Bardzo żałuję, że zdecydowałam się na kurs w Speak Up!
Konsultant przedstawił wszystko w superlatywach (w końcu za to mu płacą), pomijając wszystko to, co może zrazić, np. w moim przypadku rozwodził się nad tanią miesięczną opłatą, a nie wspomniał ani słowem, że okres płatności za naukę będzie o kilka miesięcy dłuższy niż sama nauka! /// Niestety nie zauważyłam tego w umowie - mój błąd.
Rozmawiałam z różnymi konsultantami, czy da się coś zrobić w tej sprawie, ale ich zdania były sprzeczne ze sobą... Jedna konsultantka uznała to za błąd i że powinni mi dodać brakujące miesiące nauki, inny konsultant, że to jest zgodne z sumą kredytu, więc nie ma błędu. Chcąc usłyszeć ostateczną, właściwą możliwość rozwiązania problemu (np. przedłużyć kurs do momentu zakończenia płatności, czyli o 2 miesiące) od dyrektorki szkoły, dziwnym trafem o żadnej godz. nie mogłam jej zastać w pracy, a pracownicy recepcji tłumaczyli, że nie ma ustalonych godz. pracy... Po kolejnych próbach kontaktu słyszałam, że albo jest na urlopie, albo "akurat wyszła"...
Otrzymałam w końcu kontakt mailowy. Opisałam cały problem i ... Żadnej odpowiedzi nie dostałam... Wysłałam kolejne maile i dopytywałam się, czy docierają do odbiorcy - niestety, konsekwentnie byłam ignorowana.
W końcu zadzwoniła do mnie osoba ze Speak Up, która miała pomóc znaleźć rozwiązanie - chyba pozornie, bo koniec końców odesłała mnie do konsultantów ze szkoły.
I znów to samo... Różne wersje i brak rozwiązania...
Na dodatek zostałam oszukana, bo w związku ze zmianą systemu nauczania obiecano mi dodatkowy miesiąc nauki. Ten argument był wykorzystywany przez konsultantów, którzy odradzali mi rezygnację z kursu.
Ostatecznie - zapłaciłam mnóstwo pieniędzy za niezrealizowany kurs (w trakcie kursu miałam nową pracę) i nie otrzymałam obiecanego dodatkowego miesiąca nauki - jakoś dziwnym trafem wszyscy konsultanci widzieli w moim systemie dodatkowy miesiąc nauki, a administracja już nie.
Znów muszę upominać się o wyjaśnienia.
Czy da się coś jeszcze zrobić w mojej sprawie?