Kurs angielskiego w English For You w Warszawie - Wasze oceny???

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 65
poprzednia |
Planuję wskoczyć na kurs do English For You, ich oferta wydaje się całkiem fajna. Jak Wam się tam uczyło. Jakich konkretnych lektorów możecie polecić. Chcę poprawić gadkę i ewentualnie zdobyć jakiś papier(certyfikat).
Ponieważ w English For You masz zajęcia rozdzielone między polskim lektorem od gramatyki i native speakerem od konwersacji jest sposobność poprawienia zarówno teorii, ale przede wszystkim komunikacji. Spokojnie można w ten sposób także ogarnąć egzamin FCE lub CAE gdyż wysoko punktowany jest wówczas speaking. Lektorki, które mnie uczyły to Pani Kamila i Magda oraz Beata . Bardzo zaangażowane z pracę. Wykorzystywały sporo dodatkowych materiałów, więc zajęcia były ciekawe i dobrze przygotowane. Dokładnie tłumaczyły wszystkie zakamarki w gramatyce.Było sporo testów, więc była motywacja do nauki. Zawsze przygotowywały temat, który dyskutowaliśmy następnie z native speakers. Jonathan to natomiast mój ulubiony native z UK, posiada certyfikaty i doświadczenie. Podkręca dyskusje, poprawia błędy, zachęca do nauki.
Z doświadczenia mogę polecić także szkołę Pygmalion . Warto brać także tę placówkę pod uwagę. Byli tam też sprawdzeni lektorzy. Zajęcia oparte na ciekawych materiałach, lektorzy z pasją do pracy, niesztampowe lekcje.
edytowany przez kasadd: 10 kwi 2016
A po uzyskaniu poziomu B1/B2 w szkole językowej warto także rozważyć wyjazd na kurs językowy do UK lub na Maltę
Ogólnie rzeczywiście dobra szkoła, możliwość kontaktu zarówno z lektorami z USA i UK, ale także z Australii i Kanady, duży nacisk na konwersacje. Małe i dobrze dobrane grupy. U mnie na kursie był zawsze nadzór metodyka. English For You miejsce, gdzie uczą tylko angielskiego. Dziś liczy się specjalizacja.
Cytat: kasadd
A po uzyskaniu poziomu B1/B2 w szkole językowej warto także rozważyć wyjazd na kurs językowy do UK lub na Maltę

Malta wychodzi taniej
Cytat: kosma-nasza
Planuję wskoczyć na kurs do English For You, ich oferta wydaje się całkiem fajna. Jak Wam się tam uczyło. Jakich konkretnych lektorów możecie polecić. Chcę poprawić gadkę i ewentualnie zdobyć jakiś papier(certyfikat).

Jeżeli myślisz o certyfikacie warto pomyśleć o CAE, można spokojnie pominąć FCE. Poziom C1 jest ogólnie uznawany przez potencjalnych pracodawców
Po kursie w English For You udało mi się bez większych problemów zdać właśnie CAE. Kluczem do sukcesu moim zdaniem była ogarnięta polska lektorka, która znała specyfikę egzaminu, dokładnie przeprowadziła nas przez "zakamarki" egzaminu. Podobnie native speaker ćwiczył z nami sekcje "speaking" i widać, że miał pojęcie co i jak ćwiczyć. Dwa miesiące przed właściwym egzaminem zorganizowano Mock Test, dało to czas aby doszlifować jeszcze to i owo.
Cytat: masar
Cytat: kosma-nasza
Planuję wskoczyć na kurs do English For You, ich oferta wydaje się całkiem fajna. Jak Wam się tam uczyło. Jakich konkretnych lektorów możecie polecić. Chcę poprawić gadkę i ewentualnie zdobyć jakiś papier(certyfikat).

Jeżeli myślisz o certyfikacie warto pomyśleć o CAE, można spokojnie pominąć FCE. Poziom C1 jest ogólnie uznawany przez potencjalnych pracodawców

To zależy ja akurat w innej szkole najpierw zdałem FCE potem właśnie CAE. Mnie się podoba bardziej taka droga. Zresztą dzieki temu można się lepiej oswoić z tematyką egzaminów
Ja uważam, że rzeczywiście CAE może być pomocne na rynku pracy, poziom C1 to już jest coś
W English For You spokojnie można wybrać sobie zarówno kurs ogólny, konwersacyjny czy do FCE/CAE. W każdej z opcji nauka odbywa się w podziale pracy miedzy lektora polskiego i native speakers. Oczywiście na kursach konwersacyjnych jest znacznie więcej dyskusji i spotkań z native speakers niż egzaminacyjnych, gdzie trzeba ćwiczyć struktury i zadania egzaminacyjne. Według mnie lektorzy którzy tam pracują są dobrze ogarnięci. Magda, Kamila i Patrycja naprawdę dobrze przygotowują do egzaminów.
Ja bardzo miło wspominam zajecia z Magdą Sprysak i Jonathanem z UK. Dobrze przygotowani i doświadczeni lektorzy
Jak widać angielski to język pierwszy z wyboru. Większość ludzi właśnie stawia na ten język.
Wiadomo 80 procent ludzi na kursach uczy się właśnie angielskiego, 20 procent cała reszta - niemiecki hiszpański, francuski
Cytat: fonk11
Wiadomo 80 procent ludzi na kursach uczy się właśnie angielskiego, 20 procent cała reszta - niemiecki hiszpański, francuski

Prawda, ale to będzie się w przyszłości zmieniać
Rzeczywiście oferują dużo konwersacji, grupki małe, więc sporo czasu, aby każdy mógł coś powiedzieć, native speakers zachęcają do mówienia. Jest też nadzór metodyka, więc wszystko jest "under control"
Cytat: pumpernikiel_new
Rzeczywiście oferują dużo konwersacji, grupki małe, więc sporo czasu, aby każdy mógł coś powiedzieć, native speakers zachęcają do mówienia. Jest też nadzór metodyka, więc wszystko jest "under control"
Uczył mnie Jonnathan, wysoka półka, lektor z doświadczeniem
Pamiętam Brandona, dobrze przygotowany i zorganizowany lektor z USA, ciekawie prowadzone zajęcia i umiejętność pracy z grupą
Rzeczywiście fajne grono native speakers
Tak pomyślałem, że dodam tu swoje 5 groszy, bo widzę, że wszyscy są bardzo zachłyśnięci tymi lektorami "native speaker", a to, że z USA, Irlandii, Szkocji to od razu robi łał.... Powiem wam tak, najlepszą (poprawną, literacką) wymowę może wam również zapewnić lektor z Polski. Ponieważ nie obrażając nikogo często jest tak, że przyjeżdża jakiś obcokrajowiec, mówi poprawnie ale zazwyczaj wtrąca swój akcent. Nawet sam miałem osobisty przykład na studiach, kiedy uczył mnie Amerykanin i Anglik. Ogólnie jest tak, że zależy z jakiego rejonu lektor pochodzi, to samo mamy w Polsce, że w niektórych miejscach jest jednak inny akcent. Podsumowując Polak, który uczy się w kierunku by być lektorem musi się posługiwać i uczy się język literacki (w szczególności jeśli to tłumacz przysięgły czy międzynarodowy egzaminator, oni muszą mieć naprawdę duże doświadczenie), choć bywają niejednokrotne przykłady, że jednak pewne słowa nie wypowiada w 100% dobrze albo po prostu jest średni w zawodzie ale szczerze najładniejszą i najlepszą wymowę jeśli chodzi o angielski to słyszałem na BBC news (wersja England) ;].
edytowany przez Masterkek: 08 wrz 2016
Według mnie to jest tak. Dobrze jest, gdy gramatykę prowadzi polski lektor ( sam musiał się jej kiedyś nauczyć), przekaże struktury językowe. Natomiast native speaker lepiej zajmie się konwersacjami, gdyż wiadomo że angielski jest dla niego językiem rodzimym, ojczystym. Lepiej zwróci uwagę na poprawność wymowy, wprowadzi powiedzonka i idiomy. Native speakers zwyczajnie czuje język. Oczywiście ważne, aby miał odpowiednie wykształcenie i przygotowanie merytoryczne do prowadzenia kursów. Dodatkowo skorzystamy z takich zajęć dowiadując się ciekawostek i kultury z poszczególnych krajów. Dlatego ogólnie podoba mi się opcja właśnie w English For You podziału zajęć między lektora polskiego i natives.
edytowany przez smack: 08 wrz 2016
@'smack' idzie dobra droga. Kazda osoba ktora chce uczyc drugiego czy to obcego jezyka, czy fryzjerstwa, czy szycia, czy plywania powinna miec odpowiednie doswiadczenie. W przypadku nauczycieli tez dobre podejscie i bardzo duzo cierpliwosci.
Właśnie zastanawiam się nad zapisaniem się do English for you tylko nie nie wiem, który ich punkt wybrać- na Grochowskiej czy Marszałkowskiej? Proszę o pomoc. Gdzie jest lepsza kadra?
Cytat: magdaddd
Właśnie zastanawiam się nad zapisaniem się do English for you tylko nie nie wiem, który ich punkt wybrać- na Grochowskiej czy Marszałkowskiej? Proszę o pomoc. Gdzie jest lepsza kadra?

Myślę, że nie ma znaczenia. Chodziłem zarówno na Grochowska i Marszalkowką i poziom kursu był wysoki
Powtarzam, native speaker nie równa się profesjonalnej konwersacji... Praktycznie każdy (W szczególności w Anglii) będzie wtrącał swój slang i wymowę w zależności z jakiego regionu pochodzi, a tak po za tym Anglia pod względem używania urzędowego języka czyli BrE (British English) jest bardzo uboga, bardziej stosują potoczny. Taki native speaker musiałby ukończyć również filologie angielską w rodzimym kraju + praktykę w nauczaniu różnych kategorii wiekowych by mieć odpowiednie przygotowanie do nauczania u nas, a tak szczerze to sami pomyślcie ile takich ludzi jest i jacy to muszą być, że szukają pracy i zarobku w Polsce (Oczywiście szkoły mogą ściemniać o kwalifikacjach swoich lektorów native speaker, a tego niema jak sprawdzić) . Tego typu lektorów na konkretnym poziomie jak już tak bardzo chcecie mają tylko sens bytu i zarobku w miastach takich jak Warszawa.
edytowany przez Masterkek: 14 wrz 2016
>>>>>'Praktycznie' (ciekawe slowo, przypomina mi to dziewczyne ktora mowi...jestem praktycznie w ciazy...praktycznie - nic nie znaczy) w każdy (W szczególności w Anglii- a dlaczego tylko w UK, przeciez w innych krajach tez. ) będzie wtrącał swój slang i wymowę w zależności z jakiego regionu pochodzi
........Tutaj, jak juz mowisz o nas, to wypowiadasz sie o mnie. Ja NIGDY nie uzywam SLANGU, i zawsze stosuje moj jezyk do rozmowcy. Mam troche doswiadczenia w tym. Nie chce sie chwalic, (nie chcem ale muszem) ale ja bylam na interview w Buck House. Chyba to swiadczy o tym, ze cos tam, jakos tam cos wiem o jezyku ang.
>>>>>Taki native speaker musiałby ukończyć również filologie angielską w 'rodzimym' (?) kraju + praktykę w nauczaniu różnych kategorii wiekowych by mieć odpowiednie przygotowanie do nauczania u nas
...akurat dobrze trafilas, bo ja to wszystko mam w jednym palcu..

Nie wypowiadaj sie o czyms o czym nie masz pojecia. Ludzie pracuja w obcych krajach dla 'doswiadczenia' i przygody.
Powiem tak.
1. Słowo "Praktycznie" oznacza oparty na praktyce, nigdy nie zastosował bym je w pani sformułowaniu: "jestem praktycznie w ciąży" brzmi naprawdę niedorzecznie. Mówiąc praktycznie w tym zdaniu miałem na myśli z mojego praktycznego doświadczenia, bo gdzieś tam na pewno są jacyś porządni native speaker lektorzy ale ja osobiście jeszcze takiego nie spotkałem i rozmawiając z ludźmi co mieli styczność (było ich wielu) wymowa była uboga, ja po prostu chciałem podkreślić, jak było napisane w mym poprzednim wpisie że: "Powiem wam tak, najlepszą (poprawną, literacką) wymowę może wam również zapewnić lektor z Polski." ponieważ dużo ludzi ma w głowie, że wymowę to tylko native speaker.
2. Nie rozumiem za bardzo niektórych zdań u pani i stosowanych słów dlatego z góry przepraszam jeśli nie zdołałem odpowiednio zrozumieć pani argumenty. np: "zawsze stosuje moj jezyk do rozmowcy" może na myśli miała pani "dostosowuje"?
3. Nie wiem jak pani uczy języka i panią nie znam więc nie mogą na ten czas stwierdzić, że jest to wymowa BrE. Pisze pani, że ma "troche" doświadczenia więc na pewno nie może się pani starać na tłumacza przysięgłego czy być międzynarodowym egzaminatorem, tego na ten czas jestem pewien. Jeśli chodzi o to, że twierdzi pani, że była na rozmowie kwalifikacyjnej w Buckingham Palace, to chyba dobrze, rozumiem, że się nie udało skoro jest pani w Polsce. Ja też bym mógł się pochwalić tym i owym ale po co? Skoro nie ma możliwości bym tutaj to udowodnił, chyba, że bym wysłał na e-mail moje referencje i doświadczenie ale takie rzeczy nie podaje się pierwszej lepszej osobie.
4. Zaznaczyła pani moje słowo "rodzimym" już tłumacze: właściwy danemu narodowi, plemieniu, krajowi, miejscu; pochodzący lub wytworzony przez jakiś naród, plemię, rodzinę; swojski, miejscowy, rdzenny. Jeśli pani twierdzi, że posiada to co pisałem o wymaganych kwalifikacjach to powinszować ale tak na przyszłość proszę do mnie stosować rodzaj męski, odnoszę się tu do słowa "trafilas"
5. "Nie wypowiadaj sie o czyms o czym nie masz pojecia" Wydaje mi się, że mam pojęcie ale żeby nie było sporów, ludzie tu wypowiadają się z tego co ich spotkało i jakie jest ich podejście czy doświadczenie odnośnie różnych tematów. Zamiast denerwować się proponuje zwykłą konwersacje by wymieniać opinie i doświadczenie.
6. "Ludzie pracuja w obcych krajach dla 'doswiadczenia' i przygody." na początku pani chyba nie chciała tej przygody skoro starała się pani dostać do Buckingham Palace. Jakoś ten argument do mnie nie przemawia, bardziej mi się wydaję, nie obrażając nikogo, ucieczka od niespełnionych marzeń. Choć bywają i tacy "ambitni" ale ja, jak już mówiłem nie miałem styczności ani osobistej ani z drugiej ręki. Ja jakbym szukał "przygody" to bym pojechał do Japonii.
1. Słowo "Praktycznie" oznacza oparty na praktyce, nigdy nie zastosował bym je w pani sformułowaniu: "
....dla mnie nie. Wg tego co ja wiem, i napewno ktos mnie poprawi, to jest takie samo jak 'actually'.....
>>>Mówiąc praktycznie w tym zdaniu miałem na myśli z mojego praktycznego doświadczenia,
...nie jestem pewna, ale sprawdze, czy to slowo znaczy dokladnie to co chciales przekazac

>>> ale ja osobiście jeszcze takiego nie spotkałem
..ja jestem jedna z tych ktorych jeszcze nie spotkales.

2. Nie rozumiem za bardzo niektórych zdań
...dlatego kochanie, ze polski jest moim drugim jezykiem

3. 'troche' - bylo napisane w formie ironicznej, ale wiem ze malo ludzi rozumie co to jest ironia....
>>>>się pani starać na tłumacza przysięgłego czy być międzynarodowym egzaminatorem
..ale po co?
>>>ze się nie udało skoro jest pani w Polsce
..jestes tego pewny na 100 procent, tak jak twoich innych pogladow.

4. ale tak na przyszłość proszę do mnie stosować rodzaj męski, odnoszę się tu do słowa
...na forum niema znaczenia czy jestes 'rodzajem meskim czy zenskim czy innym' a po nicku to jeszcze nie mam zdolnosci zeby to poznac.

5. " Wydaje mi się....no i tu wrocmy do tej biednej dziewczyny...wydaje mi sie ze jestem w ciazy
Zamiast denerwować się proponuje zwykłą konwersacje by wymieniać opinie i doświadczenie.
...nie za bardzo widzialam, jak na twoja znajomosc tego i owego zebys tutaj pomagal z poprawkami czy innymi uwagami. Wg mnie, ale co ja tam wiem, czlowieka poznaje sie po czynach a nie 'gadce'.

6. >>>>ucieczka od niespełnionych marzeń
..ale po co?

>>>>>Ja jakbym szukał "przygody" to bym pojechał do Japonii. - ty sobie mozesz jechac gdzie tylko chcesz, ale to nie znaczy ze tak musi kazdy inny myslec i robic. Dla mnie akurat, przygode to mialam w Polsce.
Ja napiszę w temacie jaki został zapodany. Miałam jakiś czas temu kurs w English For You. To co dla mnie jest największym sukcesem to fakt że jakoś udało mi się poukładać angielski.Porawilam moje kompetencje zarówno jeżeli chodzi o sprawy teorii, wiem kiedy i ktorego użyć czasu. Pani Patrycja potrafiła dokładnie przekazać wiedzę.Każdy był traktowany indywidualne gdyż w grupie było tylko 5 osób.Lektorka ta pracuje w English For You ponad 10 lat. Podobalo mi się jak zajęcia prowadzil Nolan z USA.Według mnie miał talent.Zabawny i wymagający zmuszał do konwersacji .Obecnie zaczęłam kurs do CAE. Chce w końcu zdbyc certyfikat.
No pani terri i tym oto pani wpisem wypełnionym argumentami, "trafnymi" wypowiedziami, umiejętnością czytania ze zrozumieniem i znajomością angielskiego ;] podtrzymuje zdanie, że wciąż nie spotkałem i nie słyszałem o dobrym native speaker. Tymi słowami zakańczam to jakże pouczającą, pełną wymianą doświadczeń i informacji konwersacje.
>>>>>podtrzymuje zdanie, że wciąż nie spotkałem i nie słyszałem o dobrym native speaker.
....ale to nie znaczy, ze tacy nie istnieja. Za mlody jestes, zeby zrozumiec ze wzyciu spotyka sie i dobrych i zlych ludzi, i dobrych i zlych lektorow. Ja jestem jedna z tych dobrych. Sa tez inni. Przyjdz tutaj na forum za 40 lat i napisz wtedy czy twoje zdanie sie troche nie zmiewnilo.

Jak ktos raz powiedzial ...The problem with the young is that they know everything but have experienced nothing.
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 65
poprzednia |

« 

English only

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie