Hastings 2005

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 68
poprzednia |
i zdecydowalam sie na wyjazd na wakacje (kurs jezykowy w Anglii):)
poniewaz nigdy nie bylam w tym kraju, mialabym kilka pytan do osob, ktore tam byly/sa:

*wiem, ze niektore obiekty (zamki,muzea itp) maja bilety dla dzieci, studentow i doroslych. Czy polska legitymacja studencka wystarczy zeby zaplacic te kilka pensow (?) mniej czy trzeba wyrobic jakis odpowiednik takiej legitymacji uznawany w Europie?
*jakie sa przykladowe ceny? np biletu autobusowego, batonika, wody mineralnej, soku? piwa w pubie?POCZTOWKI? czytalam na stronie ze cena biletu np do muzeum jest mniej wiecej 5Ł.
*slyszalam tez ze maja tam inne wtyczki do kontaktow..czy w Polsce mozna kupic tzw przejsciowki, zeby moc za granica naladowac telefon?
*czy osoba z klaustrofobia ma szanse wyjsc z tarcza z Eurotunelu? czytalam na stronie ze ma to 50km i jedzie sie 35minut..jak to wyglada w praktyce? czy np autokary sa ladowane na jakas platforme czy jada hm same? czy widac droge w tunelu?:)
*co mozna zwiedzic w Hastings oprocz zamku (i czy mozna robic w nim zdjecia czy trzeba wykupic pozwolenie?) i oceanarium (czy jak to sie nazywa?) na stronie council szczerze mowiac niewiele ciekawego znalazlam:)

bardzo dziekuje za wszelkie sugestie:)
pozdrowionka
może ja coś niecoś powiem. ostatnim razem byłam w UK dwa lata temu. Osobiście nie polecałabym pokazywac polskiej legitymacji bo jest na niej napis "studencka" a to dla nich nie to samo co "student". Ja jeździłam z karta Euro26 Student - nie licz na źniżki na nią (to co wypisują w tych wszystkich informatorach) - te zniżki są tylko wtedy gdy są zniżki dla studentów. W wielu miejscach są żniżki tylko dla dzieicaków do 16 lat.
Ceny - różne zalezy co to jest - najdroże w Londynie - London Eye, muzeum figur woskowych to wtedy było ok. 11-12 funtów (nie wiem czy ze zniżka czy nie ale kupowałam najtaniej jak sie da a byłam wtedy studentką). Inne np. Tower cs koło 8. mniejsze atrakcje, muzea ok. 5. W innych miejscowościach wejścia od 2 funtów (zależy jaka klasa zabytku czy innej atrakcji), Pocztówka sa tanie - w większej ilosci nawet 10-20 p, w mniejszej 0,5 funta chyba ze jakieś extra.
wtyczki - faktycznie inne, ja z kolezanką kupiłyśmy naszą przy wjeździe do eurotunelu, sa też na promach igdzie indziej (ale wtedy trzeba szukać choć sa tańsze). W Polsce nie rozglądałam sie za tym.
Eurotunel - to jak pociąg - autobus wjeżdża do wagonu przed i za nim inne samochody, czy autobusy. Przy podróży wychodzi sie z autobusu i można nawet pospacerować po wagonach (nic ciekawego) np. w celu dostania sie do WC. Nie mam klaustrofobii wiec nie wiem jak to jest - ale to jest jak pociąg bez szyb, siedzeń i wogóle.
w Hastings nei byłam więc nie wiem co tam ciekawego. Acha i oceanarium może byc drogie (pamietam że chciałam tez iść do jednego ale w innej miejscowości i trochę to kosztowało).
pozdrawiam serdecznie i życze udanych wakacji
Naprawde pocztowki sa takie tanie?:) to bardzo dobrze, bo jestem wielka ich fanka i chcialam sobie kilka kupic na pamiatke:)

>Eurotunel - to jak pociąg - autobus wjeżdża do wagonu przed i za nim >inne samochody, czy autobusy. Przy podróży wychodzi sie z autobusu i >można nawet pospacerować po wagonach (nic ciekawego) np. w celu >dostania sie do WC. Nie mam klaustrofobii wiec nie wiem jak to jest - ale >to jest jak pociąg bez szyb, siedzeń i wogóle.

bez okien...bedzie ciezko:( czy ten pociag istotnie przemierza tunel w czasie krotszym niz 30 minut? mam tez pytanie- czy sa duze kolejki przy wjezdzie do tunelu?i czy autokary oczekuja na wjazd na zewnatrz czy juz pod ziemia?

w Londynie jesli bede, to uprzedzono nas ze nie bedzie czasu na wchodzenie do srodka do muzeow, dlatego raczej ciekawa bylam o ceny w mniejszych miasteczkach w okolicach Hastings:)

"Euro26 Student" - gdzie mozna wyrobic taka karte? bo moze sie zdarzyc tak, ze akurat gdzies gdzie pojde beda znizki dla studentow;)

jesli chodzi o komunikacje miejska-obowiazuje bilet normalny czy ulgowy? i jaka jest (mniej wiecej) cena na jakims krotkim dystansie? (powiedzmy ok 10km)??

wakacje pewnie beda udane, o ile tylko uda mi sie przezyc tunel:)
pozdrawiam i dziekuje za odpowiedz:)
Aguś
mam napisac po ang. ze naleze do klubu sportowego w ktorej miejscowosci mieszkam i chce zorganizowac miedzynarodowe/ miedzyszkolne zawody sportowe. w zwiazku z tym ubiegam sie o fundusze do miedzynarodowego funduszu na rzecz sportu.i mam napisac w liscie: jaki klub reprezentuje, powod dlaczego pisze,w jaki sposob klub chce spozytkowac pieniadze,jakie korzysci odniesie moja miejscowosc,wyrazic nadzieje ze moje podanie zostanie rozpatrzone pozytywnie!!!!
Pewnie ze przezyjesz tunel :)
wiec... karta Euro26 to jest wyrzucenie w bloto 60zl (mozesz to wyrobic w wiekszosci biur podrozy w Polsce). Ja to mam, jestem w Yorku juz trzy miesiace i nawet raz mi sie to do czegokolwiek nie przydalo.
Jestem troche w innej sytuacji,bo jako student dostalam cos w stylu legitymacji i wszedzie mam ulgi, ale jak na poczatku pokazalam nasza legitymacje studencka to sie bynajmniej ziwnie na mnie patrzyli... (niestety raczej Ci to nie pomoze). Szczerze powiedziawszy to nie wiem co powinnas zrobic,aby dostac znizki.
Bilet autobusowy... wiec w Londynie travelcard na caly dzien na Zone 1 and 2 kosztuje 5£, a na przyklad przejazdzka autobusem z Yorku do Leeds (okolo 40min) to 4,3£. Dobra rada: jak gdzies jedzesz to kupuj od razu return ticket! duzo bardziej sie oplaca niz dwa pojedyncze.
Pociagi sa baaaaaardzo drogie. Z Yorku do Londynu w dwie strony kosztuje prawie 70£!!! (ptwarty... zamkniete sa tansze).
Pocztowki faktycznie nie sa drogie,ale za 0,1£ to jeszcze nie widzialam... 0,25 - 0,7£, zwyczajny znaczek pierwszej klasy do Polski to 0,4£.
Wtyczki sa inne,ale przejsciowke mozesz kupic w wiekszosci sklepow. Trzeba roche poszukac, bo ja za moja zaplacilam 2£, a moja kolezanka 7£...
Jeszze co do biletow to nie ma czegos takiego jak ulgowe bilety (chyba ze dla dzieci).
I co ja tu najbardziej lubie... wyprzedaze ubran... :)))))

Jestem pewna ze wakacje beda udane!!!!
Pozdrawiam
Zapomninasz, ze karta Euro 26 daje tez ubezpieczenie (w kraju i za granica), wiec chyba to nie do konca takie wyrzucanie pieniedzy w bloto. Jesli chodzi o znizki to rzeczywiscie ja tez nie mialam jeszcze okazji skorzystac z nich za granica, mimo, ze karte mam juz od 3 lat, ale w Polsce jest honorowana w wielu miejscach i nie jest to wcale zwiazane z zadnymi znizkami studenckimi.
aleeeee..... jest roznica... poniewaz sa rozne karty Euro26 :) Jet taka zwyczajna i Euro26 (ta ktora nie ma nic wspolnego ze znizkami) i Euro26 Student (ktora ma NIBY cos wspolnego ze znizkami-w folderach tak pisza...). Ja mam wlasnie ta druga.
Co do ubezpieczenia to kolezanka wybiera sie na kurs jezykowy wiec jestem PEWNA ze w oplatach bylo tez ubezpieczenie. A jak jestes w Polsce to tez jestes ubezpieczona w szkole, w pracy, na uczelni czy gdzie tam zaplacilas...
Gdzie w Polsce to honoruja??? moze jak wroce to sie wybiore i zrobie z tego wreszcie jakis pozytek...
Pozdrawiam
Ja tez mam Euro 26 Student i korzystam z ubezpieczenia tylko z tej karty. Z tego ze szkoly zrezygnowalam, bo uwazam, ze lepiej miec za taka sama cene nie tylko ubezpieczenie w Polsce, ale i zagranica + znizki, zreszta wiele moich znajomych zrobilo podobnie.
Nie wiem skad jestes...ja z Opola, wiec gdybys byla kiedys przejazdem w moim miescie moge Ci pokazac te miejsca, gdzie honoruja znizki :P - aha i we Wroclawiu, Poznaniu, Warszawie, czy innych wiekszych miastach jest tych miejsc znacznie wiecej - proponuje zajrzec do przewodnika znizek (tego polskiego, ktory dostajesz przy zakupie karty, mozesz tez zamowic przewodniki ze znizkami w innych krajach--> naleza Ci sie bezplatnie).
Ja czytalam na stonach z niektorymi zabytkami (jestem wielka fanka) jest cos takiego jak bilet dla doroslych, studentow i dzieci.. ubezpieczenie mam zawarte juz w cenie kursu (dokladnie o to wypytalam), wiec nic dodatkowego nie jest mi potzrebne. Jednak jesli ta karta jest rzeczywiscie tak droga 60zl +pewnie trzeba zrobic do tego zdjecie - kolejne 20zł, to sie nie oplaca. Zwlaszcza gdy ze znizki skorzystam raz lub dwa (te znizki tez nie sa jakies kolosalne, 1Ł czy 0,5Ł)

Pytalam o te przejazdy lokalne poniewaz moze sie zdarzyc tak ze bede musiala dojechac od rodziny do szkoly (powiedzmy 5-10km) lub do jakiejsc miejscowosci oddalonej o powiedzmy 15km, zeby cos zwiedzic we wlasnym zakresie;) czy jest cos takiego jak bilet minutowy jak u nas?? czy po prostu kupuje sie bilet docelowy w ta i z powrotem?:) oczywiscie wypytam o to tamta rodzine, ale z ciekawosci pytamw czesniej:)

nawet niech pocztowka kosztuje 0,5Ł, to moze chociaz na 10 bedzie mnie stac;) a wyslac zawsze moge juz z Polski, chociaz z tego co piszesz (Magdalene) to sa stosunjowo tanie:)
pozdrawiam i dziekuje za odpowiedzi;)
Jesli masz ubezpieczenie, to rzeczywiscie bez sensu...chociaz teoretycznie mozna miec przeciez 2 :P Nie wiem dokladnie jak to jest z ta karta, ale nie wiem czy nie ma znacznie tanszej opcji z samymi znizkami, ale skoro w Wlk. Brytanii znizki sa takie male to chyba i tak nie warto.
Zdjecie do Euro 26 musisz miec, ale rownie dobrze moze ono byc wyciete z innego, zadnych wymagan typu odsloniete ucho itp. nie ma :)
Tylko w Londynie komunikacja miejska jest troche bardziej skomplikowana, ale z tego co sie orientuje to nie ma czegos takiego jak bilety minutowe - sa tylko jednorazowe, dzienne, tygodniowe i takie tam... i tez jeszcze zalezy gdzie mieszkasz. Cale miasto jest podzielone na bodajze 6stref. Jak juz gdzies tam pisalam wczesniej bilet na dzienny na metro i autobusy w dwoch pierwszysch strefach (centrum) kosztuje 4,5 lub 5£ (nie pamietam dokladnie). Metro jest kapitalnie oznakowane, wiec polecam.
W mniejszych miastach jest tylko bilet jednorazowy lub w dwie strony. (nie wiem czy maja miesieczne... mam nadzieje ze nikt nie kaze Ci dojezdzac, bo jakby na to nie patrzec takie podroze kosztuja...)
Co do tych znizek jeszcze... to niestety sadze ze bedziesz musiala placic wszedzie caly bilet, bo nawet jak im pokazesz to Euro26 to przez 15min bedziesz musiala tlumaczyc co to jest a potem pewnie i tak tego nie uhonoruja (ja to mialam z polska legitymacja zanim dostalam tutejsza legitymacje studencka).
Caly urok jest w tym aby dostac pocztowke z Anglii z tutajszym znaczkiem i pieczatka :)
Pozdrawiam
Po Londynie nie bede musiala poruszac sie innym srodkiem komunikacji niz autokar i nogi:) ciekawa bylam po prostu jak jest w Hastings:)
tez bym chciala nie dojezdzac, ale zobaczymy jak to bedzie...
z jednej strony lepiej dostac pocztowke ze znaczkiem i pieczatka z Anglii ale z drugiej strony lepiej przywiezc wiecej pocztowek dla siebie na pamiatke:) chociaz jesli znaczki tyle nie kosztuja,to moze 3 pocztowki wysle: do rodzicow, dziadkow i narzeczonego:)
lepiej przywiezc dla siebie niz wyslac innym????
jak mozesz???? :)
Rodzina wie dobrze, ze zbieralam z 5 lat na ten wyjazd (a i tak sie zapozyczylam)wiec sie nie obrazi.. wiedza tez ze zbieram pozctowki, wiec nie ma problemu:)
pozdrawiam:)
no to jestes usprawiedlwiona :) (wlasnie wrocilam z kolacji z ludzi z pracy i po raz kolejny dochodze do wniosku ze kocham ten kraj...i nie tylko kraj...:)
pozdrawiam
wlasnie mi sie nasynelo taki epytanie- nie wiesz moze ile kosztuje pol godziny/godzina w kafejce internetowej??tak zeby mozna bylo np wyslac smsa do Polski czy pogadac na tlenie/gg??pozdrawiam:)
Kafejka internetowa jest droga jak cholera... ja sie na szczescie nie musze tym martwic , bo mam w pokoju internet... Moze gdzie indziej jest taniej,ale ja patrzylam na ceny tylko jednej w Yorku i bylo to 1,25£ za 15min!!! 3£ za godzine.... u nas to by zlowiek przez caly dzien za tyle siedzial przy necie...
a co do gg i w ogole wszystkich polskich programow, to jak pojdziesz do kafejki to z pewnoscia tego tam nie bedzie i trzeba bedzie zainstalowac,a wiekszosc komputerow ma blokade na instalowanie programow...
pozdrawiam
1,25Ł za15 minut? bosh...no nic, 2 razy mozna isc, smsy wyslac zdaze;)wciaz mam cicha nadzieje, ze w szkole do ktorej jade bedzie internet...tzn na 100% jest, i jest PONOC bezplatny (w godzinach otwarcia szkoly rzecz jasna)...jesli nie bezplatny to moze chociaz tanszy niz w kafejce:)
ale ze stryny np idei bede mogla normalnie wyslac smsa?:D
a powiedz mi jakie sa ceny w Yorku za podstawowe rzeczy typu chleb, ser, mleko? jakas woda mineralna czy sok owocowy? piwo w pubie?
a i mam pytanie: czy jak sie wchodzi np na zamek czy gdzies to trzeba wykupic koncesje na robienie zdjec? jesli tak to ile taka 'przyjemnosc' kosztuje?:)
serdecznie pozdrawiam:)
wiec...
tak, smsy mozesz spokojnie wysylac z tych bramek. Zakladam ze w szkole faktycznie bedziesz miala dostep do netu, bo tu zazwyczaj bez tego ludzie nie moga sie obejsc... wiec nie ma sie czym martwic :)
ceny... to juz bardziej skomplikowane...
zalezy oczywiscie gdzie robisz zakupy. J gownie gustuje w Sainsbury bo mam tam najblizej. Chleb kosztuje gdzies od 0,6-1,2£ (i nie ma nic wspolnego z dobrym chlebem z Polski...), ser jest drogi - jakies 0,5kg to okolo 3£. Mleko nawet ujdzie w tlumie, gdzies 1,2£ za ok. 3litry (a! oni tu maja dwa rodzaje. pierwsze to semi-skimmed milk ktore prawie w ogole nie ma tluszczu i smakuje jak woda, a drugie to whole milk ktore bardziej przypomina smak mleka - ogolnie mowiac jak pije to ich mleko z plasikowych butelek t czuje smak plastiku...a nie mleka...). Sok owocowy... to zalezy... oni tu slyna z tych swoich napoi z wielkich plastikowych butelek. Kupujesz takie cos za jakies 3£ i rozcienczasz to z wda bo inaczej nie da sie pic... Takie normalne soki z kartonow sa dosc drogie. Piwo w pubie to jakies 1,7-3£ (zalezy jakie i gdzie...). Dyskoteki to troche drozsza impreza bo placisz najpierw za wejscie (ok.3£), potem za szatnie (zazwyczaj 1,5£) i potem trzeba by jeszcze przeciez cos wypic...
co tu jest jeszcze smieszne to fakt,ze wiekszosc pubow zamykana jest o 24,a dyskoteki koncza sie o 2 lub 3... nie to co w Polsce :))) Mialam nawet raz przyjemnosc isc na baardzo formalna kolacje z moim pracodawca... cala impreza trwala jakas godzine (u nas by bylo ze trzy)!!!
Nie ma nic takiego jak koncesje na robienie zdjec. Oczywiscie w niektorych muzeach jest zakaz fotografowania (jak w Polsce),ale w tych wszystkich zamkach w ktorych dotychczas bylam mozna bylo spokojnie robic zdjecia.
Pozdrawiam :)
Byłam w Hastings na kursie angielskiego we wrześniu ub.roku.
Zamek to właściwie ruiny (nawet miejscowa rodzina, u której mieszkałam twierdziła, że to nic ciekawego), wewnątrz jest urządzona wystawa poświęcona bitwie z 1066r. Na tym samym wzgórzu, na którym stoi zamek znajduje się też labirynt jaskiń (Smugglers`Adventure), w którym dowcipnie przedstawiono historię przemytu z XVIII-IX wieku.
Oprócz tego jest kilka sympatycznych uliczek na Starym Mieście (niedaleko zamku), czarne, drewniane sklepy z sieciami (z XIX w)-ciekawe, molo, centrum handlowe- i to wszystko. Warto jeszcze odwiedzić bardzo ładny park miejski. Ale o oceanarium nie słyszałam...
Byłam tylko przez dwa tygodnie i w okolicy zdążyłam zobaczyć tylko Rye (śliczne miasteczko, warto zobaczyć) i Battle (miejsce bitwy z 1066r. i ruiny opactwa). Na zwiedzenie tych miejsc wystarczą dwa popołudnia (dobre połączenie pociągiem).
Cały dzień spędziłam w Brighton (Pawilon Królewski, molo i oceanarium).
Jeśli będziesz dłużej warto wybrać się do Canterbury i Eastbourne.
A na jaką szkołę się zdecydowałaś?
hej magdalene
rozumiem ze studiujesz tam. jestem ciekaw- szybko znalazlas robote? czy zarabiasz tyle aby sie utrzymac? i w jakiej dziedzinie pracujesz?
jestem ciekaw bo sam byc moze wyjade na studia do bristolu i chcialbym wiedziec jak sie ma kwestia studia plus praca
z gory dziekuje
tak sobie myslalam zeby zwiedzic tez Herstmonceux Castle (bo to ponoc jest neidaleko), wlasnie Rye i Battle.. ile mniej wiecej kosztowal pociag z Hastings do tych miejscowosci? Moze to glupie pytanie, ale czy tamtejsze morze jest bardzo zimne/zanieczyszone ..
nazwa szkoly to ITS school of egnlish.. a jade na 3 tygodnie wiec pewnie nic wiecej mi sie nie uda zobaczyc:)
pozdrawiam.
A i mam jeszcze pytanie - w jakim banku najlepiej zalozyc konto zeby mozna bylo gdzies w Hastings wyplacic pieniadze z bankomatu??
Studiuje,ale ja nie pracuje po to aby sie utrzymac :) Ja jestem na stypendium i maxymalnie moge pracowac 20h w tygodniu (jak sie ktos zorientowal ze pracuje wiecej to moga mnie cofnac do Poski). Ja mam 12h w tygodniu, to rozlozone na trzy dni i jeszcze tak aby nie kolidowalo z zajeciami (bylo to mozliwe tylko dzieki uprzejmosci pracodawcy... bo ja mam zajecia na uczelni o przeroznych godzinach). Szczerze powiedziawszy to nie wyobrazam sobie aby pracowac na pelny etat i jeszcze studiowac jako full-time student. Jakbym sie uparla to moglabym sie utrzymac... (odliczajac cene mieszkania...). Prace znalazlam bardzo szybko (zaznaczam ze to jest part-time job jakich tu wiele,ale full-time tez mozna znalezc). Wlasciwie tylko tam zadzwonilam, umowilam sie na rozmowe i po rozmowie mnie przyjeli... (ale nie kazdy ma tu takie szczescie).Pracuje dla National Trust w takim zabytkowym ogromnym domu, ktory na co dzien ludzie zwiedzaja. To co wykonuje ambitnie nazywa sie konserwacja (potrzebne bylo doswiadczenie...ale moj przesympatyczny pracodawca pominal ten punkt...) czyli zajmuje sie meblami i takimi roznymi sprzetami sprzed lat :), pomagam tez zwiedzajacym.Baaaardzo to lubie,a najardziej cenie sobie ludzi z ktorym pracuje i atmosfere tam panujaca... Pieniadze ktore zarobie przeznaczam tylko na tzw. dodatkowe atrakcje w czasie pobytu w tym kraju :) Przechodzac do konkretow to placa mi 5,35£ za godzine.
A utrzymuje sie... z pieniedzy jakie dostaje od Socratesa i z kieszeni rodzicow...
pozdrawiam
pozwol ze znow sie wtrace... ale z bankami mam doswiadczenie wiec sie udziele i tym razem :)
bankomatu jakiegos polskiego banku to chyba nie znajdziesz w calej Anglii... konto mozesz sobie zalozyc gdziekolwiek i tu bedziesz sobie wyplacala pieniazki z kazdego bankomatu... ale taka Ci pobiora prowizje ze zwatpisz w zycie... Ja blizsze przejscia mialam z citibankiem i w efekcie zalozylam konto w banku angielskim co odbylo sie bez najmniejszych problemow (tak,na 3 tyg to bezsens,ale zaraz napisze do czego zmierzam), a rodzicw przelali mi pieniadze z Polski i teraz wszystko jest super.
Moja dobra rada to jest taka abys nie zakladala konta nigdzie tylko wziela ze soba pieniadze (ewentualnie czeki podrozne). Wiem,ze o jest ryzyko,ale 3tyg to bardzo krotko wiec tysiecy funtow pewnie nie bedziesz wiozla. Chyba ze chcesz aby Ci zabierali 4% (przynajmniej 10zl) o ile nie wiecej... od kazdej wyplaty z bankomatu...Dla przykladu podam,ze jak wyplacalam 150£ to zabrali mi 10£.
pozdrawiam
>ryzyko,ale 3tyg to bardzo krotko wiec tysiecy funtow pewnie nie
>bedziesz wiozla.

Magdalene, ile wg Ciebie potrzebuje turysta w Anglii na tydzień? Nie licząc zakwaterowania:)))??
Ale taki turysta, który niekoniecznie będzie się żywił najtańszymi puszkami, a i do pubu by sobie poszedł....

Przed każdym wyjazdem mam ten sam problem, a w Anglii nie byłam już dłuuuugooo.....
Dziekuje ci bardzo za odpowiedz :) i wow super robota :) zciekawoski tylko zapytam gdzie szukalas pracy? internet? job centre? ogloszenia?
pozdrawiam
Hastins-Battle- 1,30 GBP; Hastings-Brighton-4,65 GBP. W obu przypadkach są to ceny biletów grupowych (4 osoby podróżujące razem), bo zawsze wybierało się co najmniej kilka osób i kupowaliśmy grupowe. Cena biletu grupowego to 1/2 ceny biletu indywidualnego, więc warto. Wycieczkę do Rye zorganizowała nam szkoła, więc nie wiem ile kosztował sam bilet kolejowy, ale na pewno też kilka funtów, bo Rye jest blisko.
Plaża w Hastings jest kamienista, a jaka jest woda-trudno powiedzieć; we wrześniu było dosyć chłodno więc woda też pewnie nie najcieplejsza (w każdym razie nikt się nie kąpał- ani w Hastings, ani w Brighton).
Nie widziałam bankomatu żadnego ze znanych u nas banków, ale nie było problemu z wypłacaniem z innych bankomatów (ja osobiście nie wypłacałam, więc nie wiem jaka jest prowizja).
W Hastings jest kilka szkół językowych, ja byłam w HELC (Hastings English Language Center). Załatwiałam wyjazd indywidualnie, byłam zadowolona ze szkoły i rodziny, u której mieszkałam. Jeśli masz jeszcze jakieś pytania, chętnie pomogę :-)
tak naprawde zakwaterowanie/wyzywienie mam oplacone, wiec musze zabrac nie wiecej niz 200GBP, ale wolalabym nie nosic wszystkich pieniedzy przy sobie ani tez nie zostawie ich w pokoju...kwestia mysle dogadania sie z rodzina, np spisanie jakiejs umowy ze zostawiam u nich tyle i tyle kasy i wyplacam kiedy chce i ile chce...jakos to bedzie,nie sadzilam tylko ze bankomaty sa tak drogie...
wlasnie, z pieniedzmi to zawsze klopot :/ czlowiek ma - zle. nie ma- jeszcze gorzej..
Jak przyjechalam do Anglii to na uczelni zorganizowali cos takiego jak part-time job fair. Zjechali sie rozni pracodawcy z przeroznymi propozycjami. I tu wlasnie znalazlam ogloszenie.
pozdrawiam
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 68
poprzednia |

« 

Praca za granicą

 »

Praca za granicą