"Jeśli szkoła uczy tak angielskiego, jak Ty potrafisz czytać po polsku, to rzeczywiście potrzebne są pytania do uczniów. Już 100 razy, jesli nie więcej pisałem, że nie jestem kobietą.
Nie przyszło Ci do głowy, że Bejotka to może być np. nazwisko, może też pochodzić od jakiegoś skrótu?"
Jakies kompleksy?
---
Temat bardzo przydatny, ludzie nie zdają sobie sprawy ILE OSÓB wchodzi na stronę
ang.pl czy jakąkolwiek inną traktującą o angielskim.
Szkoła College of languages co roku daje swoim uczniom ankietę do wypelnienia nt związany z nauczaniem. Jak do tej pory, wyszlo to tylko na plus. W koncu chyba kazda szkoła dazy do perfekcji, aby móc swoim studentom zaoferować komfort, dzięki ktoremu uczniowie nie przychodzą na zajęcia 'za karę'.
1) Osobiscie vocabulary oraz speaking. Te dwie rzeczy są w języku najwazniejsze i ich nauka dobrze rozwija inne zdolnosci językowe.
2) Hmmm...Naprawdę długo by tu się zastanawiać. Wszystko zalezy od konkretnego przypadku, nie mozna generalizować.
3) Nauczyciel powinien być stanowczy, niekoniecznie surowy, jednak powinien potrafić utrzymać spokój w klasie. Aby wyniki były jak najlepsze, nauczyciel powinien być wyluzowany, jednak musi pamiętać o tym, że jest w klasie i ma za zadanie wykorzystać ten czas z uczniami, aby mogli oni wynieść z tego jak najwięcej.
4) W zależności od poziomu. Szczerze powiedziawsz, na poziomach zaawansowanych i egzaminacyjnych jest to podstawa. Inaczej nie zmusi się człowiek do nauki.
5) Cenię kompetencję, solidne przygotowanie nauczycieli, dobrą koncepcję, 'luźną atmosferę', przyjemny budynek, różnorodny wybór poziomu. Z równowagi...hmm...nic mnie nie wyprowadza. A jezeli cos takiego jest, to jest to spowodowane przyczynami niezaleznymi, nie mającym nic wspólnego ze szkołą.
6) Jak najbardziej powinno zostać to wprowadzone. Skoro edukacja w naszych szkołach nie wystarcza (bo nie wystarcza) to czemu nie? W końcu, jezyk to język. Hmm...pokaże o co mi chodzi na podstawie pewnego porównania. W szkole tez uczymy się jezyka. To czemu chodzimy do szkół językowych? Bo w zwykłej szkole się jezyka nie nauczymy. A przynajmniej nei w takim stopniu, jak byśmy chcieli (mówię o tych, którzy zdecydowali się uczyć w szkole językowej). Jestem za wprowadzeniem kursów przygotowujących do nowej matury z języka angielskiego.
"Ile osób znam, które mówiły 'w tym roku zabieram się za (dany język) i zamierzam się go nauczyć'. Po czym zapisywały się na kurs i poza chodzeniem w kratkę na zajęcia (bo byłem/byłam zmęczony/a, zła pogoda, itd.) i nie robieniem niczego (nie mialem/mialam czasu) nie nauczyły się niczego, bo i też nic w tym kierunku nie robiły...."
Absolutnie nic na siłe. Jezeli chodzi o rodziców, którzy wysyłają swoje dzieci na naukę do szkoły językowej, przemyslcie to dokladnie. Jezeli zaobserujecie ze wasze dziecko nie chce się tam uczyć, przychodzi zmeczone itd. wyjaśnienia nie szukajcie w szkole, tylko w dziecku. Co do studentów straszych, którzy chodzą z własnej woli, nauka jezyka nie jest obowiazkowa. Jezeli ma to byc na zasadzie: "byle przyjsc, zaliczyc test i miec spokoj" to lepiej dać sobie spokój. Bo to bezsensu-strata czasu, siły i pieniędzy.
Ogólnie uwazam, ze takie ankiety są potrzebne, bo dzieki nim szkoły wiedzą co jest dobre, a co nie, co należy zmienić, a co lepiej nie ruszać, bo jest ok.
Pozdrawiam,
Revan