Od tego roku intensywnie zastanawiam się nad studiowaniem w wyżej wymienionych krajach i coraz bardziej się do tego przekonuję. Problem jest jednak taki, że na większość uniwersytetów wymagane są certyfikaty TOEFL czy CAE, a ja naprawdę nie czuję się na siłach by przygotować się do nich wystarczająco, dlatego pod uwagę brałam studia w Aberystwyth czy w Coventry University z racji tego, że tam nie trzeba żadnych certyfikatów. Jednakże najbardziej interesowałyby mnie studia w Londynie, ewentualnie w Szkocji, ale bez cerytifkatów nie mam na co liczyć. W z wiązku z tym, mam parę pytań:
Czy warto w takiej sytuacji wyjechać do Anglii po maturze do collegu i po skończeniu go iść na studia?
Może wziąć gap year po maturze i wtedy przygotować się do TOEFL i wyjechać?
Co byście zrobili w mojej sytuacji? Nie wiem czy gap year nie będzie stratą czasu, bo jakby nie patrzeć to rok nic nierobienia :P