdający na medycynę rok wcześniej odbywał praktyki/wolontariat w szpitalu? Chyba nie. A w UK - jak najbardziej i na wielu uczelniach jest to wręcz sprawa oczywista.
Z Twojej wypowiedzi wynika, że dostanie się na Edynburg niemal graniczy z cudem.. Zastanawiam się, jak jest z innymi szkockimi uniwersytetami (bo zależy mi właśnie na Szkocji)? Też mają tylu chętnych? Z tego co się orientuje najbardziej prestiżowym (według rankingu NY Times) jest właśnie
Edynburg, ale St. Andrews czy Dundee też są dość wysoko, więc pewnie sytuacja wygląda podobnie?
terri, dzięki za link
Cytat: coco-jambo
Z Twojej wypowiedzi wynika, że dostanie się na Edynburg niemal graniczy z cudem.. Zastanawiam się, jak jest z innymi szkockimi uniwersytetami (bo zależy mi właśnie na Szkocji)? Też mają tylu chętnych? Z tego co się orientuje najbardziej prestiżowym (według rankingu NY Times) jest właśnie
Edynburg, ale St. Andrews czy Dundee też są dość wysoko, więc pewnie sytuacja wygląda podobnie?

Ja wiem, czy graniczy z cudem? Może coś w tym jest, ale jednak ktoś się dostaje, nie? Na pewno warto spróbować, ale nie traktuj tego jak koniec świata i jak-się-nie-dostanę-to-znacz-że-jestem-głupia-i-nic-tylko-się-zabić, bo już tyle po-aplikacyjnych depresji widziałam, że szkoda gadać. Masz 5 miejsc w aplikacji, wykorzystaj je dobrze. To nie jest tak, że Edynburg to z góry stracona opcja, ale faktycznie dostać się na UW czy UJ to pestka przy tym. W roku 2010/2011 Edynburg miał ponad 47 tysięcy aplikacji. Polskim uczelniom do tego wyniku raczej daleko. Do business school było 2,637 aplikacji, ofert rozdano 270, z czego spełniło/zaakceptowało je tylko 108 aplikujących.
Z innymi szkockimi ciężko powiedzieć. Ja dostałam z Dundee oferty ze wszystkich 3 kierunków, na które aplikowałam, 3 znane mi osoby również dostały oferty. Dundee ma mniej wybujałe wymagania co do studentów. To na pewno. Edynburg jest raczej, hmm... Specyficzny. W końcu, jakby nie było, to stara, renomowana i szanowana uczelnia. O St Andrews nie wiem nic.
Szczerze powiedziawszy, przeraziły mnie te statystyki. Oczywiście miałam świadomość, że aplikantów jest co roku sporo, ale aż takiej liczby to się nie spodziewałam :( No ale cóż, tak jak napisałaś papiery mogę złożyć do 5-ciu uczelni, dlatego nie ma co się załamywać. Jak nie wyjdzie z Edynburgiem to może uda się z Dundee albo St Andrews. Bardziej zależałoby mi na tym drugim, ale to chyba Uni pokroju Edynburga - prestiżowy z wiekową tradycją - i może być równie ciężko się dostać. Jeśli ktoś orientuje się mniej więcej w wymaganiach St Andrews byłabym wdzięczna, gdyby się nimi ze mną podzielił.
Cytat: coco-jambo
Szczerze powiedziawszy, przeraziły mnie te statystyki. Oczywiście miałam świadomość, że aplikantów jest co roku sporo, ale aż takiej liczby to się nie spodziewałam :( No ale cóż, tak jak napisałaś papiery mogę złożyć do 5-ciu uczelni, dlatego nie ma co się załamywać. Jak nie wyjdzie z Edynburgiem to może uda się z Dundee albo St Andrews. Bardziej zależałoby mi na tym drugim, ale to chyba Uni pokroju Edynburga - prestiżowy z wiekową tradycją - i może być równie ciężko się dostać. Jeśli ktoś orientuje się mniej więcej w wymaganiach St Andrews byłabym wdzięczna, gdyby się nimi ze mną podzielił.

Jeśli chodzi o St Andrews to mogę Ci tylko tyle powiedzieć, że sama chciałam się tam dostać, ale za żadne skarby nie mogłam się doszukać wymagań i dopiero po kilku emailach pani raczyła odpowiedzieć, że... jeszcze w ogóle sami nie wiedzą, jakie będą mieć wymagania dla studenta z Polski O___o (był listopad, a aplikacja do stycznia - i nie wiedziałam, czy mam do matury dorabiać jeszcze jeden przedmiot czy nie, a ona mówi, że sami nie wiedzą!!)
Zrezygnowałam z aplikowania na St Andrews. Może Ty będziesz miała więcej szczęścia :-)
Student z Polski = inne wymagania = dodatkowy kłopot. Zapachniało mi trochę ignorancją ze strony tej 'miłej' pani.
Liczę na to szczęście, bo zanosi się na to, że będzie to główny czynnik decydujący o moim być czy nie być na wymarzonej uczelni..
edytowany przez coco-jambo: 16 sie 2011
Cytat: coco-jambo
Student z Polski = inne wymagania = dodatkowy kłopot. Zapachniało mi trochę ignorancją ze strony tej 'miłej' pani.
Liczę na to szczęście, bo zanosi się na to, że będzie to główny czynnik decydujący o moim być czy nie być na wymarzonej uczelni..

Szczęście tak, ale jeszcze o jednym pamiętaj: nie zamykaj się tylko w przygotowaniach do studiów wyłącznie w książkach do matury. Postaraj się o jakiś wolontariat (idealnie by było, gdyby był związany z kierunkiem), rób coś, co im pokaże, że naprawdę chcesz tam studiować i jesteś przygotowana na wszelkie korzyści i niekorzyści z tego względu. Jeszcze trwają wakacje a i jeden dzień w tygodniu w roku szkolnym można przeznaczyć na coś interesującego. Musisz im pokazać, że już teraz robisz coś, co kochasz i chcesz to dalej robić w przyszłości i wybrany kierunek nie jest tylko chwilowym kaprysem... W końcu sam SAAS w Ciebie inwestuje rocznie prawie 2 tysiące funtów a i tak to nie jest wszystko, co uczelnię kosztuje Twoje studiowanie (jakieś 5, 6 tysiecy funtów rocznie).
Już od gimnazjum jestem zaangażowana w wolontariat i zamierzam go kontynuować do końca szkoły średniej. Świetna sprawa, bo człowiek sporo się uczy i czerpie z takiej działalności naprawdę dużą satysfakcję, a poza tym jest to dodatkowy, cenny wpis do CV. No i oczywiście może być wykorzystany do PS, który z tego co słyszałam, jest niezwykle istotny przy rekrutacji. Zastanawiam się, jakie zajęcia mogłabym podjąć w związku z moim kierunkiem - business, management etc. - ale nic nie przychodzi mi do głowy. Trochę się martwię, że nie będę potrafiła dobrze umotywować swojego wyboru i nie będę miała argumentów w postaci stażów czy innych zajęć. Ratunku będę szukać w drugim kierunku (Italian lub Russian jako joint degree), bo mam w tym temacie więcej do powiedzenia (szkoła językowa, zainteresowanie literaturą obcą, wycieczki do ww. krajów). Nie wiem, czy to wystarczy, ale na chwilę obecną nie mam więcej pomysłów.
Statystyki są straszne, ale należy pamiętać, że to są tylko statystyki. Myślę, że mimo wszystko należy próbować i wierzyć w powodzenie. Uda się-super. Nie uda się-trudno. Zawsze można próbować kilka razy, za którymś może się udać. A jak nie , zostają także inne uniwersytety. A i oliwkowa-oliwkazamierzam zdawać polską nową maturę :)
A wie ktoś jak mają wyglądać zmiany od 2012 roku?
Oprocz 9000 funtow rocznie
Cytat: NNaaaii
A wie ktoś jak mają wyglądać zmiany od 2012 roku?
Oprocz 9000 funtow rocznie

A konkretnie o jakie zmiany Ci chodzi? I to 9.000 to jest max, nie znaczy, że dokładnie tyle zawoła Twój uni. Może być mniej, ale z pewnością więcej niż teraz.
pisalam do episteme i Pani prosiła o pozniejszy kontakt poniewaz maja zajsc duze zmiany.
Nie wiem dokładnie o jakie zmiany chodzi, slyszalam tylko o tej dot.czesnego.
Wiec bylabym wdzieczna za jakiekolwiek informacje:)
Cytat: NNaaaii
pisalam do episteme i Pani prosiła o pozniejszy kontakt poniewaz maja zajsc duze zmiany.
Nie wiem dokładnie o jakie zmiany chodzi, slyszalam tylko o tej dot.czesnego.
Wiec bylabym wdzieczna za jakiekolwiek informacje:)

A czy to tajemnicze episteme to nie czasem jakaś firma niby załatwiająca studia za granicą? Jeśli tak, to ja serdecznie polecam Ci dać sobie spokój. Nie raz ktoś był naciągany na super oferty tego typu firm, a potem: 'ups! zgubiliśmy Twoje dokumenty!' albo 'ups! nie wysłaliśmy aplikacji i niechcący nie dostałeś się na studia!' i nawet na tym forum były takie przypadki. Moja rada dla wszystkich wybierających się na studia: dajcie sobie spokój i poczytajcie choćby moje posty na tym forum o tego typu firmach.
O innych zmianach nie wiem i podejrzewam, że ta miła pani powiedziała to tylko dlatego, żeby Cię do swojej firmy ściągnąć.
Dzięki za rade;) Co prawda tę informacje dostałam akurat nie od tej Pani.
Właśnie słyszałam o tych przypadkach, zgubionych aplikacji itp. ale zauważyłam że akurat dotyczy to innych agencji niż Episteme. Zobaczymy... OK, także dziękuje za informacje:)
Cytat: NNaaaii
Dzięki za rade;) Co prawda tę informacje dostałam akurat nie od tej Pani.
Właśnie słyszałam o tych przypadkach, zgubionych aplikacji itp. ale zauważyłam że akurat dotyczy to innych agencji niż Episteme. Zobaczymy... OK, także dziękuje za informacje:)

To się może wydarzyć w każdej agencji. Jeśli ktoś czuje się na tyle kompetentny, żeby startować na studia w UK to powinien być na tyle kompetentny, żeby sobie z aplikacją poradzić, bo - jak wiele razy mówiłam - to nie jest test NASA i rubryki typu 'imię, nazwisko, adres, oceny z LO' powinien sobie umieć sam uzupełnić. a w razie czego czy tu czy na facebooku ucas można znaleźć kompleksową pomoc w przeciągu kilkunastu godzin.
Właściwie napisałam tutaj żeby dowiedzieć się o zmianach od 2012 roku i tylko po to. Nie wnikajmy więc w moje kompetencje ponieważ jest to moja indywidualna sprawa.
Dziękuje za informacje
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 31
poprzednia |

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia