Droga Natalko i ogolnie to whom it may concern,
doskonale Cie rozumiem. Faktycznie ten rynek rzadzi sie specyficznymi prawami i nigdy nie wiadomo, czy nowe miejsce pracy okaze sie wygrana na loterii czy kolejnym zgnilym jajkiem. Po czesci sami jestesmy sobie winni, ze tak jest, gdyz przyzwalamy na to. A dyrektorzy szkol wykorzystuja sytuacje na rynku pracy oraz dosc duza podaz osob chetnych do pracy w charakterze lektora. Nie znaczy to, ze mozemy pozwalac na lamanie prawa, i to na dodatek naszym kosztem. Dlatego uwazam, ze nalezy pietnowac wszelkie takie sytuacje, chocby przez to forum. Zauwazylam, ze pare takich "zgnilych jajek" juz wyszlo na jaw wlasnie tutaj, z czego bardzo sie ciesze.
[Fragment zmoderowany]
Dzieki takim klientom pani dyrektor zapewne latwiej szafuje sie stwierdzeniami, ze umowa jest "standardowa" . To jedno z ulubionych powiedzen pani dyr, na ktore trzeba bardzo uwazac!!! Proponuje dopytac np. o to wedlug jakich kryteriow jest standardowa i ktore jej elementy faktycznie sa standardowe.
Radzilabym rowniez dazyc do mozliwosci przeczytania umowy z prawnikiem lub inna kompetentna osoba. Umowa jest tak skonstruowana, ze mozesz na przyklad nie otrzymac wynagrodzenia pod byle pretekstem, a co wiecej global zastrzega sobie odszkodowanie. Poki grzecznie i bez szemrania bedziesz pracowac, nie dopominac sie o pieniadze czy umowy, to pewnie wszystko bedzie ok. Klopoty sie zaczna, tak jak pisal prozac, jesli zechcesz odejsc lub zaczniesz za bardzo wnikac.
Radze, bys przede wszystkim poznala swoje prawa! Przeczytaj kodeks pracy i kodeks cywilny. Znajduja sie na stronie sejmu http://isip.sejm.gov.pl/prawo/index.html. Nalezy wrzucic w wyszukiwarke nastepujace dane, aby odnalezc aktualny tekst ujednolicony: Ustawa z dnia 26 czerwca 1974 r., Dz.U. 1974 nr 24 poz. 141. Analogicznie znajdziesz Kodeks cywilny: Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r., Dz.U. 1964 nr 16 poz. 93. Pisalam o tym w watku dot. "Lingua NJO Starachowice".
Ogromnym bledem jst pracowanie bez umowy, zwlaszcza w przypadku, gdy nie prowadzisz dzialalnosci gospodarczej!!!!!
Nie podam Ci nazwy szkoly, w ktorej obecnie pracuje, ze wzgledu na to, iz nie wiem, czy podanie takiej informacji publicznie nie obrociloby sie na moja niekorzysc. Stalam sie dosc nieufna po calej tej sprawie globalowej. Moge Cie jednak zapewnic, ze nie mialam tam dotad zadnych problemow z finansami i nie musialam czekac dluzej niz tydzien na otrzymanie wynagrodzenia od momentu zlozenia rachunku, mam duzo wyzsza stawke niz w Globalu, zaufano mi w kwestii podrecznikow i wszelkich materialow, kazda prosba typu "brak flipchartow w sali", "brak markerow", "nie dziala plytka, prosze o nowa", spotykala sie z NATYCHMIASTOWA reakcja.
Papierki rowneiz trzeba wypelniac, ale to mysle, ze akurat jest ok i ze dziala tak naprawde na nasza korzysc, bo masz podkladke, ze faktycznie dane zajecia przeprowadzilas. Rob kopie wszelkich dokumentow i nie daj sie zbyc innym ulubionym zdaniem dyrekcji: "to sa autorskie dokumenty, ktorych nei byla pani autorka, zatem nie moze ich pani miec". Jest to jedna wielka bzdura, na ktora sama sie nabralam. Masz prawo do posiadania udokumentowania wykonania swojej uslugi.
W przeciwienstwie do prozaca nie uwazam, ze dokumentacja i podpisywanie roznych swistkow jest czyms niekorzystnym. Wazne, by podpisywac wszystko z glowa! I w zadnym wypadku nie podpisywac czegos, z czego nie mozesz sie wywiazac. Kto slyszal na przyklad, by wymagac codziennego sprawdzania emaila! BTW, otrzymac odp mailem od nich czesto zakrawa na cud.Trzeba wyslac z 10 wiadomosci, by byl odzew. A jak juz sie tam nie pracuje, to nastepuje kompletna olewka badz moze raczej celowe ignorowanie...
Nie boj sie prosic o podpisy od nich. Jestescie rownorzednymi stronami, gdyz podpisujesz umowe cywilnoprawna. Pani dyrektor omija prawo proponujac umowy o dzielo i zlecenie, mimo zachowania stosunku podwladny-pracownik, ale to juz osobna historia. Wracajac do ich podpisow, wymagaja w umowie, by rozliczyc sie z podrecznikow, miej na pismie, ze sie rozliczylas. Wymagaja, by rozliczyc sie z dziennikow itp, miej dokument stwierdzajacy, ze w danym dniu rozliczylas sie z dziennikow. Itp, itd.
Ojej, ale sie rozpisalam;)
Zycze powodzenia!
A teraz lulu spac, bo rano trzeba wstac.
Slodkich i spokojnych snow moi drodzy.