Pytanie do pracujacych w SJO "Moose"

Temat przeniesiony do archwium.
Jestem studentka anglistyki i zastanawiam sie czy podjac prace w SJO Moose od przyszlego semestru. zanim jednak wysle swoje zgloszenie chcialabym czegos o tej szkole sie dowiedziec od ludzi tam pracujacych; jak sie wam tam pracuje? czy faktycznie obiecywane "zlot gory" choc w malym stopniu sa prawda? i jak kształtuja sie tam wynagrodzenia? z gory dziekuje za wszelkie odpowiedzi i sugestie.
Mam ten sam dylemat;) Faktycznie ostatnio sporo sie ich ogloszeń u nas pojawiło. Dobrze o nich świadczy to,że juz teraz chca przeporwadzac rekrutacje na przyszly rok, ale rzeczywiscie wszystko brzmi bardzo kolorowo, ale to chyba dlatego,ze szkola ta glownie zajmuje sie uczeniem indywidualnym, lub-jesli uczniowie stworza grupe-to w malych grupach. I widzialam tez ze sporo karteczek zostalo od ich ogloszen juz podorywanych-obawiam sie ze pzry duzym zainteresowaniu chetnych beda w stanie wybrac osoby ktore w formularzu aplikacyjnym wymienia najnizsze oczekiwane stawki. Dlatego nie wiem czy jest sens sie starac; ja chyba poszukam czego innego... Spelniam ich kryteria, rubryczki w zgloszeniu moge wypelnic obficie;) wiec nie wyobrazam sobie wpisac tam smiesznie niskiej stawki. Troche cenic sie trzeba;)
Pozdrawiam.
A jak sie zglosisz i Cie wezma, to skrobnij tu czy faktycznie jest tak rozowo.
hejka,juz jakiś czas temu był tu taki wątek,chyab to ta sama szkoła, więc wkleję link... ja osoboście nie ucze akurat w tej szkole, słyszałam od kolegi,że ponoć [...],ale tylko słyszałam,zresztą poczytaj ... rnhttps://www.ang.pl/MOOSE_Czy_ktos_z_Was_uczyl_lub_uczyl_sie_tam_16874.html
[wpis usunięty]
cześć. jestem lektorem w Moosie własnie. stawki są standardowe dla wszystkich lektorów - 32 zl/h brutto więc wychodzi trochę ponad 27zl netto. płacą regularnie więc przynajmniej w tym przypadku nie można im niczego zarzucić. poza tym lektor nie dostaje żadnych materiałów, podręczników, kaset - więc albo korzystacie z tego co macie w domu albo musicie sobie kupić! biblioteka, z której można coś wyporzyczyć w Moosie nie istnieje! jeśli coś kserujecie to też na własny koszt - nikt za to pieniędzy wam nie zwróci. do tego z uczniami umawiacie się na własny koszt! to znaczy że wszelkie kontakty są wykonywane z waszego telefonu za który też nikt nie oddaje pieniędzy!no i jeszcze jeden mankament - podpisując umowę stajecie się niewolnikami Moose. nikt was nie będzie pytał czy macie czas na nowego ucznia. szkoła wychodzi z założenia że "Klient Nasz Pan" więc lektor musi się dopasować do widzimisię klienta (i to właśnie obiecuje się klientowi gdy ten dzwoni dowiedzieć się o ofertę) - wasze zajęcia w tym czasie nie są istotne i nie stanowią podstawy do odmowy klienta więc musicie założyć że będziecie dostępni 24h na dobę.rnoczywiście na spotkaniu rekrutacyjnym usłyszycie zupełnie coś innego - jak to szkoła będzie dbać o was i o wasze interesy.dopiero gdy zacznie się tam pracować to cała prawda wychodzi na jaw..
sorry! "wypożyczyć" :))
Jestem lektorem w Moose, właśnie podpisałam umowę na następny rok szkolny. Jestem bardzo zadowolonym z pracy „murzynem” w „szmirowatej szkole”. Czy ktoś przystawił Wam pistolet do głowy podczas podpisania umowy? Nie odpowiadają mi warunki dziękuję i wychodzę. Nie muszę być dostępna 24h na dobę - w umowie określiłam maksymalną liczbę godzin, którą chcę poświęcić na pracę i nikt nie jest w stanie mnie do niczego zmusić. Dojeżdżam na tym terenie, który wybrałam. Jestem osobą odpowiedzialną i potrafię się wywiązać ze swoich zobowiązań. Z góry wiem, jakie terminy odpowiadają klientowi, gdzie mieszka, jakie ma oczekiwania i to ja podejmuje decyzję o tym czy dany klient zostanie moim uczniem. Wykonuję, aż 1 telefon, aby się z nim umówić. To prawda, że uczeń sam zapewnia sobie materiały do nauki. Ustalam z klientem na pierwszych zajęciach warunki współpracy…wybieram podręcznik, który nabywa, jeżeli kseruje swoje materiały klient zwraca mi pieniądze. Mam wielu świetnych uczniów, stały dodatkowy dochód (mam etat w szkole średniej) a przede wszystkim robię to co lubię. Jestem zdziwiona tym co tu wypisujecie!
[wpis usunięty]
poczytajcie sobie dokladnie ten watek co podany jest likn...wiecej chyba nie trzeba dodawac
hmmm....troche mnie dziwi taki zmasowany atak na tą szkołę.Ja podpisałam umowę z oddziałem poznańskim jakiś miesiąc temu.Byłam na 2 etapach, miałam test i wypowiedź ustną.Przed podpisaniem umowy dokładnie poinformowano mnie o tym co należeć będzie do moich obowiązków więc jeśli coś by mi nie pasowało to wystarczyło odmówić podpisania umowy.Również od koleżanki, która tam kiedyś pracowała wiem, że jeśli sprawdza się płatności i wywiązuje ze swoich obowiązków, które się zaaprobowało podpisując umowę to szkoła wypłaca pieniądze zgodnie z terminem.A pracują tu i ówdzie wiem, że kasa w terminie to w tych czasach rzadkość.
Pozdrawiam
Dzisiaj w Krakowie rozdaja nowe broszurki.
Tym razem, nauczyciel dojezdza do ucznia do domu albo do miejsca pracy. Uczen za dojazd nie placi.
Ciekawa jestem, czy koszty pokryje szkola czy nauczyciel. Wszystko pieknie ladnie i dobrze, ale ja dziekuje za dojazd na drugi koniec Krakowa w korkach i na wlasny koszt.
A w innych szkołach to niby za bilet miesięczny ci płacą?
No i podstawowa rzecz: w tej szkole nie dojeżdżasz na drugi koniec miasta, tylko przyjmujesz uczniów z rejonu, który sama wyznaczyłaś.
Olka -
Tak oczywiscie masz racje, nawet w innych szkolach niestety nie placa za bilety itd. Ale w nich chociaz ta podroz jest raz na dzien, a do uczniow, do ktorych ty dojezdzasz to tracisz wiecej czasu na dojazd do ucznia jak na sama lekcje.
Oczywiście masz rację. Weź tylko pod uwagę jedną rzecz: w innej szkole jeśli jedziesz raz , to na parę godzin. A wtedy taką pracę trudno pogodzic z innym zajęciami.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa