Cytat:
W takim razie teraz całkowicie mam już mętlik w głowie. Przez ostatnie trzy lata (jako że korespondentuję z kobietą z brytanki od trzech lat) cały czas mi wmawiano, że wszyscy tak robią, żadnym problemem nie jest utrzymać się tam i sobie studiować, a teraz się dowiaduję, że to raczej nierealne. Z kolei jest też sprawa życia na socjalu w trakcie studiów. Po przepracowaniu trzech miesięcy zaczynając już w wakacje, mogłabym podczas studiów aplikować o socjal i całkowicie skoncentrować się na nauce, czy to też jest równie nierealne?
O jakim socjalu mówisz? W Szkocji nie należy Ci się absolutnie nic. W anglii musiałabyś się zorientować nt ewentualnych grantów, ale to już temat rzeka i pewne warunki są do spełnienia. Czy masz 100% pewności, że taki 'socjal' dostaniesz i ile on wyniesie?
Cytat: Keassie
Przez ostatnią godzinę sobie sprawdzałam różne oferty i tak tylko napiszę, że z tego co zdążyłam sobie jako tako przeliczyć, to wynikałoby, że pracując part time, bo tak w zasadzie studenci mogą pracować tylko do 20 godzin tygodniowo, jestem w stanie zarobić ok 500 f miesięcznie, oczywiście tak mniej lub więcej, opieram się tylko na ofertach pracy znalezionych na różnych portalach. Z kolei za pokój w Coventry płaci się zwykle ok 80 f tygodniowo, co daje 320 f miesięcznie w tym rachunki, tak również wnioskuję z różnych ofert na gumtree. Tak więc zakładając, że żyjąc po studencku wydam 20f tygodniowo na jedzenie, to jest 80 f miesięcznie, czyli podliczając, za pokój i jedzenie płacę jakieś 400f, a więc na pozostałe duperele typu kosmetyk, ciuch czy bilet zostaje mi ok 100f miesięcznie. I albo ja coś pomijam, czegoś nie dostrzegam, albo wydaje mi się to nawet wykonalne, żeby się utrzymać i studiować. Godzinowo, zakładając, że mam 20h na uczelni i 20h pracy, to wychodziłoby ok 8h dziennie wyjęte z życia, ale nie wydaje mi się, żeby było to tak dużo, że nie byłabym w stanie do tego dołożyć nauki własnej. Oczywiście wiem, że tak to mogę sobie pisać, a zupełnie inaczej to wygląda jak się już tak żyje, ale staram się jedynie ocenić swoje możliwości, bo teraz mam poważny dylemat co począć ze swoim życiem.
Czy pokój jest z rachunkami czy bez? Czy wliczony jest w to internet i telefon? Jesli mieszkanie jest liczone bez rachunków, to wiesz, ile Cię one wyniosą? Co z książkami, drukowaniem, notatkami, telefonem, dojazdami na uczelnie, lekami? Jesteś pewna, że 20 funtów tygodniowo Ci na jedzenie wystarczy? Ja szczerze w to wątpię. Życie po studencku czyli zupki chinskie i kanapki? Nie zrozum mnie zle, każdy je co uważa, ale nie licz nic 'na oko' tylko usiądź ze stroną tesco i zobacz co ile kosztuje.