Moze masz racje, ze lepiej nosic niz sie prosic..to ja moze juz zaczne oszczedzac:>
Jesli chodzi o jedzenie, to mam zapewnione w rodzinie, wiec nie sadze zeby ta rodzina jadla cos co jest niedobre przez 3 tygodnie tylko po to zeby dokuczyc ludziom ktorzy do nich przyjezdzaja pouczyc sie jezyka (w koncu to dla nich biznes). Poza tym,nikt nigdy nie narzekal na jedzenie, a ja nie jestem znowu taka wybredna i jem malo:)
>Przeciez mimo wszystko nie jedziesz tam
>po to by glodowac i oszczedzac na wszystkim
No coz, nie jest tak ze ktos, kto jedzie do Anglii ma bardzo duzo pieniedzy i moze sobie pozwolic na kupowanie czegos co nie jest niezbedne do zycia..czasem jest tak,ze jedzie tam czlowiek,ktory naprawde kilka lat oszczedza.. kiedy bede juz sama zarabiala i bede bardziej niezalezna finansowo od rodzicow (z samych korepetycji ciezko wyzyc) to jak juz pojade do Anglii to moze i kupie sobie pare rzeczy..a teraz jade po to aby pogadac- a kartki jak juz mowilam - wysle w ilosci 3 sztuk :)
>Hastings jest ponoc
>leniwa bardzo miejscowoscia wiec niewykluczone ze bedziesz sie chciala
>gdzies wybrac na wlasna reke...
Pewnie bede chciala, ale nie wiecej niz 2-3 razy bo to dosc droga inwestycja..zwlaszcza ze na wakacje mam tez inne plany, bo ustalilismy juz rok temu z moim mezczyzna ze wyskoczymy w gory na kilka dni i nie moge (a zwlazszca-nie chce) tego teraz odwolac a mozliwosc wyjazdu do Anglii mozna powiedziec ze wyskoczyla nagle- dlatego trzeba troche pooszczedzac...na pewno nie bedzie nudno, bo potrafie sobie zawsze zorganizowac czas:) pozdrawiam:)